» Czw gru 17, 2009 15:34
Re: Nie chcą mi wydać kota w Celestynowie -kot juz w domu
witajcie,
wybaczcie że nie pisałam ale po 1 mam urwanie głowy...jeszcze remont mały w domu a po2 od dawna nie dostawałam na maila powiadomień o odpowiedzi i byłam pewna że nic nowego nie ma, a tu proszę, kilka odpowiedzi. Weszłam tu mimo wszystko bo jestem zdesperowana i potrzebuję rad Waszych cennych dotyczących lecznia..
w tej chwili od półtora tyg.bierze nowy antybioryk /z innej grupy/ nie pamiętam nazwy ale kojarzy mi się z antybiotykiem ludzkim..tertracykliną /końcówka jakaś podobna/ a nazwa handlowa to ronaxan..niestety lekarze tylko w kompie sobie zapisuja co jej podają, wiec nie mam ksiązeczki ze ściągą..w kązdym razie biegunka cały czas, dali mi jakas paste która miała jej zapobiec, ale ta pasta pro-kolin plus nic jej nie pomaga.po tym pierwszym antybiotyku przez chwile sie poprawiło, potem gorzej, i po tym jest tak samo..nagła chwilowa poprawa, kilka dni prawie ok. najpierw bez kataru, potem nawet kichac przestała, nosek ładny tylko drogi oddechowe zawalone...byłam z nią dziś na kontroli..ciągniemy dalej ten antybiotyk, została odrobaczona/zewnętrzne jakimis kroplami na sierść/bo moze od robaków ta biegunka, ale niestety...i własnie zaczeła kichać i nosek od nowa zaschniety...wydałam prawie 900zł i mam ochotę rwać sobie włosy z głowy, bo już nie mam pomysłu i kasy..do tego mam remont, pieniądze z remontu poszły na kota, wzięłam kredyt i nie wiem co dalej, żeby chociaż jakies efekty były. Do tego pogorszyły jej sie nadzerki w pyszczku i generalnie wszystko wraca. dostała dziś potężna dawke witamin, jakiś zastrzyk wspomagający działanie układu odpornościowego i zobaczymy co dalej. Do tego mam jej zmienić karme na royala którego własnie przestałam im podawac z koncem opakowania bo ta kicia je dużo, dużo wiecej niż moja ta mniejsza i nie stac mnie na nia w tej chwili...to znaczy to ma byc konkretnie karma na problemy jakieś jelitowe dla kotów, a ja miałam zwykłą..rozmawiałam dziś z babką ze może jakies badania krwi, jakaś diagnoza, coś....na razie kazali ciągnąc ten antybiotyk a jak nie podziała jeszcze jakiś tydzień to będzie miała badanie w kierunku białaczki. jakby własnie tego było mało, nie dało sie zaszczepić mojej drugiej kici bo coś jej odkryto w oskrzelach, i zdaje sie że sie chyba częła zarażać, teraz bierze jakies kapsułki na odpornośc, więc aktualnie lecze 2 koty..i strasznie sie boje że to białaczka w końcu wyjdzie, albo jakieś problemy z odpornością co pewnie się będzie ciągneło nie wiadomo jak długo. Bardzo prosze o pomysły...dzieki Anielka za kierunek badań...pewnie zrobie jej to co mówisz, bo sama nic nie potrafie wymysleć. U mnie wetów jest sporo ale jak szukam opinii w necie to zdania są skrajnie podzielone na większość z nich..wiec tu są i bardzo dobre opinie i bardzo złe, ale nie ma weta gdzie jednoznacznie by ludzie polecali. Z moją kotka chodziłam gdzie indziej, ale ta pani odeszła...i teraz pracuje w salonie strzyżenia psów...dostaje jednak tyle telefonów z prośbą o powrót do zawodu, że podobno to rozważa od przyszłego roku..to była pewna oaoba, ale to jeszcze potrwa. Myślałam juz żeby zmienić weta ale nie mam zadnej pewnej alternatywy..dałam im jeszcze szanse..dziękuję za info, za pytania o zdrowie kici i zainteresowanie. Pozdrawiam Was serdecznie.

