Klub Kotów Niewidzących i Niedowidzących

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon cze 29, 2009 18:48

Bardzo dziękuję za wsparcie maluszków :1luvu:
W środę mamy kolejną konsultacje więc mam nadzieję, że wtedy wreszcie zapadną jakieś sensowne diagnozy....

Poczytałam sobie troszkę Wasz wątek i nie wiedziałam, że Ślepinki to takie cudne koty :oops: Patrząc na dziewczyny z daleka wcale nie widać, że nie widzą, rozrabiają na równi z moimi widzącymi kotami :twisted: Domki , które decydują się na takie kociaste mają z nich wielką pocieche :wink:
Mam pytanie do Was czy z racji tego, że Ela i Nela nie widzą a Edek im przewodzi czy mogę szukać im osobno domków ? Czy dziewczyny po rozdzieleniu sobie poradzą ??? Czy muszą miec kociego towarzysza czy mogą zostać jedynaczkami ??? Prepraszam za tak tendencyjne pytania ale patrząc na tą trójkę ciężko będzie mi ich rozdzielić.....

blondi2911

 
Posty: 211
Od: Sob paź 13, 2007 14:31
Lokalizacja: Bytom

Post » Pon cze 29, 2009 22:13

alessandra - pieniądze dla Fiołka wiszą jako zarezerwowane. Nie mam wiadomości kto jest DT i komu te pieniążki wpłacić. Poczekamy.


blondi2911 raczej będziesz musiała rozdzielić kotki.
Po pierwsze ze względu na łatwiejsze znalezienie domków. łatwiej znaleźć dom jednemu niż dwóm-trzem, a co dopiero dwóm slepinkom.

Po drugie ślepinki wśród widzących świetnie sobie radzą - patrz mój JW. Obecnie chłopak idąc do weta zasiada sobie luzem na stole w poczekalni i zabawia wszystkich oczekujących :D Potem leży na stole u weta i asystuje mu podczas kłucia reszty ferajny (ostatnio do weta chodzę z cała szóstką)
Obrazek

marcjannakape

 
Posty: 6643
Od: Pon cze 18, 2007 9:26
Lokalizacja: i znów Wrocław

Post » Wto cze 30, 2009 11:19

jutro już nowy miesiac, nowe składki, nowe potzreby, proponuję na kadydata do wsparcia w lipcu Bursztynka, którego "wynalazła" Bazyliszkowa, a ja wstawiam kotka na 1 str. do adopcji i na nk

alessandra

Avatar użytkownika
 
Posty: 26874
Od: Pon maja 07, 2007 13:04
Lokalizacja: Dolny Śląsk

Post » Wto cze 30, 2009 11:30

Nicola pisze o ślepince z warszawskiego bazarku:
Nicola1402 pisze:Koteczka ma dom :) Taki już na stałe, na zawsze :)
:D


Alessandra, czy chodzi o tę panią, która zgłosiła się do Ciebie na nk? A może to jakiś całkiem innym domek? Nicola jest dość enigmatyczna w wypowiedziach :?

Bazyliszkowa

Avatar użytkownika
 
Posty: 29533
Od: Wto sty 31, 2006 15:47
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto cze 30, 2009 11:34

Dziękuję za przygarnięcie Bursztyna do swojego grona. :)
Narobił chłopak sporo długów w lecznicy.
Ma w tej chwili swoje miejsce tymczasowe w moim ogródku, ale bardzo, bardzo go szkoda, bo to kot kanapowo-nakolankowy zgodnie z charakterem.

Tak na jedno oko :wink: , to ja już dawno powinnam do tutaj trafić, jako że mój Farciarz - powypadkowa znajda - nie widzi na jedno oko. Ale skoro radzi sobie równie wyśmienicie co banda pełnowidzących :wink: to nie traktuję go jak inwalidy z powodu wzroku, ale z powodu padaczki pourazowej.
Obrazek

Agneska

 
Posty: 16483
Od: Wto paź 26, 2004 12:28

Post » Wto cze 30, 2009 11:55

Bazyliszkowa pisze:Nicola pisze o ślepince z warszawskiego bazarku:
Nicola1402 pisze:Koteczka ma dom :) Taki już na stałe, na zawsze :)
:D


Alessandra, czy chodzi o tę panią, która zgłosiła się do Ciebie na nk? A może to jakiś całkiem innym domek? Nicola jest dość enigmatyczna w wypowiedziach :?


Już wsio mówię: czarnulka znalazła domek, nie wiem jaki, gdzie, bowiem Pani cgętna do adopcji koteczka usłyszała taka samą odpowiedź, że koteczka ma już dom, a w zwiazku z tym zadeklarowała chęć wzięcia Kluseczki, jesli ta jeszcze nie ma domu lub jakiegoś innego kotka :-)

alessandra

Avatar użytkownika
 
Posty: 26874
Od: Pon maja 07, 2007 13:04
Lokalizacja: Dolny Śląsk

Post » Wto cze 30, 2009 12:05

No cóż, trzeba mieć nadzieję, że czarnulka ma odpowiedzialny domek, który zajmie się jej oczkami. :?
Fajnie, że Pani chce pomóc innemu ślepaczkowi :D

Bazyliszkowa

Avatar użytkownika
 
Posty: 29533
Od: Wto sty 31, 2006 15:47
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto cze 30, 2009 12:20

zaprosiłam Panią do zarejestrowania sie na miau i do klubu, może nas odwiedzi :wink:
Kluseczka bardzo choruje, zatem obecnie na pewno nie nadaje sie do adopcji :(

alessandra

Avatar użytkownika
 
Posty: 26874
Od: Pon maja 07, 2007 13:04
Lokalizacja: Dolny Śląsk

Post » Wto cze 30, 2009 12:22

Kluseczka chora? Dawno nie zaglądałam do niej. Już lecę zobaczyć, co się dzieje... :(
Edit: Już byłam. Gorzej jest chyba z drugą kotką magu, Maszą... :(

Bazyliszkowa

Avatar użytkownika
 
Posty: 29533
Od: Wto sty 31, 2006 15:47
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto cze 30, 2009 14:02

jestem upierdliwa moze, ale ja jeszcze w sprawie Fiołka, bo czegos nie rozumiem: w wątku zdjecia głuchej slepej koteczki sa z 19 stycznia b.r., wtedy Fiołek trafiła pod opiekę FFA (pini), jesli dobrze czytam, wizyta u okulisty w sprawie oczu koniec maja -relacja z 1 czerwca; w międzyzcasie Fiołek jest w jakimś dt(?), ma sie dobrze, nikt nie interesuje sie oczkiem i ratowaniem go-sorry, ale jakis zadymiony lekko ten obraz i pzryznam,że osobiscie nie bardzo wiarygodnie wygląda mi ta cała sprawa, jedynie, co da sie wyczytac , to pzrelewy od forumowiczów (nie rozliczone na forum) na powyższą sprawę; byłabym wdzieczna, gdyby ktoś mnie oświecił lub skorygował ewentualne błedy w postrzeganiu
Ostatnio edytowano Wto cze 30, 2009 14:12 przez alessandra, łącznie edytowano 1 raz

alessandra

Avatar użytkownika
 
Posty: 26874
Od: Pon maja 07, 2007 13:04
Lokalizacja: Dolny Śląsk

Post » Wto cze 30, 2009 14:09

Mnie dziwi ta cisza na wątku Fiołeczki.
Termin operacji coraz bliżej (?), propozycje wsparcia są, a żadnej konkretnej informacji od dawna nie ma.
A kotki niezmiennie bardzo mi żal. :(

Bazyliszkowa

Avatar użytkownika
 
Posty: 29533
Od: Wto sty 31, 2006 15:47
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto cze 30, 2009 14:14

koteczka, Bazyliszku, jest w takim stanie od stycznia... :(
i tego własnie nie moge pojąc...

alessandra

Avatar użytkownika
 
Posty: 26874
Od: Pon maja 07, 2007 13:04
Lokalizacja: Dolny Śląsk

Post » Wto cze 30, 2009 14:24

Witam,


Po przeczytaniu kilku stron pozwolę sobie na wepchnięcie się.



Wiedzę, że zajmujecie się niewidomymi kotkami.

Nie zdawałam sobie sprawy z tego, że jest więcej niewidzących kotów,

dopóki nie wpadłam na ten wątek.

Sądziłam, że mój Franek jest jedyny i tylko ja mam takie problemy.

Cieszę się jednak, że są ludzie, którzy zajmują się niewidzącymi kotkami.

Czy mogłabym prosić o pomoc?


Szukam domku dla dwumiesięcznego ślepego kocurka :

http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=95 ... sc&start=0


Malec jest przesłodki!

Wet powiedział, że Franek mógł oślepnąć przez koci katar już jak był mały i jeszcze nie miał otwartych oczek.

Dlatego też teraz to, że nie widzi wcale mu nie przeszkadza.

Jednak Franek dorasta, chce poznawać świat pełen niebezpieczeństw, nie jest jeszcze wszystkiego świadom.

Jednak gdy wychodzę do pracy muszę zamykać go samego w pokoju żeby nie wyszedł na balkon i nie zrobił sobie krzywdy.

Serce mi pęka gdy słyszę jak płacze.

Jednak pod czas mojej nieobecności w domu Franek zamknięty w pokoju jest bezpieczny.

Balkonu nie mogę zabezpieczyć - właściciel mieszkania się nie zgadza.

Proszę, pomóżcie znaleźć dom dla Franka i proszę o jakieś sugestie odnośnie balkonu.

xmademoisellex

 
Posty: 120
Od: Pon cze 22, 2009 20:54
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto cze 30, 2009 14:33

przede wszytskim witamy serdecznie w klubie slepaczków, kotków wyjatkowych, ale o tym, ze takie są już wiesz :wink:

na 1 stronie wstawie ogłoszenie Franka, rozumiem,że jestes jego domkiem tmczasowym i jako taki zamieszczę w ogłoszeniu, wstawię takze to ogłoszenie na naszej klasie, w galerii kotków wyjatkowych, wiele z nich znalażło w ten sposób domki stałe-mozna, oczywiscie zrobić ogłoszenia netowe na kilku portalach , ale osobiście troche boje sie takich ogłoszeń ze wzgledu na wyjatkowosc tych futrzaków (trudna adopcja-szczególne warunki i ludzie)

alessandra

Avatar użytkownika
 
Posty: 26874
Od: Pon maja 07, 2007 13:04
Lokalizacja: Dolny Śląsk

Post » Wto cze 30, 2009 18:13

Rozumiem, będę wdzięczna za każdą pomoc.


Franek jest u mnie tymczasowo choć wszystko się zapowiada, że już zostanie.

Oczywiście z wielką chęcią bym go zostawiła, ale ten balkon :cry:

Nie wiele mogę malcowi przez to zaoferować.

A trzymać kociaka całe życie w pokoju to jakie to życie?


Matka go porzuciła, kilka metrów dalej leżała beztrosko z czworgiem rodzeństwa Franka.

Od tamtej pory już jej nie spotkałam.

A miałam zamiar wyłapać kocięta i przetrzymać je w lecznicy do czasu znalezienia domu.

Ale niestety, matce Franka się nie spodobałam i uciekła.

Mam jednak nadzieję, że sobie poradziła.

Te burze i deszcze - może mają ciepłe schronienie.

xmademoisellex

 
Posty: 120
Od: Pon cze 22, 2009 20:54
Lokalizacja: Warszawa

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, Evilus, puszatek, Tundra i 490 gości