[WRO] Połamana Kotka - po leczeniu, kicia już w DS :)

Oby kocia mogła trafić jak najszybciej z powrotem do swojego - tym razem już BEZPIECZNEGO - domku. Kciuki za koteczkę....

, jak minęła kolejna nocka?, siusiu było?? . Nie wiem czy ci ludzie w tak ciężkim stanie, w jakim jest kotka bedą potrafili się nią odpowiednio opiekować...

Dzień dobry Pumeczko :1luvu:

Jak minęła nocka?

Ja tu z prawie prywatą. Czy któraś z dziewczyn z Wro zgodziłaby się przeprowadzić wizytę przedadopcyjną dla naszej 13letniej Myszy?

A Pumka naprawdę ma na imię Pumka? Czy właściciele ją jakoś inaczej nazywali? Bo może lepiej w tych najcięższych dla niej chwilach byłoby zwracać się do niej prawdziwym imieniem :roll:

Formica pisze:Ja tu z prawie prywatą. Czy któraś z dziewczyn z Wro zgodziłaby się przeprowadzić wizytę przedadopcyjną dla naszej 13letniej Myszy?

A Pumka naprawdę ma na imię Pumka? Czy właściciele ją jakoś inaczej nazywali? Bo może lepiej w tych najcięższych dla niej chwilach byłoby zwracać się do niej prawdziwym imieniem

Pumka to rzeczywiście Pumka, dowiedziałam się od właścicieli :ok:

Też tak pomyślałam, że lepiej zwracać się do niej po prawdziwym imieniu.

Co do wizyty to napisz proszę na jakiej ulicy mieszkają. Wszyscy tutaj nie mamy za wiele czasu :oops:

a może akurat mieszkają w okolicy którejś z nas :ok:

Napewno ktoś pomoże :ok:

Najnowsze wiadomości od mawin

Kicia była dzisiaj w nocy dużo bardziej spokojna. Ładnie je i jest bardzo dzielna :ok:

Była już dzisiaj na antybiotyku, siusiu było po drodze :ok:

a kupka była wyciśnięta u weta :ok:

W poniedziałek kolejna dawka antybiotyku. Kicia chyba powoli przyzwyczaja się do nowej sytuacji, oby wystarczyło jej cierpiliwości.... bo jeszcze długa droga przed nią

BARDZO DZIĘKUJEMY za wsparcie finansowe na leczenie koteczki :1luvu:

Szczególne podziękowania dla Puchatkowa, Gosi B (KŻ) oraz naszej Wrocławskiej Kociej Skarbonki
:1luvu:

Jesteście kochani! Pieniążki przekazuję dla mawin, dzięki nim mamy pokrytą dotychczasową diagnostykę, podkłady, leki i odżywki :1luvu:

Na razie nie wiemy jeszcze kto będzie opiekował się kicią w następnych tygodniach i pokrywał koszty operacji ( być może będą to właściciele, ale deklaracja to jeszcze nie przelew :roll:

).
Jak będzie to ustalone, dam znać. Na razie radzimy sobie, między innymi dzięki wpłatom dobrych duszyczek :1luvu: