maja215 pisze:Witam serdecznie po długiej nieobecności.
Przepraszam wszystkich za to że się nie odzywałam,i nie przeslalam zdjęć.
Problem jest w tym że mi wywalilo kompa i pewnie jeszcze przez 2-3 dni nie będzie mnie na forum.Dziś wyjątkowo jestem na chwilę w kafejce by nadrobić zaleglosci.
Proszę więc wszystkich któzy mają do mnie jakąś sprawę o kontakt na tel: 500 434 386 Co do zdjęć niestety tutaj ich nie mam wię c je nie prześlę.
Dziś bylam z buraskami na szczepieniu u Szpeyera .Więc za kilka dni jak będzie ktoś chętny to mogą już iść do domu.
Z Jerrym i Tomem muszę iść jeszcze raz na odrobaczanie,szczególnie z Jerrym,bo straszny bidulek z niego i po brzuszku widac ze jeszcze cos nie tak.
Mam juz do zwrotu klatke krolicza.Tzlko nie mam jej jak przetansportowac na kocimska.
Ja juz znikam z forum.Reszta na telefon.pozdrawiam.
EDIT
Tom zostaje u mnie...wiec nie szukac dla niego domu prosze...oczywiscie za zgoda Pani Prezes..

a nie mówiłam

rozumiem, że zapewniasz mu wikt i opierunek już we własnym zakresie, umowa do podpisania przy najbliższym spotkaniu.
złych wieści ciąg dalszy, mój kochany Lizusek, wyrwany z rąk tego drania spod Krakowa ponoć ma FIP

Przecież trafił do kochającego domu, to czemu nie mógł tam pomieszkać tyle ile kot potrafi??
Z Theriosa żadnych nowych wieści, oprócz tego, że Miko sam zrobił/zgubił kupkę, mocz wyciskają nadal.
Lutro, Amelio moja, zapomniałam powiedzieć Ci dzisiaj, że kubki doszły, nie wiem jakie straty, bo jeszcze nie otwierałam. Aha i zamiast pisma z sądu mam nowy KRS gdzie już jest zapis o OPP to Ci mogę zeskanować.
Miszelinko, poradzicie sobie jutro bez wislackiegokota? zdechł był właśnie

, mam nadzieję, że chwilowo, bo już nie wiem w co ręce włożyć i jak co ogarnąć.
Nastusia będzie musiała zostać przynajmniej jutro w Theriosie, leków dla Miko znowu nie zawiozę, uhhhhh
