no coś Ty? w średniowieczu żyjesz? Teraz takie sprawy załatwia się ino błysk, wszystkim czasu brak, kotom też
A wracając do tematu, przeprasza, że z opóźnieniem, ale muszę potwierdzić całą opowieść Iwony
(przy okazji, Iwona, zwracaj uwagę na literówki, ciężko się czyta, szkoda czasu na rebusy)
Dziewczyny, ja Wam i zazdroszczę , a tak w ogóle nie wierzę, że w lecznicy na Białobrzeskiej, przypadki najcięższe, zwierzęta zagrożone śmiercią, nie czekają w kolejce. NIE WIERZĘ!!!
Latem leczyłam kociaki w bardzo ciężkim stanie, z kokcydiami, kolejka obowiązkowa, mimo iż zgłosiłam trudną sytuację. Zgłaszając mówiłam, że to pp, bo takie było rozpoznanie innych wetów. Musiałam odczekać swoje, długo.
Na jesieni jeździłam z czterema kociakami z pp. To ja dbałam o to, aby koty nie infekowały poczekalni. Pracownicy ieli do w d... (czyt. chce ratować jakieś koty, niech sobie czeka, nikt nie oskarży o brak profesjonalizmu w przypadku zejścia, bo przecież wiadomo: pp jest śmiertelna).
Zapuszczałam korzenie pod lecznicą, na zewnątrz. Nikogo to nie obchodziło. Czasem czekaliśmy nawet 2 i 3 godziny na przyjęcie. Tam sowo EMPATIA jest wykreślone ze słownika.
Nikt nigdy, ani doświadczone panienki w recepcji ani weci, nie powiedzieli, że mam wejść do gabinetu albo do środka. Mimo, że najczęściej zgłaszałam telefonicznie swój przyjazd, więc niejako zapisywałam się, gabinet mógł być przygotowany, wet też, to i tak czekała. Mam tylko nadzieję, że Staś nie dlatego nie przyżył. Okrywałam kociaki kocykami, aby na dworze nie marzli.
Widzisz Jano, wracają stare urazy w stosunku do tej lecznicy. Wcale tam nie jest tak różowo, jak to przedstawiasz.
Iwona dobrze pisze, rutyna, zachłystywanie się sławą, robienie sobie marki.
Jednocześnie chciałabym przekazać wyrazy czysto ludzkiej sympatii dla tamtejszych wetów, przede wszystkim dr Cetnarowicz, dr Uznańskiej.
Jednocześnie oświadczam, że w lecznicy na Białobrzeskiej będę wyłącznie w sytuacji "nóż na gardle". Na razie dzięki Bogu nie grozi mi przyjazd tam z ozdrowieńcami, przynajmniej przez 2 m-ce nie mogą oddawać już krwi. A aktualne 4 przypadki chorobowe leczę gdzie indziej.