Nasze białaczkowce cz. 2. Nowy lek? Na razie w USA. Str. 26

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto kwi 06, 2010 22:38 Re: Nasze białaczkowce cz. 2. Nowy lek? Na razie w USA. Str. 26

Pisałayscie o skutkach ubocznych po podaniu Interferonu/Nie wiem, ale moja Kajusia nie miała zadnych złych skutków po Vibragenie-juz po 2 zastrzyku pierwszej serii odzyskała głos...po kilku dniach 3 powieki zeszły z oczu.Do samej smierci sama chodiła do kuwetki....wierzyłam,ze sie uda... :(
BOZENAZWISNIEWA
 

Post » Śro kwi 07, 2010 11:09 Re: Nasze białaczkowce cz. 2. Nowy lek? Na razie w USA. Str. 26

Ojej strasznie przykra sprawa, wydaje się, że jest lepiej, ale kotek odchodzi :( To samo miałam z Becią, dzień wcześniej cieszyłam się, że było troszkę lepiej :(
Udało mi się podać Tofikowi prawie całą porcję saszetki whiskasa tak jak się tabletki podaje :) Po południu i wieczorem dostanie tak surową wołowinę :)

koteczek555

 
Posty: 820
Od: Śro mar 17, 2010 22:09

Post » Śro kwi 07, 2010 19:38 Re: Nasze białaczkowce cz. 2. Nowy lek? Na razie w USA. Str. 26

Koteczek serce mi sie lamie jak piszesz. Badz silna, moze sie uda.
Mocno trzymam za was. Wazne zeby pil wode i mial cos w zoladku.
Usciski

bozka

 
Posty: 39
Od: Czw mar 18, 2010 16:58

Post » Śro kwi 07, 2010 19:40 Re: Nasze białaczkowce cz. 2. Nowy lek? Na razie w USA. Str. 26

Dziś jest słabszy :( Dostał już żelazo dziś, wpycham na siłę wołowinę, pije, ale już nie tak dużo, sikał dziś tylko raz. Ja się straszliwie boję, i boję się też, że interferon nie przyjdzie na czas :( Jeszcze cholera w weekend mam szkołe :(

koteczek555

 
Posty: 820
Od: Śro mar 17, 2010 22:09

Post » Śro kwi 07, 2010 21:37 Re: Nasze białaczkowce cz. 2. Nowy lek? Na razie w USA. Str. 26

Jutro przyjedzie PKSem Interferon :) Pozostanie się tylko modlić, miejmy nadzieję, że postawi go to na nogi

koteczek555

 
Posty: 820
Od: Śro mar 17, 2010 22:09

Post » Czw kwi 08, 2010 10:33 Re: Nasze białaczkowce cz. 2. Nowy lek? Na razie w USA. Str. 26

Jesteśmy po wizycie, mam wrażenie, że Tofik jest troszkę lepszy jak jest na świeżym powietrzu, zastanawiam się czy nie wystawić go na balkon tylko, że tam by taki sam siedział :( Wet mówi, że trzeba mieć nadzieje i że dobrze, że ma taką dobrą opiekę. O 16.15 będzie Interferon, miejmy nadzieję, że postawi go to na nogi.

koteczek555

 
Posty: 820
Od: Śro mar 17, 2010 22:09

Post » Czw kwi 08, 2010 11:57 Re: Nasze białaczkowce cz. 2. Nowy lek? Na razie w USA. Str. 26

koteczek555 pisze:Jesteśmy po wizycie, mam wrażenie, że Tofik jest troszkę lepszy jak jest na świeżym powietrzu, zastanawiam się czy nie wystawić go na balkon tylko, że tam by taki sam siedział :( Wet mówi, że trzeba mieć nadzieje i że dobrze, że ma taką dobrą opiekę. O 16.15 będzie Interferon, miejmy nadzieję, że postawi go to na nogi.




sadze ,ze nie powinnaś wystawiać go na balkon, kiedy jest osłabiony, jeszcze się przeziębi i koniec...to tylko taka moja podpowiedź, ale rozważ ja proszę : :( ...
BOZENAZWISNIEWA
 

Post » Czw kwi 08, 2010 12:05 Re: Nasze białaczkowce cz. 2. Nowy lek? Na razie w USA. Str. 26

Nie daję, otworzyłam tylko okna w pokoju gdzie jest Tofik, żeby było świeże powietrze

koteczek555

 
Posty: 820
Od: Śro mar 17, 2010 22:09

Post » Czw kwi 08, 2010 16:03 Re: Nasze białaczkowce cz. 2. Nowy lek? Na razie w USA. Str. 26

Dostał pierwszą dawkę interferonu, pozostaje się już tylko modlić. Temp mu kurcze wzrosła do 40,1 mamy dzwonić po weta jak będzie 40,5

koteczek555

 
Posty: 820
Od: Śro mar 17, 2010 22:09

Post » Czw kwi 08, 2010 20:38 Re: Nasze białaczkowce cz. 2. Nowy lek? Na razie w USA. Str. 26

Koteczek wyobrazam sobie co przezywasz.
Nie wiesz nawet jak bardzo sie martwie o Tofika. Bedzie dobrze, musi byc dobrze.
Buziaczek dla Tofika.

bozka

 
Posty: 39
Od: Czw mar 18, 2010 16:58

Post » Czw kwi 08, 2010 20:59 Re: Nasze białaczkowce cz. 2. Nowy lek? Na razie w USA. Str. 26

Mu już 3 powieki zaczynają nachodzić, raz mniej raz bardziej, a jest biedny taki chudy, że mu kości wszystkie czuć :( Karmię jak mogę, ale za dużo nie udaje się wcisnąć, ale i tak jestem zadowolona z jego jedzenia. Rano daję 2 razy troszkę saszetki (bardzo mało), a potem jeszcze 3 razy również bardzo mało wołowinę i 1/4 odżywki Royala. Ale wet mówi, że czuć, że przechodzi na swoje miejsce :) Żeby on z tego tylko wyszedł, już do szkoły nie idę, żeby się moim dzieckiem kochanym zająć

koteczek555

 
Posty: 820
Od: Śro mar 17, 2010 22:09

Post » Czw kwi 08, 2010 21:14 Re: Nasze białaczkowce cz. 2. Nowy lek? Na razie w USA. Str. 26

Trzymajcie sie...co wiecej powiedzieć..kotek potrzebuje spokoju to na pewno...
BOZENAZWISNIEWA
 

Post » Czw kwi 08, 2010 21:22 Re: Nasze białaczkowce cz. 2. Nowy lek? Na razie w USA. Str. 26

Ma cały czas spokój, w dzień śpi u dziadka na łóżku, w nocy u mnie na poduszce,a ja co chwilę sprawdzam czy jeszcze oddycha i mówię do niego, żeby był silny i to pokonał :cry: :cry: :cry:

koteczek555

 
Posty: 820
Od: Śro mar 17, 2010 22:09

Post » Pt kwi 09, 2010 12:50 Re: Nasze białaczkowce cz. 2. Nowy lek? Na razie w USA. Str. 26

Tofik jakby był minimalnie lepszy, podnosi główkę, nie wygląda jak martwy, ale nie chcę nic zapeszać. Ładnie mi się mu dziś udało dać jeść, bo jedną porcję co dzieliłam na 3 udało się podać na raz :) Tylko jeszcze od wieczora nie siusiał :(

koteczek555

 
Posty: 820
Od: Śro mar 17, 2010 22:09

Post » Pt kwi 09, 2010 14:51 Re: Nasze białaczkowce cz. 2. Nowy lek? Na razie w USA. Str. 26

Ciesze sie.
Pilnuj zeby pil wode, jak nie sam to mu podawaj w strzykawce. No i odzywiaj dobrze :)
Bedzie dobrze

bozka

 
Posty: 39
Od: Czw mar 18, 2010 16:58

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue i 108 gości