OKI pisze:Foch![]()
To ja się tu staram, żeby kotek na spokojnie dostał w domu stosowną ilość kropelek...
Cackam się i ładnie proszę...
Tylko trochę grożę :mrgreen:
I słyszę, że sadystka![]()
Sadystka jak nic

Ale na poważnie Olguś, to ja nie puszczam



Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
OKI pisze:Foch![]()
To ja się tu staram, żeby kotek na spokojnie dostał w domu stosowną ilość kropelek...
Cackam się i ładnie proszę...
Tylko trochę grożę :mrgreen:
I słyszę, że sadystka![]()
Takie info![]()
Kotka z trójką kociąt.
Kociaki mają miesiąc równo i razem 3 czynne oczka. Pozostałe 3 oczka już zaklejone tumanem ropy. Poza tym tłuste kluchy i jeszcze całkiem żwawe.
Mamuśka im wymyśliła idiotyczną miejscówkę - kawałek trawniczka szer. 1,5 m między chodnikiem i wejściem do klatki, a alejką parkingową. Bryki parkują jakieś 2 szerokości krawężnika od budki (która też jest do dupy).
Kociaki to na 99% 3 baby - dwie tri z dużą ilością białego i krowa.
Matka prawie na pewno dzika, ale nawet jakby się okazało, że nie, to dom znajdzie migiem - też tri, ale prawie cała biała, łatki tylko na łebku i ogonie, drobna, chuda, wygląda na młodziutką.
Trzeba to towarzystwo wygarnąć, bo gnoje już pełzają poza budką.
Łapiemy z matką, do czasu odkarmienia. Potem sterylka i mama może wrócić w stare miejsce - dla dorosłego kota całkiem niezłe. Sterylka zapewniona. Dzieciaki już się interesują michą, choć jeszcze nie jedzą samodzielnie - pewnie kwestia dni.
Szukamy miejsca dla rodzinki, o ile się uda komplet odłowić.
Ewentualnie osoby, która może odkarmić dzieciaki - potrzebny pewnie jeszcze tydzień i będą jadły same, ale na razie nie mogą zostać bez opieki na cały dzień.
Najlepiej jednak, żeby jeszcze były z mamą.
Przydadzą się też kciuki, żeby się udało to towarzystwo w komplecie wygarnąć. Matka jest czujna jak ważka i może w każdej chwili wynieść maluchy. Ostatnio je wyniosła... pod samochód :-/
OKI pisze:Proszę o lepsze trzymanie
Tak na wszelki![]()
OKI pisze:Takie info![]()
Kotka z trójką kociąt.
Kociaki mają miesiąc równo i razem 3 czynne oczka. Pozostałe 3 oczka już zaklejone tumanem ropy. Poza tym tłuste kluchy i jeszcze całkiem żwawe.
Mamuśka im wymyśliła idiotyczną miejscówkę - kawałek trawniczka szer. 1,5 m między chodnikiem i wejściem do klatki, a alejką parkingową. Bryki parkują jakieś 2 szerokości krawężnika od budki (która też jest do dupy).
Kociaki to na 99% 3 baby - dwie tri z dużą ilością białego i krowa.
Matka prawie na pewno dzika, ale nawet jakby się okazało, że nie, to dom znajdzie migiem - też tri, ale prawie cała biała, łatki tylko na łebku i ogonie, drobna, chuda, wygląda na młodziutką.
Trzeba to towarzystwo wygarnąć, bo gnoje już pełzają poza budką.
Łapiemy z matką, do czasu odkarmienia. Potem sterylka i mama może wrócić w stare miejsce - dla dorosłego kota całkiem niezłe. Sterylka zapewniona. Dzieciaki już się interesują michą, choć jeszcze nie jedzą samodzielnie - pewnie kwestia dni.
Szukamy miejsca dla rodzinki, o ile się uda komplet odłowić.
Ewentualnie osoby, która może odkarmić dzieciaki - potrzebny pewnie jeszcze tydzień i będą jadły same, ale na razie nie mogą zostać bez opieki na cały dzień.
Najlepiej jednak, żeby jeszcze były z mamą.
Przydadzą się też kciuki, żeby się udało to towarzystwo w komplecie wygarnąć. Matka jest czujna jak ważka i może w każdej chwili wynieść maluchy. Ostatnio je wyniosła... pod samochód :-/
iwona66 pisze:Nie wiem czy użyć![]()
czy![]()
ale za to są śliczne
Użytkownicy przeglądający ten dział: kasiek1510 i 1282 gości