LOLEK - MA DOM!!!! :))) - i jest szczęśliwy :)))

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon mar 01, 2010 9:35 Re: LOLEK - zaczynamy na nowo - Lolek potrzebuje DOMU...

To ja napiszę też swoje 3-grosze, uważam że Lolek to tak naprawdę teraz potrzebuje świętego spokoju i czasu, czasu, jeszcze raz czasu by się przekonać do ludzi, kota Mirka oswajaliśmy 1,5 roku... by nam zaufał, a skrzywdzonemu Lolkowi to pewnie jeszcze więcej czasu zajmie tak naprawdę. Obecnie nie wyobrażam sobie by cokolwiek Lolkowi robić z tą żuchwą, bo trzeba by mu ją po raz kolejny złamać, idt.. jak wyglądała by rehabilitacja?, karmienie?, Lolek nie jest zwierzęciem doświadczalnym, jeśli się kiedyś przełamie by nam zaufać to na pewno pojedzie do dobrego chirurga, przy każdej tak skomplikowanej operacji istnieje poważne ryzyko że się nie uda i co dalej w takim wypadku, nasz Kituś miał szereg skomplikowanych operacji, wstawianie blachy w miednice, rozcinanie miednicy, robienie mięśniostawu , ucinanie główki kości udowej, skracanie jelita grubego, ale to były operacje ratujące życie, wiem jak po operacji Kituś cierpiał jak był cały siny, jak go strasznie bolało. Znamy doskonałego chirurga który "ma RTG", ale trzeba rozważyć wszystkie za i przeciw bo Lolek jest żywą istotą która czuje strach i ból, radzi sobie na co dzień wszystko zmiata z misek w tempie ekspresowym suche, mokre dosłownie wszystko, trochę się myje, trochę nie ale wygląda na zadowolonego z obecnej sytuacji. Trzeba sobie to powiedzieć wprost Lolek NIE JEST KANAPOWCEM-MIZIAKIEM tylko dzikim kotem z bagażem doświadczeń i gigantycznym strachem przed "CZŁOWIEKIEM" jest bardzo, bardzo trudnym przypadkiem
No to by było na tyle wygadałem się, a wszystkim pozytywnie myślącym wpisującym się na wątku Lolka serdecznie dziękuję bo wasze wsparcie psychiczne jest niezwykle nam potrzebne o!

Bakeneko

 
Posty: 633
Od: Wto cze 10, 2008 11:19
Lokalizacja: K-PAX

Post » Pon mar 01, 2010 10:33 Re: LOLEK - zaczynamy na nowo - Lolek potrzebuje DOMU...

Jestem pewna, że mając do czynienia z Lolkiem na codzień i obserwując go, z waszym ogromnym doświadczeniem jako dt sami najlepiej wiecie, czego Lolkowi potrzeba.
Kciuki :ok:

Bazyliszkowa

Avatar użytkownika
 
Posty: 29533
Od: Wto sty 31, 2006 15:47
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon mar 01, 2010 11:28 Re: LOLEK - zaczynamy na nowo - Lolek potrzebuje DOMU...

Już kiedyś o tym pisałam, ale...

Wierzę, że Lolek ma najlepszą opiekę. Adoptowałam od Anity Bruna. Kot w fatalnym stanie, umierający został wspaniale wyprowadzony, prowadzony i mam teraz w domu ślicznego, kochanego, zdrowego kotka.
Z Lolkiem też będzie dobrze. Bez względu na to, ile czasu potrzebuje.

Trzymam za Was i Wasze starania kciuki, podziwiam i pozdrawiam!

MagdaMagda

 
Posty: 296
Od: Wto wrz 30, 2008 20:37
Lokalizacja: Mielno

Post » Pon mar 01, 2010 14:23 Re: LOLEK - zaczynamy na nowo - Lolek potrzebuje DOMU...

Lolek nie mógł lepiej trafić :1luvu: :ok:
Teraz tylko kochający domek stały by mu się przydał :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:
ObrazekObrazek

amyszka

Avatar użytkownika
 
Posty: 24121
Od: Czw mar 22, 2007 14:26
Lokalizacja: Bolesławiec Śl.

Post » Pon mar 01, 2010 18:14 Re: LOLEK - zaczynamy na nowo - Lolek potrzebuje DOMU...

W treści mojego ostatniego postu nic ci Anito nie zarzucałam i dziwię się twojej ostrej reakcji na mój punkt widzenia. A przecież główną cechą każdego Forum jest możliwość wypowiedzenia się każdemu.

Co miałam na myśli poruszając temat kasy? Sama napisałaś w swoim poscie z 27 lutego g.10.04:
Lolek cały czas szuka domu, stałego lub nawet tymczasowego, lepszego niż mój, który miałby dla niego więcej czasu, może większe możliwości w dotarciu do dobrego chirurga, mniej kotów pod opieką, więcej kasy...
więc dlatego napisałam, że:
Rozumiem argument związany z kosztami, ale ogólnie jestem innego zdania jeśli chodzi o tę szczękę.
Natomiast nie rozumiem twojej reakcji na to zdanie.

Czytałam twój wątek od początku i nigdzie nie natknęłam się na informację, że jak teraz ostatnio napisałaś:
Lolek już dwukrotnie był w klinikach, był badany, miał rtg, ale jak na razie żaden wet nie chciał się podjąć operacji.
.
Każdy ma prawo do wyrażania swoich opinii na forum i gdybym ja założyła jakiś wątek byłoby to dla mnie oczywiste. Nic w moim poprzednim poscie nie było takiego co mogłoby kogokolwiek oburzyć.

Gdybym ja przygarnęła tego kotka, to oczywiście to ja bym się nim opiekowała, tak jak opiekuję się moimi kotami. Ty zdecydowałaś się na zaopiekowanie Lolkiem i założenie na ten temat wątku na forum, więc kto chce może wyrażać swoje myśli, opinie na temat Lolka. Nic ci nie zarzucałam i nie rozumiem twojego zdania:
KotekŁatek, skoro uważasz, że ja się nim nieodpowiednio zajmuję, to chętnie go oddam Tobie na dt. Może masz możliwość zabrania go do jakiegoś super chirurga.

kotekŁatek

 
Posty: 164
Od: Sob cze 09, 2007 19:10
Lokalizacja: ŁÓDŹ

Post » Pon mar 01, 2010 20:48 Re: LOLEK - zaczynamy na nowo - Lolek potrzebuje DOMU...

kotekŁatek pisze:Czytałam twój wątek od początku i nigdzie nie natknęłam się na informację, że jak teraz ostatnio napisałaś:
Lolek już dwukrotnie był w klinikach, był badany, miał rtg, ale jak na razie żaden wet nie chciał się podjąć operacji.
.
Miał już robione rtg i był badany jeszcze jak był u poprzednich osób, które się nim opiekowały (zanim trafił do DT Anity). Ta informacja jest w poprzedniej części wątku...

nanetka

 
Posty: 6939
Od: Sob maja 24, 2008 20:44
Lokalizacja: Kraków - Bieżanów Nowy

Post » Wto mar 02, 2010 8:03 Re: LOLEK - zaczynamy na nowo - Lolek potrzebuje DOMU...

Witaj Lolutku :1luvu: :1luvu: :1luvu:

pucio79

 
Posty: 9137
Od: Nie sty 10, 2010 14:40
Lokalizacja: Wrocław

Post » Wto mar 02, 2010 12:12 Re: LOLEK - zaczynamy nowy wątek

anita5 pisze:Ale chciałabym dodać, że Lolek cały czas szuka domu, stałego lub nawet tymczasowego, lepszego niż mój, który miałby dla niego więcej czasu, może większe możliwości w dotarciu do dobrego chirurga, mniej kotów pod opieką, więcej kasy... U mnie Lolek jest, bo nie miał gdzie się podziać, ale to nie jest najlepsze rozwiązanie.

Spokojny dom, który nie będzie od niego zbyt wiele wymagał, tego Lolek potrzebuje. I tego nadal szuka.


Jak Lolek do Twoich kotów? Ma z nimi kontakt? Czy Ty masz w swojej gromadzie jakiegoś psa?

Cammi

 
Posty: 3117
Od: Sob lip 21, 2007 23:34
Lokalizacja: Kraków

Post » Wto mar 02, 2010 13:19 Re: LOLEK - zaczynamy na nowo - Lolek potrzebuje DOMU...

Mam psa, ale Lolek się z nim nie widział. Moich kotów on nie zna, tyle co przez szparę pod drzwiami, za wyjątkiem Adasia, który był u Lolka z wizytą i Lolek był bardzo zaciekawiony Adasiem.
Obrazek Obrazek

anita5

 
Posty: 22470
Od: Sob cze 18, 2005 16:48
Lokalizacja: Śląsk

Post » Wto mar 02, 2010 13:59 Re: LOLEK - zaczynamy na nowo - Lolek potrzebuje DOMU...

dodam tylko że było to pod moją obecność i Lolek z adasiem noskowali, Lolek nie syczał, był zainteresowany jak również podczas uchylania drzwi, bacznie wczoraj się przyglądał naszym zaglądającym kotom i nie uciekał więc jest postęp :)

Bakeneko

 
Posty: 633
Od: Wto cze 10, 2008 11:19
Lokalizacja: K-PAX

Post » Wto mar 02, 2010 14:03 Re: LOLEK - zaczynamy na nowo - Lolek potrzebuje DOMU...

Bakeneko pisze:To ja napiszę też swoje 3-grosze, uważam że Lolek to tak naprawdę teraz potrzebuje świętego spokoju i czasu, czasu, jeszcze raz czasu by się przekonać do ludzi, kota Mirka oswajaliśmy 1,5 roku... by nam zaufał, a skrzywdzonemu Lolkowi to pewnie jeszcze więcej czasu zajmie tak naprawdę. Obecnie nie wyobrażam sobie by cokolwiek Lolkowi robić z tą żuchwą, bo trzeba by mu ją po raz kolejny złamać, idt.. jak wyglądała by rehabilitacja?, karmienie?, Lolek nie jest zwierzęciem doświadczalnym, jeśli się kiedyś przełamie by nam zaufać to na pewno pojedzie do dobrego chirurga, przy każdej tak skomplikowanej operacji istnieje poważne ryzyko że się nie uda i co dalej w takim wypadku...


w 100% sie z Toba zgadzam

Lolek byl u mnie kilka tygodni
to co uslyszalam w lecznicy to to by dac mu swiety spokoj
byla kolejna zmiana miejsca, ledwo po leczeniu i zabiegach
mialam zagwarantowac mu minimum stresu i kat

na poprzednim watku pisalam swoje spostrzezenia
on wbrew pozorom dosc szybko sie dostosowuje do nowego miejsca, po pewnym czasie nie reaguje syczeniem czy ucieczka na widok opiekuna, ale do miziania jest daleko
po paru tygodniach tolerowal moja obecnosc, syczal tylko gdy wyciagalam do niego reke, ale jednoczesnie nie syczal na obcego kota ktory zagladal do niego, podchodzil bardzo blisko czy nawet zagladal do jego miski, Lolek zwykle sie wycofywal
on bardziej nerwowo reaguje na ludzi niz inne koty

Lolek musi miec opiekuna do konca zycia, nie jest samodzielny i sam sobie na wolnosci nie poradzi

mysle ze za jakis czas mozna pomyslec o rekonstrukcji szczeki, za jakis czas po tym jak znajdzie stalego opiekuna, ktoremu zaufa i zapomni o traumie z przeszlosci

teraz jego szczeka to kwestia estetyczna, nie zagraza to jego zyciu - daje sobie rade z jedzeniem, piciem, wiec rekonstrukcja w tym momencie nie jest priorytetowa
Ostatnio edytowano Wto mar 02, 2010 14:05 przez natur11, łącznie edytowano 1 raz
Pamiętam :( Migosiu, Okruszko, Masieńko, Maurycy, Sasza [']
Moja Paciunia ['] :(

natur11

 
Posty: 11849
Od: Śro sie 23, 2006 22:41
Lokalizacja: W-wa

Post » Wto mar 02, 2010 14:04 Re: LOLEK - zaczynamy na nowo - Lolek potrzebuje DOMU...

Bakeneko pisze:dodam tylko że było to pod moją obecność i Lolek z adasiem noskowali, Lolek nie syczał, był zainteresowany jak również podczas uchylania drzwi, bacznie wczoraj się przyglądał naszym zaglądającym kotom i nie uciekał więc jest postęp :)


no to świetne wiadomości :D
z czasem i do ludzi się przekona :ok:

pucio79

 
Posty: 9137
Od: Nie sty 10, 2010 14:40
Lokalizacja: Wrocław

Post » Wto mar 02, 2010 18:10 Re: LOLEK - zaczynamy na nowo - Lolek potrzebuje DOMU...

Zaglądam do Lolka biednego i cieszę się, że tak dobrze mu się układa :)
ObrazekSaninka [']ObrazekSisi

Arsnova

 
Posty: 1299
Od: Nie lis 09, 2008 17:46
Lokalizacja: Kraków

Post » Wto mar 02, 2010 18:49 Re: LOLEK - zaczynamy na nowo - Lolek potrzebuje DOMU...

Nowy banerek dla Lolka :P

Obrazek

Kod: Zaznacz cały
[url=http://tiny.pl/hgxwz][img]http://www.imagic.pl/files/17685/lolek51.gif[/img][/url]


Kciuki za domek :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:
ObrazekObrazek

amyszka

Avatar użytkownika
 
Posty: 24121
Od: Czw mar 22, 2007 14:26
Lokalizacja: Bolesławiec Śl.

Post » Wto mar 02, 2010 19:07 Re: LOLEK - zaczynamy na nowo - Lolek potrzebuje DOMU...

Bardzo Ci dziękuję anita5, że przygarnęłaś Lolka. To moja siostra znalazła a raczej złapała Lolka, nie mogłybyśmy go zatrzymać... Cieszę się jednak , że można spotkać ludzi o tak wielkich sercach ,że Lolek właśnie trafił na taką osobę .Jeszcze raz dziękuję ...

gonia37

 
Posty: 75
Od: Nie sty 03, 2010 11:43

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, Google [Bot] i 112 gości