Wpadłam w furię. Kompletną i zgodną z wszelkimi opisami w necie i psychiatrycznych opracowaniach.
Pani basia, karmicielka, umowiła się na złapanie Chudej ogonki i zawiezienie jej do leczenia na ... Podleśną

Bo tam maja szpitalik

Bo nie wazne gdzie, byle gdzie, tam gdzie będzie miejsce, byle można jej pomoc
na pewno słyszeli mnie wszyscy mieszkańcy 10klatkowego bloku.
Jedna z rzeczy, której jej wywrzeszczałam to ta, ze może wziąc kamienia i zabić chudą Ogonkę i na jedno wyjdzie, a oszczędzi czas na łapanie i wożenie jej do tej umieralni.
Nie wiem , nie rozumiem jak można miec taki pomysł dzień po śmierci podobno ukochanego kota, ktory stracil zycie wskutek ewidentnego zaniedbania ze stronywetow tej lecznicy.
nienawidzę: glupoty, obłudy i przemądrzałości, gadania większego niż robienia - a to wszystko ma pani basia, karmicielka.
Jestem histeryczka, wariatka, panikara, przesadzam, przemądrzała, nie szanuję innych - wszystko to przyjmę, ale nie zniosę kolejnej smierci kota, ani nawet nie udźwignę takiego ryzyka.