Zbieraj znaczki, nie koty. DO ZAMKNIĘCIA!

Kocie pogawędki

Moderator: Estraven

Post » Wto sie 17, 2010 16:12 Re: Zbieraj znaczki, nie koty. Rozmowy o kolekcjonerstwie II

casica pisze:
iceangel pisze:a gdzie w takim rozwiązaniu dobro kotów? załóżmy, że spółdzielnia/wspólnota wyrzucają kolekcjonera. Zostaje 80 kotów. Co z nimi? Bądźmy szczerzy jest problem z rozlokowaniem jednego miotu a co zrobić z 80 kotami w różnym stanie i wieku? Teraz każdy może zadeklarować pomoc, ale jak przyjdzie co do czego to koty ucierpią na tym najbardziej. Za to kolektywna miau świadomość będzie szczęśliwa, że pozbawiła kolekcjonera lokum.

To co ma robic kolektywna świadomość miau, wspierać? Dokładać kasę o karmę, żeby zaspokoić niezdrowe instynkty pani X lub Y?
MalgWroclaw pisze:Ciekawe, że zawsze awantura "na całą Polskę" rozlega się wtedy, kiedy jest już 30, 40... 80 kotów. A co zrobiłby TOZ, gdyby do nich zadzwonić i poprosić o pomoc w rozdaniu 60 kotów dorosłych, które nie mogą trafić do schroniska, bo potrzebują prawdziwych domów? Bardzo jestem ciekawa, jak TOZ pomógłby człowiekowi proszącemu o pomoc.

No właśnie, czemu dopiero wówczas awantura? Może właśnie najpierw przestrzegać i nie wspierać zbieractwa?


Z innej beczki. Będę miała odwrotny problem z moją wspólnotą. Chcą ocieplić blok (jestem za) i zamknąć okienka piwnic, na co ja się nie godzę. Czy ktoś w ogóle może mnie zmusić do zamknięcia okienka mojej osobistej piwnicy? Bardzo się wkurzyłam i rozczarowałam co do niektórych sąsiadów, w tym seredcznego kolegi, który chyba kolegą być przestanie :evil:


Wydaje mi się, że Twoja prywatna piwnica jest Twoja i nikt nie powinien się wtrącać do tego, jak ją użytkujesz (jeżeli oczywiście nie zakłócasz spokoju i nie wykorzystujesz jej do działalności przestępczej).

vega013

 
Posty: 14686
Od: Czw lut 22, 2007 20:00
Lokalizacja: Warszawa Radość

Post » Wto sie 17, 2010 16:29 Re: Zbieraj znaczki, nie koty. Rozmowy o kolekcjonerstwie II

casica pisze:
iceangel pisze:a gdzie w takim rozwiązaniu dobro kotów? załóżmy, że spółdzielnia/wspólnota wyrzucają kolekcjonera. Zostaje 80 kotów. Co z nimi? Bądźmy szczerzy jest problem z rozlokowaniem jednego miotu a co zrobić z 80 kotami w różnym stanie i wieku? Teraz każdy może zadeklarować pomoc, ale jak przyjdzie co do czego to koty ucierpią na tym najbardziej. Za to kolektywna miau świadomość będzie szczęśliwa, że pozbawiła kolekcjonera lokum.

To co ma robic kolektywna świadomość miau, wspierać? Dokładać kasę o karmę, żeby zaspokoić niezdrowe instynkty pani X lub Y?



domy kolekcjonerek z miau, to domy zakocone w pewnym stopniu przez miau. Ile jest sytuacji, gdy DT ma już 15 kotów na 30 metrach, ale zgłasza się po 16 i 17 i oczywiście go dostaje? Pewnie, że działalność taka jest zła, ale co z kotami? Kolekcjoner nie ma domu i jego 80 kotów też nie, i co wtedy? Schronisko? Eutanazja zdrowych zwierząt? Bo za cholerę nie rozmieścimy 80 kotów paręnaście razy w roku. Nawet raz w roku to ogromny problem. Pora się rozejrzeć, ludzie kochający koty są zakoceni do granic, DT przekocone. Myślę, że ten wątek jest potrzebny, ale jako edukacja kociarzy co do istnienia takiego problemu.

Jestem za wyraźnym sprzeciwem wobec działalności kolekcjonerek, ale takich prawdziwych, chorych osób, u których koty mają gorzej niż na dworze. W tym temacie proponuje się rozwiązania, które uderzą we wszystkich bardziej zakoconych, w tym również w fundacje i DT, które mimo małego metrażu robią świetną robotę, a koty u nich są zadbane. Temat ten zszedł ze słusznego toru, czyli piętnowania kolekcjonerów i edukowania społeczeństwa na poletko walki między kociarzami i załatwiania prywatnych sporów i niechęci.
Obrazek Zapraszamy na bloga!

iceangel

 
Posty: 2382
Od: Pt lut 03, 2006 15:21
Lokalizacja: Wrocław

Post » Wto sie 17, 2010 16:31 Re: Zbieraj znaczki, nie koty. Rozmowy o kolekcjonerstwie II

vega013 pisze:Wydaje mi się, że Twoja prywatna piwnica jest Twoja i nikt nie powinien się wtrącać do tego, jak ją użytkujesz (jeżeli oczywiście nie zakłócasz spokoju i nie wykorzystujesz jej do działalności przestępczej).

Też mi się tak wydaje, ale szczerze mówiąc martwię się o te koty.
Właśnie pokłóciłam się z kolegą, prawdopodobnie byłym kolegą.
Ehhh jestem wściekła. Ale oczywiście będę walczyć. Jednak wolałabym się już na wszelki wypadek i na przyszłość jakoś zabezpieczyć.

edit: iceangel, nie odpowiem Ci teraz, bo jestem tak wściekła, że siedzę i bluźnię, a pisanie mi się nie składa.
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto sie 17, 2010 16:38 Re: Zbieraj znaczki, nie koty. Rozmowy o kolekcjonerstwie II

casica pisze:
vega013 pisze:Wydaje mi się, że Twoja prywatna piwnica jest Twoja i nikt nie powinien się wtrącać do tego, jak ją użytkujesz (jeżeli oczywiście nie zakłócasz spokoju i nie wykorzystujesz jej do działalności przestępczej).

Też mi się tak wydaje, ale szczerze mówiąc martwię się o te koty.
Właśnie pokłóciłam się z kolegą, prawdopodobnie byłym kolegą.
Ehhh jestem wściekła. Ale oczywiście będę walczyć. Jednak wolałabym się już na wszelki wypadek i na przyszłość jakoś zabezpieczyć.

edit: iceangel, nie odpowiem Ci teraz, bo jestem tak wściekła, że siedzę i bluźnię, a pisanie mi się nie składa.


spokojnie, rozumiem problem, jest mi przykro, że dodatkowo zawiodłaś się na znajomym. Nigdy nie rozumiałam dlaczego puszczany na cały dzień luzem pies wydaje się nie budzić w sąsiadach złości, natomiast głowa kota wynurzająca się z piwnicy wyzwala w ludziach bestię
Obrazek Zapraszamy na bloga!

iceangel

 
Posty: 2382
Od: Pt lut 03, 2006 15:21
Lokalizacja: Wrocław

Post » Wto sie 17, 2010 16:41 Re: Zbieraj znaczki, nie koty. Rozmowy o kolekcjonerstwie II

casica pisze:Właśnie pokłóciłam się z kolegą, prawdopodobnie byłym kolegą.
Ehhh jestem wściekła. Ale oczywiście będę walczyć. Jednak wolałabym się już na wszelki wypadek i na przyszłość jakoś zabezpieczyć.

edit: iceangel, nie odpowiem Ci teraz, bo jestem tak wściekła, że siedzę i bluźnię, a pisanie mi się nie składa.


Też bym się wściekła, gdybym miała takiego kolegę :evil:

vega013

 
Posty: 14686
Od: Czw lut 22, 2007 20:00
Lokalizacja: Warszawa Radość

Post » Wto sie 17, 2010 17:34 Re: Zbieraj znaczki, nie koty. Rozmowy o kolekcjonerstwie II

Fredziolina pisze:
Zofia&Sasza pisze:
Anka pisze:

Podpisuję się.
Podejrzewam, że część wspólnot, i to wcale nie jakaś marginalna, zwłaszcza z tych tzw "lepszych" dzielnic i osiedli z entuzjazmem uchwaliłaby ograniczenie ilości posiadanych zwierząt, zwłaszcza kotów, kto wie, czy czasem nie do jednego. Co z resztą? A zbieractwo i tak by się oparło i istniało. Tak jak wbrew wszystkiemu istnieje alkoholizm i wszelkie inne patologie. Od czasu do czasu odbyłaby się jakas spektakularna akcja odebrania nadmiaru kotów, trochę analogiczne, jak od czasu do czasu dowiadujemy się o odebraniu komuś dzieci, wcale nie koniecznie tym, którym odebrać należałoby w pierwszym rzędzie.
No i nie ukrywajmy, przy takich przepisach duża część uczestników naszego forum też miałaby kłopoty, bo ileż u nas kilkakrotnie zakoconych? Wcale nie podpadających pod zbieractwo.
Nie, nie podoba mi się kierunek, w jakim część uczestników tego wątku oscyluje.
Chyba powinno tu chodzić o to, jak nie dopuścić do sytuacji patologicznego zbieractwa, a nie, jak drastycznie ograniczyć możliwość posiadania zwierząt, co szczególnie razi wobec np. tego co widnieje w podpisie joshuy-ady o 100 tys bezdomnych zwierząt.

A co do metrażu i ilości zwierząt na metr - to też nie jest zawsze tak samo. Bo np. co innego kilka młodych, szalejących kotów, a co innego ta sama ilość spokojnych, drzemiących przez większość czasu seniorów. U mnie w kawalerce do nie dawna było 6 kotów (Gabi odeszła :( ), gdy ktoś przychodził, ludzie wręcz pytali, gdzie te koty są, one mają swje ulubione półki, szafy, zakątki, niemal znikają, chyba, że czekają na posiłek. Ale to właśnie starsze zwierzęta.



Tak, ale przy 6 kotach w kawalerce (tyle mam :wink: ) to jest w dalszym ciągu co najmniej 4-6 m.kw. na kota...


nie jest,
chyba, że mebli nie masz


A to niezłe! :lol: W takim razie w co poniektórych wielozakoconych domach tymczasowych jest o wiele mniej niż 1m2. Jeśli doliczyć meble :mrgreen:
Obrazek Obrazek
W moim domu koty bawią się strzykawkami. A jednak patologia czai się gdzie indziej...

joshua_ada

Avatar użytkownika
 
Posty: 9851
Od: Pon gru 03, 2007 8:41

Post » Wto sie 17, 2010 20:16 Re: Zbieraj znaczki, nie koty. Rozmowy o kolekcjonerstwie II

joshua_ada niezłe, niezłe 8)
Celowo to napisałam, bo wg mnie przeliczanie powierzchni mieszkania na jednego kota nie jest żadnym wskaźnikiem dobrostanu kota.
Podam przykład z własnego podwórka.
Przez 13 miesięcy zajmowaliśmy mieszkanie o pow. 27 m2.
Mieliśmy 12 kotów.
Wydawałoby się, że na tej nowej, małej powierzchni koty po prostu seppuku popełnią.
To tylko nam się tak wydawało. Im było to zupełnie obojętne, czy mieszkają na 50 m2, czy na 27 m2.
One tam czuły się jak u siebie, jakby tam od wieków mieszkały.
Żaden po kątach nie sikał, nawet SUK-owy Alfred.
Odnoszę wrażenie, że wiele osób pisze o psychice kociej, o ich zachowaniach, zwłaszcza tym co one przezywają w domach mocno zakoconych, tak, jakby co najmniej przez dobę byli nimi :roll: Według mnie trudno jednoznacznie pisać co się dzieje w tych małych, kocich główkach, jak na prawdę one odbierają rzeczywistość :roll:
Z mojej kilkuletniej obserwacji wynika, że są koty, a może nawet i większość z nich taka jest, które lubią żyć w stłoczeniu np. moje darmozjady :roll: Mój dom, który ma 145 m2 jest notorycznie znaczony :evil: A przecież on cały jest do ich dyspozycji, ogród również.
Co do kolekcjonerstwa.
Ono jest i będzie.
Myślę, że my, forumowicze ten problem dostrzegamy, jednak jest to problem nie do rozwiązania.
Kolekcjonerstwo jest tolerowane jest społeczeństwo. Ludzie często są głusi na "krzyk" głodzonych i maltretowanych zwierząt po sąsiedzku.
Władze są bezsilne - nie tak dawno rozmawiałam z policjantem-przewodnikiem psa, który opowiadał mi miejscowych kolekcjonerach psów i kotów.
Problem kolekcjonerstwa istnieje nie od dziś, on wg niego narasta, i nie wiadomo jak rozwiązać. Bo co zrobić z całą masą zwierząt?

Kolekcjonera mam po sąsiedzku.
Kolekcjonuje psy.
Wszystkie są uwiązane na krótkich łańcuchach.
Psy karmione są chlebem moczonym w wodzie.
Wycieńczone suki rodzą szczenięta, które jeśli się nie sprzedadzą, są mordowane.
I nie ma bata na niego! Nie ma!
Nie raz dzwoniłam na policje , do TOZ-u i co?
Józek nie taki głupi jest, raz na jakiś czas odwiedza weta, ma książeczkę, robi wpis, że zaszczepił psa i wara od niego.
Ręce opadają ....
Józek kocice tez ma, co to niby kociąt u niego nigdy nie rodziła. Taaaa.... właśnie u mnie siedzą trzy zaniedbanie kocice w wieku ok 4 m-cy.
Kocica jest stara, podobno ma 14 lat.
Co się stało z kociakami, która rodziła przez 12 lat?
Mordował je w gnojówce :twisted:

Fredziolina

Avatar użytkownika
 
Posty: 12003
Od: Śro kwi 13, 2005 19:24

Post » Wto sie 17, 2010 22:47 Re: Zbieraj znaczki, nie koty. Rozmowy o kolekcjonerstwie II

Fredziolina pisze:joshua_ada niezłe, niezłe 8)
Celowo to napisałam, bo wg mnie przeliczanie powierzchni mieszkania na jednego kota nie jest żadnym wskaźnikiem dobrostanu kota.
Podam przykład z własnego podwórka.
Przez 13 miesięcy zajmowaliśmy mieszkanie o pow. 27 m2.
Mieliśmy 12 kotów.
Wydawałoby się, że na tej nowej, małej powierzchni koty po prostu seppuku popełnią.
To tylko nam się tak wydawało. Im było to zupełnie obojętne, czy mieszkają na 50 m2, czy na 27 m2.
One tam czuły się jak u siebie, jakby tam od wieków mieszkały.
Żaden po kątach nie sikał, nawet SUK-owy Alfred.
Odnoszę wrażenie, że wiele osób pisze o psychice kociej, o ich zachowaniach, zwłaszcza tym co one przezywają w domach mocno zakoconych, tak, jakby co najmniej przez dobę byli nimi :roll: Według mnie trudno jednoznacznie pisać co się dzieje w tych małych, kocich główkach, jak na prawdę one odbierają rzeczywistość :roll:
Z mojej kilkuletniej obserwacji wynika, że są koty, a może nawet i większość z nich taka jest, które lubią żyć w stłoczeniu np. moje darmozjady :roll: Mój dom, który ma 145 m2 jest notorycznie znaczony :evil: A przecież on cały jest do ich dyspozycji, ogród również.

skróciłam cytat

moze byc tak jak piszesz alle nie musi
wystarczy jeden kot z dominujacym i terytorialnym charakterem (moze byc to równiez kot który ma więcej ekspresji od stada w które wszedł) i wszystko się sypie, a przede wszystkim sypią się psychicznie i zdrowotnie koty. Często te które są postrzegane jako silne o stabilnych charakterach. I zgodzę się ze w tym wypadku metraż jest obojetny, bo takie sytuacje zdażają się niezaleznie od metrażu. Nie jest natomiast obojetny gdy trzeba izolować takiego kota, bo od metrażu zależy czy masz gdzie.

i wiem o czym piszę bo obecnie mam właśnie taka sytuację, przy czym co istotne objawem olbrzymiego stresu u moich kotów nie jest sikanie po katach.

Każdy kot reaguje inaczej na stres, gdy kotów jest niewiele wychwycisz ale przy parudziesieciu nie dasz rady zauwazyć - przynajmniej nie szybko. A trudno mi uwierzyc ze w bardzo duzym stadzie wszystkie koty się kochają i maja dopasowane charaktery i temperamenty.

sądzę ze te wszystkie dyskusje nt m2 dotyczyły własnie takich problematycznych sytuacji, które czy chcemy czy nie zdażają się stosunkowo często.
Obrazek

dalia

Avatar użytkownika
 
Posty: 17361
Od: Nie maja 09, 2004 16:08
Lokalizacja: Poznań

Post » Śro sie 18, 2010 10:03 Re: Zbieraj znaczki, nie koty. Rozmowy o kolekcjonerstwie II

Wyjaśniam, że moje koty chodzą po meblach - więc mebli odliczać nie trzeba :wink: Wczoraj byłam u kolejnej kolekcjonerki. Płodne kocury grasują po okolicy, kotki rodzą, pani otwiera drzwi w bieliźnie... :evil:
Obrazek
UWAGA - Angalia to IKA 6 (na FB Krystyna Kowalska) nie wysyłajcie kotów!!!
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=117164

Zofia.Sasza

 
Posty: 15958
Od: Wto wrz 09, 2008 15:02
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro sie 18, 2010 11:30 Re: Zbieraj znaczki, nie koty. Rozmowy o kolekcjonerstwie II

Przy kotach powierzchnię mebli liczyłabym dodatkowo. 8)
Obrazek

Agneska

 
Posty: 16483
Od: Wto paź 26, 2004 12:28

Post » Śro sie 18, 2010 11:38 Re: Zbieraj znaczki, nie koty. Rozmowy o kolekcjonerstwie II

Agneska pisze:Przy kotach powierzchnię mebli liczyłabym dodatkowo. 8)

No przeca pionowe powierzchnie też wykorzystują :wink: zwłaszcza firankę (Frodzio), ściany (Sul) i półki z książkami (Maguś&Lulu)
Obrazek
UWAGA - Angalia to IKA 6 (na FB Krystyna Kowalska) nie wysyłajcie kotów!!!
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=117164

Zofia.Sasza

 
Posty: 15958
Od: Wto wrz 09, 2008 15:02
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro sie 18, 2010 11:42 Re: Zbieraj znaczki, nie koty. Rozmowy o kolekcjonerstwie II

No przeca już dawno pisałam, że w przypadku kotów należy brać pod uwagę m3 i zagospodarowanie ścian pod względem wspinaczki.
Tak sobie myślę, a co z czynnikiem ludzkim? Jeśli w domu jest 1 osoba to automatycznie zwalnia sporo przestrzeni dla kotów. Jeśli jest 1 szczupła osoba to tym lepiej. :wink:
Obrazek<=klik
Obrazek

mirka_t

 
Posty: 12774
Od: Pon gru 20, 2004 18:21
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Czw sie 19, 2010 0:25 Re: Zbieraj znaczki, nie koty. Rozmowy o kolekcjonerstwie II

całkiem OT
mirka_t pisze:Jeśli jest 1 szczupła osoba to tym lepiej
znakomite!


casica,
w kwestii prywatności okienka piwnicy, musisz się dopytać specjalisty, ale w budynku wielorodzinnym (blok) istnieją tzw części wspólne i tak np na dachu bloku i Pan Kowalski i Pan Nowak mogą sobie zamontować anteny tv, ale jeżeli zarządca/wspólnota uchwali, że na dachu anten nie wolno montować to w tym celu nie można będzie z dachu korzystać. Obawiam się, że piwnice są zaliczane do części wspólnych budynku, więc po decyzji o zamknięciu okien również okno "Twojej prywatnej piwnicy" musi pozostawać zamknięte.

PS jeżeli chcą ocieplać budynek, to zależy im na zamknięciu okien do piwnicy, żeby zapobiec utracie ciepła, swoją drogą słusznie. Zaproponuj drzwiczki dla kotów, które można zamontować w okienku piwnicznym.

dite

 
Posty: 1854
Od: Pt maja 14, 2010 18:19
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw sie 19, 2010 9:35 Re: Zbieraj znaczki, nie koty. Rozmowy o kolekcjonerstwie II

dite pisze:casica,
w kwestii prywatności okienka piwnicy, musisz się dopytać specjalisty, ale w budynku wielorodzinnym (blok) istnieją tzw części wspólne i tak np na dachu bloku i Pan Kowalski i Pan Nowak mogą sobie zamontować anteny tv, ale jeżeli zarządca/wspólnota uchwali, że na dachu anten nie wolno montować to w tym celu nie można będzie z dachu korzystać. Obawiam się, że piwnice są zaliczane do części wspólnych budynku, więc po decyzji o zamknięciu okien również okno "Twojej prywatnej piwnicy" musi pozostawać zamknięte.

PS jeżeli chcą ocieplać budynek, to zależy im na zamknięciu okien do piwnicy, żeby zapobiec utracie ciepła, swoją drogą słusznie. Zaproponuj drzwiczki dla kotów, które można zamontować w okienku piwnicznym.

Tego się właśnie boję. Poza tym my kociarze jesteśmy w mniejszości, jak przyjdzie do głosowania, zostaniemy przegłosowani. Pytanie co jest wspólne w piwnicy. Bo wykupując mieszkanie, wykupiłam je z własną piwnicą, a ona szczęśliwie ma okienko. W najgorszym razie gotowa jestem sukcesywni wybijać szybę :evil:
Ale może drzwiczki to dobry pomysł, tylko czy piwniczne koty nauczą się z niego korzystać?
Znam bloki ocieplone gdzie koty normalnie wchodzą przez okienka piwnic (np u mojej mamy).
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw sie 19, 2010 9:54 Re: Zbieraj znaczki, nie koty. Rozmowy o kolekcjonerstwie II

casica pisze:
dite pisze:casica,
w kwestii prywatności okienka piwnicy, musisz się dopytać specjalisty, ale w budynku wielorodzinnym (blok) istnieją tzw części wspólne i tak np na dachu bloku i Pan Kowalski i Pan Nowak mogą sobie zamontować anteny tv, ale jeżeli zarządca/wspólnota uchwali, że na dachu anten nie wolno montować to w tym celu nie można będzie z dachu korzystać. Obawiam się, że piwnice są zaliczane do części wspólnych budynku, więc po decyzji o zamknięciu okien również okno "Twojej prywatnej piwnicy" musi pozostawać zamknięte.

PS jeżeli chcą ocieplać budynek, to zależy im na zamknięciu okien do piwnicy, żeby zapobiec utracie ciepła, swoją drogą słusznie. Zaproponuj drzwiczki dla kotów, które można zamontować w okienku piwnicznym.

Tego się właśnie boję. Poza tym my kociarze jesteśmy w mniejszości, jak przyjdzie do głosowania, zostaniemy przegłosowani. Pytanie co jest wspólne w piwnicy. Bo wykupując mieszkanie, wykupiłam je z własną piwnicą, a ona szczęśliwie ma okienko. W najgorszym razie gotowa jestem sukcesywni wybijać szybę :evil:
Ale może drzwiczki to dobry pomysł, tylko czy piwniczne koty nauczą się z niego korzystać?
Znam bloki ocieplone gdzie koty normalnie wchodzą przez okienka piwnic (np u mojej mamy).

Litości! To jest straszny OT. Choć sprawa ważna i pilna, ale może niekoniecznie tu?
Obrazek
UWAGA - Angalia to IKA 6 (na FB Krystyna Kowalska) nie wysyłajcie kotów!!!
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=117164

Zofia.Sasza

 
Posty: 15958
Od: Wto wrz 09, 2008 15:02
Lokalizacja: Warszawa

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Majestic-12 [Bot] i 34 gości