BAJKA-BB pisze:joshua_ada pisze:[...]
Mirka, nie masz chyba pojęcia jak działa fundacja, pod opieką której znajdują się koty w Twoim dt. Może niech Ci to Bajka wyjaśni. Ja nie mam obowiązku i nie czuję takiego powołania.
Wszystko co potrzebne przekazałam Mirce. Swoje zdanie na temat prowadzonego przez Mirkę DT wyraziłam już jakiś czas temu:
BAJKA-BB pisze:Koty u Mirki są czyste i zadbane, mają czyste miski i czyste kuwety, dobrą karmę i w razie potrzeby wizyty u weta.
Dodam ponadto, że wyadoptowanie w ciągu 9 miesięcy 20 spośród 50 kotów uważam za bardzo dobry wynik. Oczywiście to moja subiektywna opinia, a jako, że nie jestem przedstawicielem Vivy! niewiele ona znaczy. Przekazałam więc sprawę Ani, wice-prezes Vivy! i w miarę możliwości, za jakiś czas ktoś z Fundacji pojawi się u Mirki, aby ocenić sytuację. Mam nadzieję, że osoby zarzucające Mirce łamanie Ustawy o Ochronie Zwierząt zechcą powstrzymać się od domysłów i insynuacji do czasu tej wizyty.
Odniosę się do tych cytatów po kolei:
"Koty u Mirki są czyste i zadbane, mają czyste miski i czyste kuwety, dobrą karmę i w razie potrzeby wizyty u weta."
Nie mam wątpliwości, co do czystości kotów, kuwetek, misek etc. I może ktoś WRESZCIE zauważy, że nie o tym pisałam i nie do tego się odnoszę od dobrych kilkunastu postów.
"w razie potrzeby wizyty u weta" - więc co KONKRETNIE z Miszą? Rozumiem, że nie ma takiej potrzeby, choć to przeczy słowom Mirki, od których cała dyskusja na temat Miszy się zaczęła. Że symptomy są i że nie wiadomo co Miszy jest. Nie rozumiem co konkretnie stoi na przeszkodzie w potwierdzeniu/wykluczeniu podjerzeń np. nowotworu. Właśnie o to pytam (nie tylko ja) od kilku postów. Co? Jakie są przesłanki, by zabrać kota do weterynarza i przeprowadzić pewną diagnostykę, dowiedzieć się co kotu jest. A potem zastanawiać się, jak kota leczyć, czy leczyc itp. Ale na razie nie został wykonany pierwszy krok. I czyste miski, koty, kuwety, piękne drapaki (widziałam na zdjęciach) nie mają w tym konkretnym przypadku nic wspólnego. Co ma piernik do wiatraka? Co ma ucho Miszy do czystości w domu?
"Dodam ponadto, że wyadoptowanie w ciągu 9 miesięcy 20 spośród 50 kotów uważam za bardzo dobry wynik."
Jeśli chodzi o wyadoptowanie 20 kotów itp. - też nie o to mi chodziło, więc to także nie jest odpowiedź na moje oraz innych pytania. Wynik jest super i też nie mam wobec niego zarzutów (wystarczy - po raz kolejny - czytać uważnie posty).
Mimo to wyadoptowanie 20 kotów "spośród 50" nie zmniejszyło ich liczby do 30 - to też warto byłoby zauważyć.
A jeśli już chodzi o konkrety, to jakiś czas temu przygarnięta została Elenka - persiczka z chorym oczkiem i ze złamaniem w nadgarstku (czy palcach). Elenka miała być tymczasowym tymczasem, miała u Mirki być krótko - taka była opcja jak Mirka brała ją ze schronu. Gdzie są więc ogłoszenia Elenki? Na stronie SOS. Gdzie jeszcze? Otóż nigdzie. Więc jaki jest powód skazywania Elenki na dłuższy pobyt u Mirki i w związku z tym brak ogłoszeń. Brak ogłoszeń Elenki to nie dawanie jej szansy na prawdziwy dom. Więc w jaki sposób szuka się jej domu?
Czy są wreszcie testy na FiV i FeLV u kotów branych pod opiekę?
I to są konkretne pytania, na które nigdy nie było odpowiedzi.
I cieszę się, że u Mirki jest czyto, schludnie, że koty mają drapaki, foteliki. Bo jeszcze by brakowało, żeby był smród i brud.

Tylko, że my ciągle nie o tym.
Ty Bajka mówisz o kolorach, ja o dźwiękach. Ja pytam o Miszę, Ty mówisz, że czysto (w co nie wątpię).
I nie insynuuj proszę insynuacji

bo póki co to ja niczego nie insynuuję, lecz dobijam się o odpowiedzi i nie ja pisałam o łamaniu ustawy.