przeplyw pisze:To jednak znaczy, że normalne.
Myślałem, że koty to się żywią głównie proteinami, jak typowe drapieżniki.
Okazuje się jednak, że to nie norma.
Wprawdzie moje psy jadały: surową cebulę czy cieniutkie plastereczki świeżo obieranego ziemniaka, a słodkie owoce to już norma, to nie przekładałem takiego urozmaicania diety na koci ród.
Słonecznik jak sądzę ze względu na dużą zawartość oleju. Moja Gryzelda da się pokroić za oliwę z oliwek.
Ale znałam koty które jadły
- surowy ogórek
- obierki z ziemniaków
- kiszoną kapustę
Po drugiej stronie barykady była kota, która poza suchym jadła TYLKO i wyłącznie
- galaretkę na kurzym mięsie z warzywami
- wątróbkę średnio podsmażoną z lekkim dodatkiem majeranku
(serio. NIC innego nie ruszyła. a do tego wątróbka surowa be, dobrze wysmazona be, bez majeranku be. z wyjazdem kino żeby instruować opiekuna JAK nalezy przygotowac kotu zarcie)
W chwili obecnej moj ex ma kota, przed którym należy chować ziemniaki surowe. Nie tyle je zezera, co z uporem maniaka kradnie, podgryza (w sensie robi dziurki)... po czym chowa w pościeli

(i nigdzie indziej)