GDAŃSK.Stoczniowe i majowe koty.Potrzebna pomoc.

nie, to nie ja. ale cos powinno wskoczyć.

śliczne te maluchy.
moze poproscie TPOPZ o pomoc w łapaniu.

Dołączę się z problemem kotów w Stoczni Gdynia. Po jej upadku zostało mnóstwo kotów, które były "na etacie" łowiąc szczury i myszy na statkach. Teraz nikt ich nie karmi, giną pod kołami samochodów, giną przez kuny i lisy. Jutro podam nr konta na które można wpłacać kasę, wysyłać karmę i domki. Może na Forum jest ktoś z Gdyni, kto zna problem. Pozdro:)

kasialek pisze:Dołączę się z problemem kotów w Stoczni Gdynia. Po jej upadku zostało mnóstwo kotów, które były "na etacie" łowiąc szczury i myszy na statkach. Teraz nikt ich nie karmi, giną pod kołami samochodów, giną przez kuny i lisy. Jutro podam nr konta na które można wpłacać kasę, wysyłać karmę i domki. Może na Forum jest ktoś z Gdyni, kto zna problem. Pozdro:)

Gdyńskimi kotami zajmuje się PKDT z tego wątku viewtopic.php?f=1&t=99227
Nie wiem co myśleć o twoim poście :roll:

Jest on hmm trochę dziwny.. a zwłaszcza fragment: "Jutro podam nr konta na które można wpłacać kasę, wysyłać karmę i domki" Zazwyczaj zakładany jest wątek opis sytuacji, co się do tej pory zrobiło itd. itd. a nie od razu pisanie, że się poda nr konta. Trochę to podejrzane

O zajmowanie sie kotami ze stoczni w Gdyni jest wręcz przepychanka.
Nie na forum, ale poza nim. Na forum zajmuje sie nimi pkdt.

Ten wątek jest poświecony kotom ze stoczni w Gdańsku.
Jest to tylko jedno stadko kotów, bo całością na pewno nie dałybyśmy rady sie zajmować.
Drugie stadko, to koty majowe z ul. 3-maja.

Wpłata 70 zł. jest od Simsona. Bardzo, bardzo dziekujemy. :1luvu:

A co tam takie przepychanie? Szkoda, że przy Gdańskich nie ma tylu chętnych :roll:

Dobrze, że Wy jesteście dziewczyny :aniolek:

hopsamy

JaEwka pisze:A co tam takie przepychanie? Szkoda, że przy Gdańskich nie ma tylu chętnych
Dobrze, że Wy jesteście dziewczyny

I wy też.

Wielkie dzięki za podrzucanie wątku.

Menial dziekujemy za wpłatę 300 zł. :aniolek:

Bardzo nas to poratuje. Kupimy z hyrtowni 2 worki suchej karmy.
Pomyślimy też czy lepiej kupić puszeczki, czy może odrobaczyc stadko.
Trzeba przyznać, że łatwe to nie jest. Pogadam z Anią.

Dodam jeszcze, że dziś zawiozłam czarnego Kinga ,
malucha z majowego miotu, do nowego domu.
Już tylko szylkrecia i jeden czarnuszek czekają na dom.

kotika pisze:Dodam jeszcze, że dziś zawiozłam czarnego Kinga ,
malucha z majowego miotu, do nowego domu.
Już tylko szylkrecia i jeden czarnuszek czekają na dom.

Życzymy powodzenia w nowym domku :ok:

Teraz niech tylko pozostały szkraby trafią do dobrych ludzi :ok:

hop

Jestem chora i nie mogę jeżdzić do kotów.

Ania musi radzić sobie sama.
Dziś dzwoniła, że czarnuszek miał jakiś wypadek. Coś stało się z jego łapką.
Udało się jej go złapać. W schronisku chcieli łapkę usunąć, ale Ania go zabrała.

Poszła z nim do weta i leczyła na własny koszt i własną odpowiedzialność.
Łapkę, mimo, że trochę niepełnosprawną udało się ocalić, mimo ,że wdała się już martwica.
Łapka jest jeszcze leczona, al;e na pewno nie trzeba jej usuwać.
Gdyby ktoś dorzucił grosik do leczenia kotka, Ania będzie bardzo wdzięczna.
Kot nie może wrócić na ulicę, nie dałby sobie rady. Będziemy szukać dla niego domu.
A oto czarnuszek. Jak widać koty nie są tam bezpieczne.