» Śro kwi 30, 2008 19:13
Miałam dziś wolne popołudnie, więc na własne oczy widziałam Saszke branego na testy, potem przynoszonego i dwa testy jak najbardziej ujemne;)
Wydaje mi się, że z Saszką lepiej, siedzi w szafie, kicha paskudnie co pewien czas, ale kurczaka spożył chętnie. Ogólnie nie wyglądał na załamanego, mam nadzieję, że wytrzyma do niedzieli.
Maję jak zobaczyłąm... to rozpacz. Ma taki katar i odrapany nos, że pożal sie Boże. Dr Jola wzięła się na sposób i karmiła Majkę pęsetą, jak "sowę", Maja zaczęła przełykać. Potem już jadła mi ładnie z ręki, całkiem sporo kurczaka zjadła.
Maja miała robione dziś badania krwi, trzeba poczekać na wyniki.
W kiepskim stanie jest kotka w klatce nad kociakami, w ogóle nie chce jeść.
Obok niej jest śliczny srebrny kocurek, wymagający głaskania, Kelly jest już w boksie w szpitaliku, też dostała porcje kurczaka, w klatce na miejscu kotki z urazem neurologicznym, jest kocurek, przecudnej urody, "umaszczony dziko" marmurkowato pręguskowaty o pieknej ciepłej barwie brązu, po wypadku, ma problem również neurologiczny, ale jest straszliwym miziakiem, kiedy otworzyłam klatkę wskoczył mi na kolana i nie chciał zejść.
Jest sporo maluchów krówkowatych, zajęła się nimi Magija, tez pojadły trochę kurczaka, potem spały rozkosznie na nowych posłankach przygotowanych przez Magdę. Aha, jeden maluch, a raczej maluszka jest cudownym dymnym stworzeniem.
Najlepszy news na koniec: do domu poszła Peggy, tuż przed naszym wyjściem przyszli przemili państwo, Peggy będzie mieszkała w domu wychodzącym, (jeśli będzie chciałą) z wielkim ogrodem otoczonym polami, Państwo mają już psa ze schroniska, Peggy jak weszła swej Pani na ręce, to wymruczała i wydeptała sobie dom;)
