Moderator: Estraven
cypisek pisze:Gibutkowa kochana, z Moniką jesteśmy znane jako łapaczki zawodowei nie słyniemy raczej z ciapowatowości, nie raz leciwe panie łałały na widok łapania kotka czy podawania dzikuskowi zastrzyku czy też robienia przy nim innej czynności. Wiemy jak postępować , gdyż tzw. cackanie tu nic nie da przy takim takim delikwencie nic by się nie zrobiło. Też jest inaczej jak kot jest na swoim terenie i zaraz zostaje wypuszczony. Z Princessia jest inaczej...ona jest głucha i złapanie kontaktu słownego zerowe. Jedynie kontakt fizyczny wchodzi w rachubę. Dlatego potrzebny jest ten Felivay aby ją rozluźnił wtedy łapanie jej i głaskanie będzie dla niej mniej stresujace/.Tak uwżamy z Moniką ,obserwując /ona / kotę na codzień i ja z relacji.
monika74 pisze:Mamy delikatny przełom Princesska zaczeła jeść codziennie miseczki są puste
zaczęła tez wyglądać przez okno. Uszka ładnie się zagoiły za to grzybek przeniósl się na nosek

Użytkownicy przeglądający ten dział: Baidu [Spider], Google [Bot], Nestor95 i 40 gości