
Edit: Oczywiście jeżeli kotek znalazłby DT to i wsparcie finansowe pewnie by się znalazło.
Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
JaEwka pisze:Opieka może i łatwiejsza ale wydatki dosyć duże. Dlatego kotek musiałby iść do domku który sobie zdaje sprawę z tego, że taki kotek wymaga większego nakładu finansowego niż zdrowy. Mam nadzieje, że szybko się coś dla niego znajdzie bo bez codziennego podawania leków, regularnych badań krwi i w razie czego kroplówek kotek długo nie pożyje
Edit: Oczywiście jeżeli kotek znalazłby DT to i wsparcie finansowe pewnie by się znalazło.
ulvhedinn pisze:Cholera jasna, a był DT dla persa, to go podebrali, a DT juz zajętyNo nic, zobaczymy.
Co do psiaka, to sie zorientuj, Kruszyna, czy tam po prostu nie ma suki z cieczką- sierpień, okres cieczkowy w pełni, może to zakochany kundel dał drapaka z domu.....
Kruszyna pisze:ulvhedinn pisze:Cholera jasna, a był DT dla persa, to go podebrali, a DT juz zajętyNo nic, zobaczymy.
Co do psiaka, to sie zorientuj, Kruszyna, czy tam po prostu nie ma suki z cieczką- sierpień, okres cieczkowy w pełni, może to zakochany kundel dał drapaka z domu.....
Już wszystko wiem - pies mieszka w tej bramie i sam wychodzi na spacery...
Kruszyna pisze:ulvhedinn pisze:Cholera jasna, a był DT dla persa, to go podebrali, a DT juz zajętyNo nic, zobaczymy.
Co do psiaka, to sie zorientuj, Kruszyna, czy tam po prostu nie ma suki z cieczką- sierpień, okres cieczkowy w pełni, może to zakochany kundel dał drapaka z domu.....
Już wszystko wiem - pies mieszka w tej bramie i sam wychodzi na spacery...
ossett pisze:JaEwka pisze:Opieka może i łatwiejsza ale wydatki dosyć duże. Dlatego kotek musiałby iść do domku który sobie zdaje sprawę z tego, że taki kotek wymaga większego nakładu finansowego niż zdrowy. Mam nadzieje, że szybko się coś dla niego znajdzie bo bez codziennego podawania leków, regularnych badań krwi i w razie czego kroplówek kotek długo nie pożyje
Edit: Oczywiście jeżeli kotek znalazłby DT to i wsparcie finansowe pewnie by się znalazło.
Oczywiście trzeba by finansowo pomóc, ale ktoś kto już ma kota chorego na nerki przynajmniej nie miał by technicznych problemów z karmieniem.
W schronisku stan nerek nigdy choremu kotu się nie poprawia, ale za to zdrowemu pogarsza się z każdym dniem pobytu tam.
JaEwka pisze:ossett pisze:JaEwka pisze:Opieka może i łatwiejsza ale wydatki dosyć duże. Dlatego kotek musiałby iść do domku który sobie zdaje sprawę z tego, że taki kotek wymaga większego nakładu finansowego niż zdrowy. Mam nadzieje, że szybko się coś dla niego znajdzie bo bez codziennego podawania leków, regularnych badań krwi i w razie czego kroplówek kotek długo nie pożyje
Edit: Oczywiście jeżeli kotek znalazłby DT to i wsparcie finansowe pewnie by się znalazło.
Oczywiście trzeba by finansowo pomóc, ale ktoś kto już ma kota chorego na nerki przynajmniej nie miał by technicznych problemów z karmieniem.
W schronisku stan nerek nigdy choremu kotu się nie poprawia, ale za to zdrowemu pogarsza się z każdym dniem pobytu tam.
Hm ja mam nerkową kotkę ale nigdy nie karmiłam jej na siłę bo je sama. Jeżeli o to ci chodziKroplówek podskórnych można się bardzo szybko nauczyć, nie jest to nic trudnego tylko też zależy od kotka czy siedzi spokojnie czy trzeba go przytrzymywać, podawanie tabletek to tak jak zdrowemu kotu. W sumie to jeżeli chodzi o takie rzeczy to nie jest nic strasznego i czego nie można się nauczyć
Edit: Dlatego uważam, że nie musi to być koniecznie osoba już takim kotkiem. Wilczka to mój pierwszy chory kot i sobie spokojnie daliśmy radę z opanowaniem takich czynności
ossett pisze:Chodzi o karmę leczniczą. Jest zalecany Renal.
Więc albo wszystkie jedzą Renal, albo kot nerkowy je zwykłą karmę.
Mam parę kotów i miałam prawie przez 3 lata kotkę chorą na nerki (ze schroniska).
Ona była mądra i sama chodziła do kuchni jeść. Ale to było bardzo kłopotliwe.
Różna karma dla różnych kotów-to jest bardzo trudne.
Gibutkowa pisze:ossett pisze:Chodzi o karmę leczniczą. Jest zalecany Renal.
Więc albo wszystkie jedzą Renal, albo kot nerkowy je zwykłą karmę.
Mam parę kotów i miałam prawie przez 3 lata kotkę chorą na nerki (ze schroniska).
Ona była mądra i sama chodziła do kuchni jeść. Ale to było bardzo kłopotliwe.
Różna karma dla różnych kotów-to jest bardzo trudne.
JaEwka ma jedna nerkową i dwa nie-nerkowce. Nie ma problemu z karmieniem
Gibutkowa pisze:Ona karmi w osobnych pomieszczeniach. Z reszta karmę nerkową powinno się stosować tylko jakiś czas, potem się przechodzi na zwykła lekkostrawną a potem znów nerkowa - nawet na opakowaniach jest napisane że nie wolno stosować cały czas. Karm nerkowych jest wiele (nawet mokre są nerkowe - kattowit, animonda) więc na pewno udałoby się trafić w taka która kotu pasuje, a jeśli kotki w miarę tak samo jedzą (chodzi o to żeby nie było tak że jeden to niejadek a drugi to żarłok) to da radę tak karmić. Choć u mnie jest niejadek i żarłok i są na dwóch różnych karmach - niejadek zjada tylko karmę z kulki-smakulki (rzadko się bardzo zdarza że je z miseczki - może raz w miesiącu) gdzie jest karma dla kotów wybrednych i mało jedzących, za to żarłok nie potrafi obsługiwać kulki-smakulki więc jest zmuszony jeść z miski gdzie jest karma odchudzającą.
Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, Google [Bot], kasiek1510, puszatek, Wojtek i 41 gości