Moje koty i ja - dalej kichamy :-(Murzynek w DS:)

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw gru 31, 2009 17:56 Re: Moje koty i ja (2) - Uszatek - leczymy czym się da

do siego roku 2010 :1luvu: :1luvu: :1luvu: :1luvu:
Mój ukochany Biesik 3.04. - 16.12.09 za TM
Obrazek[url=http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=110295&start=0]

IKA 6

 
Posty: 6469
Od: Pon mar 30, 2009 18:31
Lokalizacja: Ruda Sląska

Post » Czw gru 31, 2009 19:48 Re: Moje koty i ja (2) - Uszatek - leczymy czym się da

Wszystkim odwiedzającym nasz wątek życzymy, aby nadchodzący Nowy Rok przyniósł nam a przede wszystkim naszym podopiecznym:
ciepłe i kochające domki a w nich:
- miseczki pełne dobrego jedzonka
- dłonie służące do pieszczot kocich futerek
- miękkie kolanka do kociego wylegiwania się
i na koniec życzymy, aby wszelkie choroby trzymały się z dala
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek
ObrazekObrazek

mar9

Avatar użytkownika
 
Posty: 13971
Od: Wto mar 22, 2005 14:47
Lokalizacja: Zabrze

Post » Pt sty 01, 2010 12:14 Re: Moje koty i ja (2) - Uszatek - leczymy czym się da

Witam noworocznie i życzę żeby ten rok ROK TYGRYSA był bardzo dobry dla naszych kotów :ok: :ok:
Mój ukochany Biesik 3.04. - 16.12.09 za TM
Obrazek[url=http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=110295&start=0]

IKA 6

 
Posty: 6469
Od: Pon mar 30, 2009 18:31
Lokalizacja: Ruda Sląska

Post » Pt sty 01, 2010 14:52 Re: Moje koty i ja (2) - Uszatek - leczymy czym się da

Tygrys też kot wiec musi być dobrze :mrgreen: :ok:
krynia08
 

Post » Pt sty 01, 2010 16:33 Re: Moje koty i ja (2) - Uszatek - leczymy czym się da

Szczęśliwego Nowego Roku, bez chorób i zmartwień! :P
Obrazek Obrazek

anita5

 
Posty: 22470
Od: Sob cze 18, 2005 16:48
Lokalizacja: Śląsk

Post » Pt sty 01, 2010 19:34 Re: Moje koty i ja (2) - Uszatek - leczymy czym się da

Połowa Kociej Skarbonki idzie w styczniu na leczenie Uszatka. Mam nadzieję, że uda się zebrać jak najwięcej.
Obrazek

Mruczeńka1981

 
Posty: 12562
Od: Sob gru 29, 2007 17:12
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pt sty 01, 2010 20:14 Re: Moje koty i ja (2) - Uszatek - leczymy czym się da

witamy w Nowym Roku i o zdrówko pytamy :)?
Obrazek Obrazek
OKTUŚ i HANECZKA Nasze aniołki
viewtopic.php?f=1&t=102758&start=0

agakow82

 
Posty: 2547
Od: Sob paź 31, 2009 19:36
Lokalizacja: Katowice

Post » Pt sty 01, 2010 20:17 Re: Moje koty i ja (2) - Uszatek - leczymy czym się da

Wszystkiego co Najlepsze dla Was w Nowym Roku
Zdrowia i jeszcze raz zdrowia :ok: :ok: :ok:

Kociama

Avatar użytkownika
 
Posty: 23507
Od: Czw gru 07, 2006 18:34
Lokalizacja: Beskidy

Post » Pt sty 01, 2010 20:54 Re: Moje koty i ja (2) - Uszatek - leczymy czym się da

Wszystkiego najlepszego w Nowym Roku, zdrowia dla Ciebie i kociaczków.
:ok: za kochające domki, oby w tym roku było ich jak najwięcej.
Tu jesteśmy http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=152188
Człowiek szczęśliwy to nie ten, który wszystko ma, ale ten, który cieszy się wszystkim, co ma.
Gabi 14.07.2016 (*), Duffy 06.04.2009 - 02.11.2020 (*)

bozena640

 
Posty: 28669
Od: Nie sty 11, 2009 17:23

Post » Sob sty 02, 2010 11:47 Re: Moje koty i ja (2) - Uszatek - leczymy czym się da

Jego Wysokość Uszatek I lubi surowe mięsko, Żadne puchy mu nie wchodzą :? .
Na tą okoliczność rozmroziłam kurze biusty i pokroiłam na drobno. Smakowało Jego Wysokości. :mrgreen:
Problem jest w tym, że biusty się kończą, w zamrażalniku jedynie wieprzowinka a w szafce kocie puchy.
Nie wiem, co zrobię, gdy Jego Wysokość odmówi kociego jedzonka 8O .
Ja już naprawdę nie wiem, co jedzą wrocławskie kociambry, wszystkie są takie wymyślate czy tylko mnie się trafił taki arystokrata?. 8) :wink:
Uszatek przeniósł się do kuchni, "zamieszkał" w jednej otwartej szafce, leży tam złożone prześcieradło więc nie ma twardo.
Niestety w kocim życiu dalej nie bierze udziału, jego doba składa się z jedzenia, kuwetkowania i spania.
Właściwie głównie spania, martwi mnie to. Wolałabym już, gdyby nawet coś zrzucił, stłukł, niż takie całodobowe leżenie.
To nie jest zdrowy objaw :(
W ogóle większość kotów przesypia całe dnie, o nocach nie wspomnę, takie jakieś znudzone to towarzycho jest.

Dzisiaj przyjeżdża Pani w sprawie adopcji Brzózki (z rekomendacji Małej).
Trzymajcie kciuki, aby Brzózka była grzeczna no i żeby Pani była dobrym domkiem dla chimerycznej madame Brzózki.
Florek jest już dużo śmielszy, wprawdzie nie skumplował się ze wszystkimi futrami ale jest dużo lepiej.
Na rączkach i kolankach nie lubi być ale głaski i mizianki uwielbia.
Ogonek i Kluseczka mają świerzba w uszkach, więc czyścimy.
U Kluseczki już się kończy ale u Ogonka jeszcze długo nie :?
ObrazekObrazek

mar9

Avatar użytkownika
 
Posty: 13971
Od: Wto mar 22, 2005 14:47
Lokalizacja: Zabrze

Post » Sob sty 02, 2010 12:24 Re: Moje koty i ja (2) - Uszatek - leczymy czym się da

:ok: za kochający domek dla Brzózki
Tu jesteśmy http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=152188
Człowiek szczęśliwy to nie ten, który wszystko ma, ale ten, który cieszy się wszystkim, co ma.
Gabi 14.07.2016 (*), Duffy 06.04.2009 - 02.11.2020 (*)

bozena640

 
Posty: 28669
Od: Nie sty 11, 2009 17:23

Post » Sob sty 02, 2010 18:15 Re: Moje koty i ja (2) - Uszatek - leczymy czym się da

Brzózka pojechała.
Starsza pani została poinformowana o humorkach madame Brzózki, niunia przypieczętowała to jednym, drugim prychnięciem, pacnięciem łapką za nadmierne karesy.
Pani się nie wystraszyła, uznała, że kot też ma prawo do "własnego zdania".
W drodze był oczywiście płacz i lament ale jakoś dojechały.
Dzwoniłam, pani powiedziała, że najpierw niunia schowała się do wersalki ale potem wyszła i zaczęła zwiedzać.
Rano zadzwonię aby spytać, jak minęła im pierwsza noc.
Miejmy nadzieję, że panie się dogadają bo obie mają dość silne charaktery.
Bardzo bym chciała, aby Brzózce się udało tym razem.
Potrzymacie kciuki za to razem ze mną?
:ok: :ok: :ok: :ok: :ok:
Brzózka już tak długo czekała na stały domek.
Ma niezły temperament ale czyż nie zasługuje na ciepły, kochający domek?
Pod tą skorupą nieprzystępności bije przecież dobre kochające i pragnące kochania serduszko.
ObrazekObrazek

mar9

Avatar użytkownika
 
Posty: 13971
Od: Wto mar 22, 2005 14:47
Lokalizacja: Zabrze

Post » Sob sty 02, 2010 18:34 Re: Moje koty i ja (2) - Uszatek - leczymy czym się da

Brzózko Kochana trzymamy mocno za domek na zawsze ,pełen Miłości i wyrozumiałości :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:

Maryś u nas Koty też jakieś ospałe jak muchy
tylko rano galopady a potem zniechęcenie ruchem

Mówisz że Uszatek wybredny
Widzisz mój Fundacyjny Nosek okropnie wybrzydza
zawsze dla niego musi być coś super :D

Ściskamy mocno Was Wszystkich :1luvu:

Kociama

Avatar użytkownika
 
Posty: 23507
Od: Czw gru 07, 2006 18:34
Lokalizacja: Beskidy

Post » Sob sty 02, 2010 18:37 Re: Moje koty i ja (2) - Uszatek - leczymy czym się da

:ok: za stały domek dla Brzózki
Tu jesteśmy http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=152188
Człowiek szczęśliwy to nie ten, który wszystko ma, ale ten, który cieszy się wszystkim, co ma.
Gabi 14.07.2016 (*), Duffy 06.04.2009 - 02.11.2020 (*)

bozena640

 
Posty: 28669
Od: Nie sty 11, 2009 17:23

Post » Nie sty 03, 2010 1:27 Re: Moje koty i ja (2) - Uszatek - leczymy czym się da

A pewnie że kciuki potrzymamy :ok:

gosiaa

 
Posty: 22354
Od: Sob lut 10, 2007 18:59
Lokalizacja: Łódź

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: elmas i 41 gości