Może więc właśnie rozreklamowanie go na facebooku by coś pomogło? A nóż znalazłby się jakiś dom dla małego...
tyle, że ja się totalnie na facebooku na znam, nawet zalogowana tam nie jestem, więc pomóc w tej kwestii nie mogę :/ ale może agusiatofik by dała radę?... skoro zaproponowała pomoc
Z tego co wiem Tofik nie jest w pokoju z matką, po sterylizacji została ona wypuszczona, aktualnie młody przebywa z dwoma innymi kocurkami - około cztero-pięciomiesięcznymi łobuzami

z którymi świetnie się dogaduje

tylko, że jak oni pójdą do adopcji (czego im i Wandzie życzę jak najszybciej i do jak najlepszych domków:)), zostanie sam... a najlepiej, żeby miał swojego człowieka - Wanda go kocha, ale oczywiste jest, że przy kilku kotach (w tym nie wszystkie w pełni sprawne) nie jest w stanie poświęcić mu tyle czasu i uczucia, ile by tego kotek potrzebował...
ja wciąż wierzę w cud, że ktoś się w nim zakocha mimo jego ułomności - skoro jego rodzeństwu się udało, to dlaczego jemu nie miałoby się udać?...
