kremiku
['] śpij spokojnie maleńki
Kleo znowu ma gorączkę - dzisiaj 39,6 - tolfedyna zosała zamieniona na depedin (mam nadzieję że dobrze odczytałam z bazgrołów weta). Ze skóry powoli przestaje jej się sączyć surowica i robią się wreszcie strupki. Generalnie ona czuje się nieźle - bo wcina i zaczepia do miziania - nawet dzisiaj chwilę się zwisającą z komody smyczką pobawiła.
Tiliya dale nie je. Dzisiaj udalo mi się rano wepchnąc w nią pół gerberka. Za chwilę kolejne podejście do karmienia strzykawką. Oczy ma już lepsze, szmery w oskrzelach też się wyraźnie zmniejszyły. Nadżerka na nosie goi się całkiem ladnie ale już te w pysiu niespecjalnie. Ma jedną dużą w okolicy lewego trzonowca - prawie w gardle, tuz obok dziura w dziąśle (naprawdopodobniej po zebie ktory wypadł). W lecznicy czuje się już jak u siebie i usiłuje zwiedzac co jej tylko pozwolą. Oczywiście codziennie dostaje kroplowki dozylne z dodatkiem odzywki (Dyphalyte czy jakos tak). Siusia do kuwetki ale qupala jak nie było tak nie ma

chociaz jz ladne kilka dni pcham jej strzykawką jedzonko, które w miarę ląduje w brzuszku.