» Wto lut 22, 2011 17:59
Re: Karmicielka prześladowana-sprawa 16 marca-BYDG
Właśnie mój optymizm zakłócił kolejny wpis pana Gawińskiego z zarządu działek na forum gazeta Pomorska -Bydgoszcz- 23 dzikie kotki pani leny.
Zaznaczam,że nikomu nie ubliżałam ani na forum ani sąsiadom. Moje wpisy są raczej czytelne nie obraźliwe, przewaznie podziękowania.Nikt ze mną na temat kotów nie rozmawiał a oni tym bardziej. Jak próbowałam to były pięści i krzyki w ich wykonaniu.Na zebraniu dzaiłkowiczów też chciałam ale dano 5 min.na dyskusje bym nie zdążyła, a obecna prezes z PZD Bydgoszczy już też była przeciwnie ustawiona. Nie podjęto tematu kotów. W ub.roku jak stała budka pod oknem od strony wejścia była jedna sąsiadka żebym wzięła "Swoje koty' bo chodzą po samochodach i ponoć nasikały na wózek ( a drzwi od klatki otwarte) Mąż zapytał tylko gdzie to napisane,że moje koty , to nie są moje tylko wspólne. Potem dostałam prośbę ze Spółdz.Mieszkan.by budkę postawić od strony naszego balkonu gdzie stoi. Nikomu to wtedy juz nie przeszkadzało.Teraz we dwóch robia wszystko by upewnić sąsiadów,że ja ich obrażam i jestem agresywna. Nikomu jeszcze nie naubliżałam. Nawet gdybym chciała nikt inny mnie nie obrażał ani niw wyzywał.
Coraz bardziej się boję do czego oni się posuną.Pod balkonem nie ma 20 tu kotów. Śpi 8-9 mniejszych , jak słońce ostatnie mroźne dni to siedzi koło budki może 10-12 ale tylko przez chwilę potem się rozchodzą. na działce mojej przybiega do jedzenia 7-8 kotów.Też sie rozchodzą nawet nie siedzą u mnie może ze 2,3 śpią pod łąwą, bo sie biją. Może ktoś doradzi co robić? Do koronowskiej Policji nie ma po co??
Oto wpisy:P.Biedakowa, dosyć tych zartów, pani nic sobie nie robi ze swoich sąsiadów. Pod blokiem codziennie wysiaduje 20 kotów. Wszystkie siedzą pod samymi oknami i balkonami.18 rodzin bloku zamieszkuje pod jednym dachem z 20 -tką kotów.
Nikogo to nie interesuje, że dzieci są uczulone na sierść kotów, że pod oknami są nie sprzątnięte odchody kocie. A pani uparcie swoje, jak na złość wszystkim, pod balkonami i koniec. Jeśli SM przydzieliła to miejsce, to myślę że chwilowo.Zdrowo myślący człowiek wie, że to jest najbardziej niekorzystne miejsce dla mieszkańców z powodów sanitarnych. To jest jakieś natręctwo, obsesja, niech się pani wezmie za leczenie, a nie funduje kotom sterylizację - po co im to cierpienie, przecież one mają prawo się rozmnażac tak jak nakazuje natura. A pani je tuczy, schodzą się tu nowe koty. Owszem dokarmiać zimą, ale rozważnie, a nie zatuczać do bólu.Jużtaki los sprawiła pani swojemu psu, który zatuczony nie mógł zrobić kroku z powodu chorych stawów. To jest chore, co pani tu wyprawia.Teraz w marcu bdziemy przeżywać horror, a pani będzie łapać koty i skazywć je na cierpienie wożąc na sterylizację. To nie lepiej zmienic podejście do zwierząt? Pozwolić im żyć własnym życiem zgodnie z naturą, a nie zakłócać ich prawidłowego rytmu zycia. Pani robi tym zwierzętom wielką krzywdę!!!!!!A widziała pani na bramie, ile chorób przenoszą koty, a gdzie w takim razie szczepienia, przecież one żyją w zbyt dużej bliskości ludzi i siebie.Od kilku lat ludzie grzecznie panią proszą o rozwagę w dokarmianiu, mówia o swoich obawach. A pani wtedy robi się jak diabeł, jeszcze bardziej złośliwa i agresywna, ubliza pani tym ludziom i robi na złość . Nie da sobie pani nic powiedzieć.
To, co pani robi jest chore!!!!!!!!!!!!!!!!
A popularność jak chce pani budować sobie dzięki kotom, to wezwie się telewizję tvn. Oni wszystko dokładnie pokażą i panią też, z kazdej strony.
Tu podpisała "kora"
--------------------------------------------------------------------------------
~działkowcy~
Grupa
Goście Napisano dziś, 14:27
#113
Historia Kotów W Stopce
Dla przypomnienia mieszkańcom i nie tylko. Żyło sobie kilka kotów, niektóre miały włascicieli ale pojawiła się Pani Biedak która swoją miłość po psie zmieniła na miłość do kotów, zaczęła karmić koty na swjej działce i nie tylko. Karmiła je zima, latem a kotów zaczęło przybywać, działkowcy zaczeli sie skarżyć do zarządu działek że muszą w kocich odchodach grzebać na grządkach marchewki czy sałaty. Członkowie zarządu przeprowadzali kilkakrotnie rozmowy na temat kotów z Panią Biedakjednak bez rezultatów słysząc odpowiedź "nikt nie będzie mi mówił co mam robić" Zarząd postanowił wywiesić na tabliczy ogłoszeń ogrodów działkowych informację że nie wolno przetrzymywać na terenie działek psów i kotów zgodnie z paragrafem 133punkt 10 rególaminu ROD. Trzeba zaznaczyć że działki znajdują sie około 30 metrów od bloków mieszkalnych. Zaproponowaliśmy Pani Biedak aby karmiła koty przy budynku hydroforni gdzie wykosiliśmy trawę w odpowiedzi otrzymaliśmy pismo z Bydgoskiego Klubu Animals a główna treść wprawiła nas w osłupienie oto ona:
Bydgoski Klub Przyjaciół Zwierząt ANIMALS dnia 27.05.2009r
"Do naszego Klubu wpłynęła skarga złego stosunku użytkowników Rodzinnych Ogrodów Działkowych w Stopce do obecności w okolicach działek kotów wolnożyjących, oraz osób, które wpomagaja te zwierzęta. Stwierdzono kolka przypadków uśmiercania kotów"
Pod skierowanym do nas pismem podpisała się Pani V-ce Prezes zarządu BKPŻ "ANIMALS" Czesława Prusińska
Pierwsze kłamstwo -koty karmiono w okolicach działek, koty były i są karmione na ogrodach działkowych
Drugie kłamstwo -swierdzono kilka przypadków uśmiercania kotów, pytanie kiedy i gdzie jaki kolwiek urzytkownik ogrodów działkowych rzekomo uśmiercił któregoś z tych kotów? Należy zauważyć że te wszystkie kłamstwa do organizacji Animals przekazała Pani Biedak w calu oczernienia mieszkańców Stopki urzytkujących Ogrody Działkowe. Poinformowała również Gazetę Powiat chcąc udowodnić że to właśnie ona ma rację. Pierwszy artykół był dość obiektywny, następnych nie będę komentował. To jednak nieusatysfakcjonowało Panią Biedak, rozpoczęła kłamiliwą kampanię na forach internetowych min. gości Koronowa pomówieniom i kłamstwom nie było końca w tym wszystkim pomagała jej pewna Pani nauczyciel. Wystarczyło napisac że karmi koty w trzech miejscach na przestrzeni 100 metrów to jest pod balkonami, przy płocie zakładu gdzie nikt jej nie zabraniał i nie zabrania karmienia kotów. Zakaz dotyczy tylko Ogrodów Działkowych zgodnie z Rególaminem.
Pani Biedak skoro jest Pani tak wielka miłośniczka zwierzat to dlaczego nie weźmie Pani choc jednego z tych żierząt do domu?
Ja sam posiadam w domu zwierzta, w tym koty.
A tak na koniec jak znajdzie Pani jakiś kamień niech Pani poszuka to może znajdzie pani w nim kilka gram rozumu.
I na koniec pytanie do internautów, czy latem siedzac przy grilu chcieli byscie panstwo czuc swąd kocich odchodów?
Czy chcieli byście państwo aby wasze dzieci bawiły sie w kocich odchodach?
Nikt z nas nie jest przeciwnikiem tych zwierząt tylko Pani Biedak z ogrodów działkowych w Stopce zrobiła ogromna kuwetę!
Zarzad ROD "Na Wzgórzu"