Ada nie bedzie krzyczeć, bo jest w siódmym niebie, ze ma kompa i net
TŻ co prawda nie był zbyt zadowolony, bo stwierdził, że kuchnie to chyba z klocków postawimy...no ale coż
Newsy
Dosłownie 30 min. temu krew sie polała. Inga pobiła Aspazje (nie pobiły się...INGA POBILA) Z krwią nie koloryzuje...tak przywaliła "mojej córci", że ma placek na grzbiecie i nie wiem gdzie jeszcze. Musze uspokoić Aspazje i dobrze pooglądać.
Inga ma swoje sympatie i antypatie, ale jej zachowanie wskazuje mi raczej na pogorszenia samopoczucia...coś ją boli, czuje jakiś dyskomfort (oprócz tego, że musi żyć w stadzie

). W tym tygodniu napewno beda konsultacje, bo nie ma na co czekac.
Z Mr.H. jestesmy juz na etapie glaskania przy jedzeniu. Dr.J. też..ale jest bardziej niesmialy. Moze mu wstyd, że przy pierwszym poznaniu mnie dziabnął

Własiciwie to moge powiedziec, ze z Mr.H jestem na etapie ciaglej walki o jedzenie. Myslicie, że kotecek pusci moja kanapke tylko dlatego, ze ja trzyma drugi jej koniec...ani z kija. On szarpie, ja szarpie..i jeszcze łeb wklada w moj kubek
Tess jest znowu na antybiotyku

Malo jest kotow, ktorych bym nieobezwładnila, ale ta mala franca jest poprostu okropna
Tak nieśmiało napiszę, że kończy się nam karma i żwirki

Niestety procedury w sądach trwają

Z Basia jesteśmy już gołe i wesołe. Zapłaciłyśmy faktury z eskulapa, częściowo rozliczyłyśmy się z lecznicami i niestety nasze fundusze są na wyczerpaniu
