DT u Hani, czyli..-Nasze FelViki+ tak sobie żyjemy...

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw sty 24, 2013 9:08 Re: DT u Hani, czyli..-Nasze FelViki+ Britta[*]

Chyba tak.

Musi być ok. Stres kuciowy może kotom dopiekł.
:ok:
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 56019
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 12 >>

Post » Pon sty 28, 2013 9:36 Re: DT u Hani, czyli..-Nasze FelViki+ Britta[*]

Było za nudno, więc postanowiłam zarazić się od Tż i od piątku walczę z choróbskiem, gorączką ponad 39 i bólem całego człowieka :oops:
Dzisiaj już nareszcie wracam do życia.
Koty dzielnie walczyły razem ze mną i dogrzewały mnie pod kołderką ze wszystkich sił :smiech3:

Stadko w miarę ok :ok:

Hania66

 
Posty: 4591
Od: Pt mar 10, 2006 17:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon sty 28, 2013 10:09 Re: DT u Hani, czyli..-Nasze FelViki+ Britta[*]

Haniu, Januszu nuda to zgubna rzecz :mrgreen:
A gorączka pozwala poleżeć bezkarnie i bez wyrutó sumienia :mrgreen:

Zdróweczka życzymy futerkom i bez futerkowcom :ok:
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 56019
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 12 >>

Post » Pon sty 28, 2013 10:26 Re: DT u Hani, czyli..-Nasze FelViki+ Britta[*]

Jak się wygrzałaś, to teraz koło kotków skacz :twisted:

alix76

Avatar użytkownika
 
Posty: 23037
Od: Nie mar 22, 2009 7:37
Lokalizacja: Wa-wa

Post » Czw sty 31, 2013 14:33 Re: DT u Hani, czyli..-Nasze FelViki+ Karolka chora:(

Właśnie wróciliśmy od dr.Czubek.
Karolinka ma gorączkę i zapalenie dziąseł, co może oznaczać uaktywnienie się tej cholernej białaczki :(
Na razie czekamy do jutra na wyniki krwi i dopiero wtedy dr. zadecyduje co dalej.

Mała dostała Tolfę, a ja mam jej smarować dziąsła Dento...cośtam.
Oczywiście jest szansa, że to "tylko" jakieś zapalenie dziąseł, ale przy Felvie jest to podobno oczywisty objaw przy wiremii.
Dr. wspomniała nawet o leczeniu kocim Interferonem, ale koszt takiego leczenia nas przerasta, przykre ale prawdziwe :| W dodatku takie leczenie nie daje pewności wyleczenia....
Czekamy do jutra wieczorem.

Wśród "zdrowych" martwi mnie Napoleon.
Jakiś jest za spokojny i do tego jakiś taki blady.
Jutro rano głodówka i jedziemy na badania.

Hania66

 
Posty: 4591
Od: Pt mar 10, 2006 17:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw sty 31, 2013 14:39 Re: DT u Hani, czyli..-Nasze FelViki+ Karolka chora:(

Jak nie urok to przemarsz...
Trzymam kciuki za kociaste :ok:
Karoluś, odpuść sobie to chorowanie.
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 56019
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 12 >>

Post » Czw sty 31, 2013 15:13 Re: DT u Hani, czyli..-Nasze FelViki+ Karolka chora:(

Nienawidzę białaczki. Mam wrażenie, że FIVki dłużej są nosicielami, choroba rozwija się wolniej, a potem długo jeszcze trwa. A ta cholerna białaczka atakuje tak ostro.
Mam nadzieję, że to ciągle nie 'to' u Karolci.
Obrazek

Agneska

 
Posty: 16483
Od: Wto paź 26, 2004 12:28

Post » Czw sty 31, 2013 18:40 Re: DT u Hani, czyli..-Nasze FelViki+ Karolka chora:(

Hania66-Odradzam osobiście Virbagen Omega...na watku białaczkowców jest wiele opowiesci ,jak się super poprawiło..do czasu :( Sama straciłam koteńke ,dwa dni przed podaniem 3 serii leku.Dostała wykręciu karku tak mocno,ze pysio miała na plecach :( Nie dało się cofnać zmian neurologicznych
Virbagen podaje się kotom bezobjawowym najlepiej,a nie w stanie chorobowym.Lepiej jej cykloferon podajcie...chociaz i tak nie wiadomo jak organizm zareaguje.Mój jeden 2 cykle przeszedł,drugi niestety trzeba było odstawić po 1 "rundzie"terapii :(
Nie pisze,ale podczytuje co u Was
BOZENAZWISNIEWA
 

Post » Czw sty 31, 2013 20:30 Re: DT u Hani, czyli..-Nasze FelViki+ Karolka chora:(

BOZENO bardzo dziękuję Ci za wpis i rady.
Ja też podczytuję Twój wątek jak i wątek białaczkowców.
Od czasu pojawienia się u nas Felva przegadałam też już trochę czasu zarówno z wetami jak i znajomymi kociarzami, którzy mieli koty białaczkowe i właśnie mam świadomość, ze koci Interferon to gra w rosyjską ruletkę :(
Pewności poprawy nie ma, a działania uboczne mogą być bardzo nieciekawe (a nawet tragiczne).

Jutro zobaczymy wyniki krwi i wtedy porozmawiam z Panią dr. jaka metoda leczenia będzie dla Karolki najlepsza (wg. dr. i mojego wyobrażenia oczywiście), a życie i tak wszystko zweryfikuje :|

Na chwilę obecną dziewczynka gorączki nie ma, natomiast apetyt dopisuje (miseczka z pasztecikiem zniknęła w mgnieniu oka).
Mam taką małą teorię na temat dziąseł małej, ale czekam na wyniki i jeśli będą ok, to wtedy powiem o niej p.dr..

A jutro rano wyprawa do B no i moja do ludzkiego weta na kontrolę.

Hania66

 
Posty: 4591
Od: Pt mar 10, 2006 17:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw sty 31, 2013 21:03 Re: DT u Hani, czyli..-Nasze FelViki+ Karolka chora:(

No to trzymam... Niedawno usłyszałam"po co pani te koty ratuje,przecież i tak niedługo umrą"?No to mówie,ze "jeśli to ma byc niedługo:rok,dwa,trzy,dwa miesiące to zrobię co mogę ,żeby były to najpiękniejsze ostatnie miesiące".I tak krok po kroczku idziemy...nauczyłam sie chyba "łapać chwilę",bo kazdy dzień w komplecie to wielka radość dla mnie jest...teraz mam dwa koty w fazie choroby i nie wiem czy damy radę...i jak długo...No dobra,nie smęcę,za jutrzejszy pomyślny dzień :ok:
BOZENAZWISNIEWA
 

Post » Pt lut 01, 2013 22:55 Re: DT u Hani, czyli..-Nasze FelViki+ Karolka chora:(

No więc po kolei:

Rano byliśmy u mojego weta, a potem kociego z Napoleonem.
Mój wet dał mi jeszcze tydzień zwolnienia i prochy do dalszego przekąszania :mrgreen:
Wet koci posłuchał o moich obawach, popatrzył na kota, a potem wymownie na mnie (dobrze, że pracują tam ludzie przyzwoici, więc w głowę się przy mnie nie popukał :lol: ), ale krewę do analizy pobrał.
I cóż, analizy są w zasadzie ok, tylko (albo aż) cukier jest znacznie wyższy niż powinien.
Musimy zorganizować gdzieś na kilka dni glukometr i na czczo pomierzyć Napkowi ten poziom w domu, bez stresu i niepotrzebnego wożenia.
Mogłabym mieć satysfakcję, ale jednak wolałabym wyjść na 100% kocio-histeryczkę :|
Cukrzycy jeszcze nie przerabiałam.
Choć może to u kota tylko objaw stresu -oby!

Wieczorem poszłam już sama, bez Karolki, na Białobrzeską.
Wyniki małej są zadziwiająco dobre, gorączki dzisiaj nie ma, a dziąsełka są trochę bledsze i mniej opuchnięte.
Pani dr. zaproponowała, żeby na razie dać Karoli święty spokój, chyba żeby zaczęło się dziać coś niepokojącego, wtedy natychmiast mamy przyjść.
Na razie mam smarować Karoli te biedne dziąsła, co drugi dzień dać zastrzyk p/zapalny i oczywiście obserwować co się dzieje.

Reszta domowników bez szczególnych zmian.

A żeby działo się jeszcze więcej, to właśnie dowiedzieliśmy się z Tż, że w kamienicy gdzie mieszka mama Janusza (centrum Wwy), od pewnego czasu zaczęły pojawiać się dwa bezdomne koty.
W nocy siedzą gdzieś w labiryncie piwnic, ale wieczorem wychodzą i proszą o żarcie.
W dodatku są tak bardzo dzikie, że pchają się na kolana każdemu, kto przynosi im jedzenie.
Podobno jednym zaoferowała się zaopiekować jakaś starsza lokatorka, ale drugi zostanie sam na dworze.
Jutro jakoś tam podjedziemy i zobaczymy co i jak....

Hania66

 
Posty: 4591
Od: Pt mar 10, 2006 17:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt lut 01, 2013 23:19 Re: DT u Hani, czyli..-Nasze FelViki+ Karolka chora:(

to dobre wieści :)
BOZENAZWISNIEWA
 

Post » Sob lut 02, 2013 8:11 Re: DT u Hani, czyli..-Nasze FelViki+ Karolka chora:(

BOZENAZWISNIEWA pisze:to dobre wieści :)

w 50% dobre.
Te dzikie koty mnie martwią :roll:
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 56019
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 12 >>

Post » Sob lut 02, 2013 21:44 Re: DT u Hani, czyli..-Nasze FelViki+ Karolka chora:(

Efekt dzisiejszej wycieczki:

dwa młode kocurki, biało-bury i czarny, wiek na oko między pół roku a rokiem, głodne, wystraszone, ale kręcące się wokół ludzkich nóg.
Jeden, ten bardziej odważny biało-bury, powędrował kilka pięter do góry i zamieszkał ze starszą Panią i jej białym 6cio letnim persem.
Obiecaliśmy, w porozumieniu oczywiście z zarządem Jokota, pomóc Pani w dowiezieniu kota do fundacyjnej lecznicy, przebadaniu go itd.
Drugi chłopak, prawie klon naszej Tary, zamieszkał czasowo w naszej łazience.
Dostał duża budkę, kuwetkę (z której już skorzystał) i żarełko.
Na razie jest mocno wystraszony, ale chrupeczki już jadł.
Jutro czeka nas wyprawa do B. na obejrzenie kota.

A w domku na szczęście spokojnie.
Karolka po Tolfie w dobrym humorku, apetyt wciąż dopisuje, nastrój zabawowy też :ok:
Dziąsła b/z.
Napoleon dochodzi do siebie po wczorajszej porannej wyprawie (strasznie go to zestresowało).
Glukometr zostanie nam pożyczony przez rodzinkę, więc pewnie najpóźniej w poniedziałek dokonamy pierwszego pomiaru.
Oczko Takta wciąż lekko matowe, zakraplamy kilka razy dziennie.
W tygodniu mamy kolejną kontrolę u okulisty.
Reszta śpi, je albo szaleje :mrgreen:

Hania66

 
Posty: 4591
Od: Pt mar 10, 2006 17:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob lut 02, 2013 21:47 Re: DT u Hani, czyli..-Nasze FelViki+ Karolka chora:(

Fajowe są takie dzikuny ... kuwetkowo-rączkowo-chrupkowe ... normalnie dzikadzicz :roll:
Tym dwóm się udało :ok:

alix76

Avatar użytkownika
 
Posty: 23037
Od: Nie mar 22, 2009 7:37
Lokalizacja: Wa-wa

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], kasiek1510 i 31 gości