Gibutkowa pisze:Ach... no i wszystkiego najlepszego z okazji Dnia Seniora
A gdzie nasz przyjaciel-Alzhaimer/a/..hi, najlepszgo ...seniorki...
Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
Gibutkowa pisze:Ach... no i wszystkiego najlepszego z okazji Dnia Seniora
Gibutkowa pisze:No my to się w sumie leczymy u Marcina ale ostatnio byliśmy u Marka właśnie, bo Marcina nie było. A do Marka to też musimy podejść ale z tą naszą gadziną, bo on jest od egzotycznych. A tak a'propos "leczymy się" to ja już mam stresa przed kolejnym pobieraniem krwi 27-go bo ostatnio był cyrk na kółkach - najpierw Gibutek darł pyska jak zarzynany prosiak, dostała takiego ciśnienia że po pobieraniu krwi wyszła z opatrunkiem na łapce, a do tego jeszcze mojemu TŻ-towi poszła krew z nosa (ma tak czasem). Ja trzymam Gibutka, krew się leje, wet tamuje krew na Gibutkowej łapce nagle bum i TŻ krwawi, wet łapie ligninę jedną ręką, mojemu TŻtowi tamuje krew, druga ręką do lodówki po lód i na szyję... normalnie obraz jak na wojnie
mamucik pisze:A gdyby oddać do szpitalika na pare dni i podleczyć. Byłam ostatnio w TOZie i tam p. Ania pokazała mi pismo dziękczynneod jakiegoś Pana Kociarza, w którym dziekował jakiemus nowemu szpitalikowi za opiekę. Kocio by się podleczyło i oddało starszej pani. Co o tym sądzisz. Jeśli tak, to kolnę do p. Ani - bo nie pamiętam, jaki to był szpitalik, mój mamuci umysł niestety akurat się wyłączył, tak ma coraz częściej
![]()
Przy tym m yslę, że antybiotyk ( np synergal ) dałby szybko radę. Możnaby takze podać antybiot długodziałajacy w zastrzyku.
Gibutkowa pisze:mamucik pisze:A gdyby oddać do szpitalika na pare dni i podleczyć. Byłam ostatnio w TOZie i tam p. Ania pokazała mi pismo dziękczynneod jakiegoś Pana Kociarza, w którym dziekował jakiemus nowemu szpitalikowi za opiekę. Kocio by się podleczyło i oddało starszej pani. Co o tym sądzisz. Jeśli tak, to kolnę do p. Ani - bo nie pamiętam, jaki to był szpitalik, mój mamuci umysł niestety akurat się wyłączył, tak ma coraz częściej
![]()
Przy tym m yslę, że antybiotyk ( np synergal ) dałby szybko radę. Możnaby takze podać antybiot długodziałajacy w zastrzyku.
Mamucik a co to za szpitalik? Wiesz co... ja to nawet myślę że ten atb nie będzie potrzebnyKot w schronie był OK, potem dostał w wyprawce whiskasa (chyba nawet tego co ja przywiozłam ale nic innego nie maiłam czasu zwinąć na szybko) i się posrał pierwszego dnia w domu. I tak to trwa. Nie wiem co dostaje teraz do jedzenia... U weta z tego co Kruszyna mówiła był raz... no to o czym my tu rozmawiamy? Tak jak już na innym wątku pisałam - mogłabym karmę dobrą dostarczyć na tydzień - suchą i mokrą, można by go do weta zawieźć, smectę podać na razie objawowo, żeby tylko Pani się zgodziła go przechować na ten chociaż tydzień ale pani nie chce "bo się za bardzo przywiąże"
no i tyle...
Użytkownicy przeglądający ten dział: masseur i 61 gości