Dopiero wróciłam do domku, nie mogłam wcześniej napisać. Dzwoniłam po 20 do lecznicy i asystent powiedział, że wszystko w porządku ale nic więcej nie wiedział dlatego Duszek 686 dziękuję za info!!!

Siedzieliśmy jak na szpilkach

Jutro chcemy jak najwcześniej po niego pojechać żeby już nie siedział w lecznicy tylko w domku! Mój Puculek.. Tak go musiały boleć te oczka

Bidulek mój malutki

Najsmutniejsze jest to, że CC (na pewno z doświadczeń co jest jeszcze smutniejsze) nie była pewna czy jak usłyszymy, że będzie miał usunięte oczka to go weźmiemy

Tak mi przykro, że są tacy ludzie, którzy dlatego by nie wzięli kotka

Nie mówiąc o potworach, które zostawiły go w krzakach!
No w każdym razie jutro Puculek będzie już z nami

Taki wklęsły pyszczek do buziakowania
