Mikuś widzę że zostałaś nadworną poetą

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
Axa76 pisze:Nie fundujcie im odrobaczania i szczepienia, jak nic im się to rzuci na jelitka jeszcze bardziej... odczekajcie z tym szczepieniem z tydzień... Szczepionka ma rozmaite dodatki, takie jak związki rtęci czy formaldehyd (który stosuje się też do zatruwania zębów). To są niewielkie ilości, ale dla takiego małego organizmu, osłabionego biegunką i być może (zapewne) robalami, taka dawka toksyn (bo zabite robale wydzielają toksyny) może być śmiertelna...
herzpl pisze:ja maluchom dalam mokre whiskas junior to zlemam w domu kadzidelka zle na nie reaguje moja alergia wiec moge podarowac na kociarnie i ponawiam pytanie czy chcecie plastikowe zaczepki do blaszek na boksach
![]()
![]()
ilka;) pisze:Apel do Mikusia
Mikuś, kochana, wpisałaś dzisiaj na dyżur mnie (jestem na rozpisce na forum) i Wróbelka (na rozpisce kociarnianej), wskutek czego niepotrzebnie wstawałam i gnałam rano na kociarnię. A ja uwielbiam spać do południa!Oczywiście na kiciarni zastałam zdziwionego Wróbelka w trakcie dyżuru... Wróbelek zasugerował, żebyś pisała jej smsa kiedy ma przyjść, żeby wiedzieć na pewno, poza tym powiedział, że może być w piątek rano lub w sobotę rano. Albo ewentualnie żeby ją wpisywać jak już nikt nie może.
KITA - RZESZÓW pisze:
BAJKA O BZYSI![]()
W dniu sierpniowym na polanie było wielkie grillowanie.
W dniu szczególnym w tłumie gości mały kotek też zagościł…
Mikuś wizję miał przepiękną, że zostanę tam królewną.
Bzyle miłość ślubowali i na koty tam zbierali,
lecz gdy ja się pojawiłam zamieszanie tam zrobiłam.
Mikuś mięso mi przynosił i na rękach ciągle nosił.
A gdy goście pojechali, to do snu mnie ululali.
Rano siku chciałam zrobić, i pobiegłam w równe nogi.
W brzuszku nie burczało, więc wolności się zachciało,
nie myślałam wtedy o tym, by do Bzyli biec z powrotem.
Gdy się ciemno już zrobiło, w domku ich już tam nie było,
znowu byłam całkiem sama, bardzo głośno tam płakałam.
Płacz mój głośny był na pewno,
bo wrócili po mnie z rana i zabrali na kolana.
Podróż była trochę długa, lecz wierzyłam, że się uda.
Mikuś wzięła mnie do siebie i mam u niej tak jak w niebie.
Ciągle jednak mam marzenie, by dużego mieć dla siebie,
i obieca mi na pewno, że uczyni mnie królewną.
ilka;) pisze:Apel do Wiiwii
Kobieto, Ty to dopiero narobiłaś... Zapytałaś, czy przejmuję bazarki. Zgodziłam się i zaczęłam wszystko załatwiać. Umówiłam się dzisiaj na 10 z immunization na kiciarni po odbiór książki (bo były na kiciarni i byłam święcie przekonana, że dalej tam są), i co ja pacze, nie ma żadnych książek. Wkurzona, dzwonię do Mikusia, a on mówi mi, że przecież przekazałaś bazarki jej i książki są u niej! Dlaczego ja nic o tym nie wiedziałam?! Teraz to już za cholerę nic nie wiadomo. Ja pisałam do ludzi o adresy, Mikuś pewnie też, nie wiem co ci ludzie już sobie myślą. No i musiałyśmy z Wróbelkiem świecić oczami przed immunization, która specjalnie przyjechała po swoją książkę...
Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, Google [Bot] i 66 gości