Szczytno - czekają na DT. W schronie odchodzą. Smutno :(

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro sie 24, 2011 9:18 Re: Szczytno - walczymy. Rudy kocurek pogryziony przez psa :(

U nas zaś Twister trochę weselszy ale jeść nie chce. :wink:
[/url]ObrazekObrazekObrazek

horacy 7

 
Posty: 6708
Od: Śro cze 02, 2010 16:01

Post » Śro sie 24, 2011 9:47 Re: Szczytno - walczymy. Rudy kocurek pogryziony przez psa :(

melduję,że cały czas zaglądam i podczytuję :ok:
Obrazek[b]

becia_73

 
Posty: 6077
Od: Sob lis 28, 2009 8:31
Lokalizacja: Toruń

Post » Śro sie 24, 2011 18:54 Re: Szczytno - walczymy. Rudy kocurek pogryziony przez psa :(

wat pisze:Rudy ma sie dobrze. Je i wydala na potęgę. Nie wiedziałam , że taki nieduży kot moze nasikać tyle naraz.
Wetka kazała rozmiękczać i w miarę możności zdejmować mu strupy, wygląda teraz trochę lepiej, ale chyba przestał mnie lubić.
Ale niestety chyba zapchlił mi mieszkanie - ostrożne fipreksowanie nie podziałało, wczoraj po zabiegach złapałam na sukience żywą, choć osowiałą pchłę. No i kot podśmiarduje - taką jakąś biedą


Zawsze mnie zaskakuje wielkość kulek zlepionych siku maluszków. To niezwykłe, jak one sikają, właśnie na jeden raz.
Pcheł boję się panicznie :(
A frontline? Jest dobrym środkiem.
Obrazek
Obrazek

MalgWroclaw

Avatar użytkownika
 
Posty: 46758
Od: Czw paź 15, 2009 17:39
Lokalizacja: Wrocław, stolica Śląska :)

Post » Czw sie 25, 2011 7:49 Re: Szczytno - walczymy. Rudy kocurek pogryziony przez psa :(

MalgWroclaw pisze:
wat pisze:Rudy ma sie dobrze. Je i wydala na potęgę. Nie wiedziałam , że taki nieduży kot moze nasikać tyle naraz.
Wetka kazała rozmiękczać i w miarę możności zdejmować mu strupy, wygląda teraz trochę lepiej, ale chyba przestał mnie lubić.
Ale niestety chyba zapchlił mi mieszkanie - ostrożne fipreksowanie nie podziałało, wczoraj po zabiegach złapałam na sukience żywą, choć osowiałą pchłę. No i kot podśmiarduje - taką jakąś biedą


Zawsze mnie zaskakuje wielkość kulek zlepionych siku maluszków. To niezwykłe, jak one sikają, właśnie na jeden raz.
Pcheł boję się panicznie :(
A frontline? Jest dobrym środkiem.

Frontline i fiprex to to samo, problem w tym, że on był tak poraniony, że bałam się użyć, napsikałam na wacik i wtarłam w tylną część łebka. Na odpchlaczach jest ostrzeżenie, żeby nie podawać kotom rannym/chorym i oslabionym, to się bałam mocniej.Teraz dałam mu advocata na karczek, ale pchły miały pare dni na rozpełznięcie się :evil:
Rudy zdecydowanie lepiej, próbuje wymykać się z klatki i zwiedzać mieszkanie, część ran zagoiła się, nawet chyba trochę się odpasł, futerko zaczyna odrastać
Okazuje się, ze kocha batoniki Winstona (prawda, on kocha wszelkie jedzonko :ryk: )

wat

 
Posty: 473
Od: Śro lut 23, 2011 10:28

Post » Czw sie 25, 2011 7:51 Re: Szczytno - walczymy. Rudy kocurek pogryziony przez psa :(

Tak, to to samo, ale do front. jestem przyzwyczajona i mam wrażenie, że działa lepiej. Niestety, na rany nie można :(
Obrazek
Obrazek

MalgWroclaw

Avatar użytkownika
 
Posty: 46758
Od: Czw paź 15, 2009 17:39
Lokalizacja: Wrocław, stolica Śląska :)

Post » Czw sie 25, 2011 8:05 Re: Szczytno - walczymy. Rudy kocurek pogryziony przez psa :(

Moja Kasia, która jest bardzo wrażliwa na leki, po Fiprexie dostala porażenia nerwu w łapce i kulała. Trzeba było jeździć z tym do weta i odtruwać organizm.
Po Frontline czuła się dobrze i nic się nie działo z łapką.

mb

 
Posty: 9998
Od: Czw kwi 13, 2006 5:51
Lokalizacja: Kraków

Post » Czw sie 25, 2011 8:11 Re: Szczytno - walczymy. Rudy kocurek pogryziony przez psa :(

A jak tam turyści z Warszawy?
Odezwali się w sprawie domku na Mokotowie?

Cieszę się, że rudasek dobrzeje. :ok:
W dobrym momencie uratowany a opieka mu służy :ok:
ObrazekObrazekObrazek
ObrazekObrazek

meksykanka

 
Posty: 6532
Od: Wto mar 08, 2011 1:13
Lokalizacja: Prawie Wa-wa

Post » Czw sie 25, 2011 9:55 Re: Szczytno - walczymy. Rudy kocurek pogryziony przez psa :(

Dobrze ,że Krakers lepiej.Twister zaś stoi w miejscu na pewno nie jest zdrowy ale co mu jest nie mam pojęcia.Nie je ,karmię go na siłę strzykawką,wymiotuje z dwa razy dziennie i jest bardzo spokojny,siedzi ogląda,spokojny ,dostojny staruszek nie maluch.Chyba czeka mnie wyjazd do Olsztyna ale dopiero w sobotę bo dziś i jutro do wieczora pracuję. :oops:
[/url]ObrazekObrazekObrazek

horacy 7

 
Posty: 6708
Od: Śro cze 02, 2010 16:01

Post » Czw sie 25, 2011 10:29 Re: Szczytno - walczymy. Rudy kocurek pogryziony przez psa :(

Może warto sprawdzic go pod kątem płucek? Zdaje się, że to częsta komplikacja pp... Albo moze extra wypasione robale, jeden mój tak miał, mimo odrobaczenia
"Koty trzeba chwalić, robia się od tego bardziej puchate"

taizu

Avatar użytkownika
 
Posty: 16131
Od: Śro gru 30, 2009 23:05
Lokalizacja: Mazury

Post » Czw sie 25, 2011 10:39 Re: Szczytno - walczymy. Rudy kocurek pogryziony przez psa :(

wat pisze:
MalgWroclaw pisze:
wat pisze:Rudy ma sie dobrze. Je i wydala na potęgę. Nie wiedziałam , że taki nieduży kot moze nasikać tyle naraz.
Wetka kazała rozmiękczać i w miarę możności zdejmować mu strupy, wygląda teraz trochę lepiej, ale chyba przestał mnie lubić.
Ale niestety chyba zapchlił mi mieszkanie - ostrożne fipreksowanie nie podziałało, wczoraj po zabiegach złapałam na sukience żywą, choć osowiałą pchłę. No i kot podśmiarduje - taką jakąś biedą


Zawsze mnie zaskakuje wielkość kulek zlepionych siku maluszków. To niezwykłe, jak one sikają, właśnie na jeden raz.
Pcheł boję się panicznie :(
A frontline? Jest dobrym środkiem.

Frontline i fiprex to to samo, problem w tym, że on był tak poraniony, że bałam się użyć, napsikałam na wacik i wtarłam w tylną część łebka. Na odpchlaczach jest ostrzeżenie, żeby nie podawać kotom rannym/chorym i oslabionym, to się bałam mocniej.Teraz dałam mu advocata na karczek, ale pchły miały pare dni na rozpełznięcie się :evil:
Rudy zdecydowanie lepiej, próbuje wymykać się z klatki i zwiedzać mieszkanie, część ran zagoiła się, nawet chyba trochę się odpasł, futerko zaczyna odrastać
Okazuje się, ze kocha batoniki Winstona (prawda, on kocha wszelkie jedzonko :ryk: )

Coś mi świta, że jest taki zielony Frontline, który odpchliwa (odpchla :?: odpchliwuje :?: ) także otoczenie.
Obrazek
UWAGA - Angalia to IKA 6 (na FB Krystyna Kowalska) nie wysyłajcie kotów!!!
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=117164

Zofia.Sasza

 
Posty: 15958
Od: Wto wrz 09, 2008 15:02
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw sie 25, 2011 10:42 Re: Szczytno - walczymy. Rudy kocurek pogryziony przez psa :(

czyli zabija na śmierć :mrgreen:
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 56002
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 12 >>

Post » Czw sie 25, 2011 18:44 Re: Szczytno - walczymy. Rudy kocurek pogryziony przez psa :(

Twister, weź ty jedz, chłopaczku, no :( :ok:
Obrazek
Obrazek

MalgWroclaw

Avatar użytkownika
 
Posty: 46758
Od: Czw paź 15, 2009 17:39
Lokalizacja: Wrocław, stolica Śląska :)

Post » Czw sie 25, 2011 20:16 Re: Szczytno - walczymy. Rudy kocurek pogryziony przez psa :(

MalgWroclaw pisze:Twister, weź ty jedz, chłopaczku, no :( :ok:

Nie mam sily na to jedzenie chłopaka nie chce jeść nadal.Musimy karmić strzykawką.Uciekać zaś na klatkę schodową próbuje.
[/url]ObrazekObrazekObrazek

horacy 7

 
Posty: 6708
Od: Śro cze 02, 2010 16:01

Post » Czw sie 25, 2011 21:46 Re: Szczytno - walczymy. Rudy kocurek pogryziony przez psa :(

Moze Twister ma calici i nadżerki w pysiu?

Wykąpałam dziś Krakersa. To jest niezwykle grzeczny i ładny kocurek! Bał się, ale dał się wykąpać, obciąć pazurki,wyczyścić i zakropić uszka... Potem zasnął mi na kolanach. Myślałam, ze mozna mu zdjąć klosz, niestety jęzorek ma bardzo ostry i zacząl sobie ścierać strupy, trzeba bylo załozyć

wat

 
Posty: 473
Od: Śro lut 23, 2011 10:28

Post » Pt sie 26, 2011 4:39 Re: Szczytno - walczymy. Rudy kocurek pogryziony przez psa :(

Nadżerki w pysiu są możliwe. Ale lekarz to musi zobaczyć :(
Obrazek
Obrazek

MalgWroclaw

Avatar użytkownika
 
Posty: 46758
Od: Czw paź 15, 2009 17:39
Lokalizacja: Wrocław, stolica Śląska :)

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], Nul i 50 gości