Lilutkowo to my.I tymczasy. Maksiu ma nowotwór, Lili astmę:(

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Sob kwi 13, 2013 21:34 Re: Moje koty...moja miłość. Alusia [*]Nowa bieda,ratujemy ł

Wspaniałe wieści Zuziu :P , wygłaskaj wszystkich podopiecznych w moim imieniu ........... :wink:

bubor

 
Posty: 23310
Od: Czw maja 24, 2007 18:25
Lokalizacja: Kraków :)))

Post » Pon kwi 15, 2013 20:10 Re: Moje koty...moja miłość. Alusia [*]Nowa bieda,ratujemy ł

buborku, cała kociarnia wygłaskana :D

Franuś jest właśnie po kastracji :wink: Siedzimy sobie w pokoiku i się pilnujemy, żeby chłopaczek za bardzo nie skakał :wink: na razie się pucuje :D

Wszystko poszło dobrze, łapka też przewinięta. Ale niestety na zmiany opatrunku będziemy jeszcze chyba długo jeździć, bo widać, że stópka będzie jeszcze chwilę się goić, dzisiaj doktor określił, że min.2-3 tygodnie. A musi mieć ją zawiniętą, inaczej nie zagoi się nigdy. Z kolei dokąd będzie opatrunek na stopie nie będę w stanie ocenić, czy Franuś chodzi już dobrze, bo jednak ten opatrunek trochę mu przeszkadza. Ale myślę, że wszystko jest już na dobrej drodze, tylko potrzeba jeszcze czasu. Przy następnej wizycie mam dostać zestaw ćwiczeń dla Franusiowej łapki i będziemy jeszcze bardziej usprawniać łapinkę :wink:
Obrazek

Adoptuj. Nie kupuj.

zuzia96

Avatar użytkownika
 
Posty: 9096
Od: Czw wrz 13, 2007 14:07
Lokalizacja: Rzeszów

Post » Pon kwi 15, 2013 20:16 Re: Moje koty...moja miłość. Alusia [*]Nowa bieda,ratujemy ł

Trzymam kciuki, żeby się łapka ładnie goiła :ok: :ok: :ok:

Bazyliszkowa

Avatar użytkownika
 
Posty: 29533
Od: Wto sty 31, 2006 15:47
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon kwi 15, 2013 20:27 Re: Moje koty...moja miłość. Alusia [*]Nowa bieda,ratujemy ł

:ok:
Obrazek
Obrazek

Joanna KA

 
Posty: 3112
Od: Nie mar 15, 2009 20:34
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie kwi 21, 2013 16:16 Re: Moje koty...moja miłość. Alusia [*]Nowa bieda,ratujemy ł

U nas powoli leci, tylko czasu mało a roboty dużo :wink:

Franek biega, psoci, zupełnie nie przejmuje się tym chorym kulaskiem :wink: Jeździmy na zmiany opatrunku co drugi dzień, zaczęliśmy też ćwiczenia, ale przyznam szczerze, że idzie nam tak sobie :( bo Francesco wcale nie chce współpracować. Przerabialiśmy też robale, ohydne robale :evil: nie będę opisywać jakie :evil: ale już pokonane :D

Maksiu ma już trochę dość kolegi tymczasa, bo kolega go gania i ciągle przeszkadza w drzemkach. Lilutek przynajmniej burczy na natręta, a Maksiu pierdółka się go boi. A jak Franka najdzie latanie, to koty są biedne, błogi spokój zakłócony, czasem muszę interweniować w obronie rezydentów. Najczęściej jest tak, że Franek w dzień grzeczniutki jak aniołek, a wieczorem wstępuje w niego diabełek. Już i tak po kastracji jest troszkę lepiej, bo wcześniej Francesco tak się wydzierał, że spać nie dawał.

Ale ogólnie to super chłopak :ok: tylko do szukania domu jeszcze się nie nadaje :? przynajmniej do czasu zagojenia się stopy, bo dopiero po odwinięciu opatrunku będzie wiadomo jak będzie chodził. W każdym bądź razie chłopak jest cudny i mam nadzieję, że kiedyś swój dom znajdzie :D taki prawdziwy dom, co będzie o Franusia dbał :ok:

Obrazek

Obrazek

Obrazek
Obrazek

Adoptuj. Nie kupuj.

zuzia96

Avatar użytkownika
 
Posty: 9096
Od: Czw wrz 13, 2007 14:07
Lokalizacja: Rzeszów

Post » Nie kwi 21, 2013 17:28 Re: Moje koty...moja miłość. Alusia [*]Nowa bieda,ratujemy ł

... a ja się zastanawiałam, kto psuje drapak :mrgreen: :mrgreen:

aż kiedyś psuja nakryłam :ryk:
Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek
że co? że to niby ja?? :roll:
Obrazek
to nie ja :roll: to na pewno Maksiu :arrow: a teraz udaje, że śpi
:ryk:
Obrazek
Obrazek

Adoptuj. Nie kupuj.

zuzia96

Avatar użytkownika
 
Posty: 9096
Od: Czw wrz 13, 2007 14:07
Lokalizacja: Rzeszów

Post » Wto kwi 23, 2013 19:49 Re: Moje koty...moja miłość. Alusia [*]Nowa bieda,ratujemy ł

ale ruch na wątku :mrgreen:

Zapomniałam napisać, że Franuś jest super kotusiem do zażywania tabletek. Kładę mu tabletkę na miseczkę, Franuś dwa razy chrup, chrup i... po tabletce :D A jaki zadowolony, że coś dali do jedzenia :ryk:
Obrazek

Adoptuj. Nie kupuj.

zuzia96

Avatar użytkownika
 
Posty: 9096
Od: Czw wrz 13, 2007 14:07
Lokalizacja: Rzeszów

Post » Wto kwi 23, 2013 19:50 Re: Moje koty...moja miłość. Alusia [*]Nowa bieda,ratujemy ł

Pozazdrościć takiego zdolnego kotecka :wink:

bubor

 
Posty: 23310
Od: Czw maja 24, 2007 18:25
Lokalizacja: Kraków :)))

Post » Wto kwi 23, 2013 20:49 Re: Moje koty...moja miłość. Alusia [*]Nowa bieda,ratujemy ł

Jakieś wyjątkowo pyszne tabletki :lol:

Bazyliszkowa

Avatar użytkownika
 
Posty: 29533
Od: Wto sty 31, 2006 15:47
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto kwi 23, 2013 20:53 Re: Moje koty...moja miłość. Alusia [*]Nowa bieda,ratujemy ł

Bazyliszkowa pisze:Jakieś wyjątkowo pyszne tabletki :lol:


pyyyszny Synulox :lol:
Obrazek

Adoptuj. Nie kupuj.

zuzia96

Avatar użytkownika
 
Posty: 9096
Od: Czw wrz 13, 2007 14:07
Lokalizacja: Rzeszów

Post » Wto kwi 23, 2013 20:56 Re: Moje koty...moja miłość. Alusia [*]Nowa bieda,ratujemy ł

No cóz, podobno o gustach się nie dyskutuje.
Niech wcina chłopak - na zdrowie.

A jak łapinka?

Bazyliszkowa

Avatar użytkownika
 
Posty: 29533
Od: Wto sty 31, 2006 15:47
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto kwi 23, 2013 21:17 Re: Moje koty...moja miłość. Alusia [*]Nowa bieda,ratujemy ł

Stópka goi się powoli. Kiedy doktor zmienia opatrunek, to widzę, że jeszcze trochę potrwa zanim zarośnie futerkiem, bo dopiero wtedy będzie można zlikwidować opatrunek. I wtedy okaże się jak to z łapką jest, czy będzie dobrze na niej stawał. Wyżej w łapce czucie wróciło, w stopie niestety jeszcze nie


właśnie chłopaczek chrupnął wieczorną tabletkę :lol:
Obrazek

Adoptuj. Nie kupuj.

zuzia96

Avatar użytkownika
 
Posty: 9096
Od: Czw wrz 13, 2007 14:07
Lokalizacja: Rzeszów

Post » Nie kwi 28, 2013 12:08 Re: Moje koty...moja miłość. Alusia [*]Nowa bieda,ratujemy ł

Franuś ma się dobrze, rozrabia na całego. Dalej jeździmy za zmiany opatrunku, ale widać, że teraz gojenie trochę przyspieszyło, może jeszcze tydzień, może dwa będzie nosił tę swoją łopatę (tak nazywam Franusiowy opatrunek :D ). W każdym bądź razie rana musi się dobrze zagoić, tkanka utrwalić, bo to jest na opuszkach palców i żeby Franuś zaraz nie rozwalił tego swoim ostrym jęzorkiem, bo na pewno zacznie łapkę wylizywać jak tylko będzie miał do niej dostęp :wink:

Kiedyś chłopak mi zginął :roll: szukam i szukam, kota nie ma :( aż tu zobaczyłam wystającą łopatę spod kołdry :mrgreen:
Obrazek
no co? odpoczywam :P
Obrazek
przecież jestem grzeczny :P
Obrazek

Ufff, kot jest! :ok: k o t o d p o c z y w a ! :mrgreen: :mrgreen:
Obrazek

Adoptuj. Nie kupuj.

zuzia96

Avatar użytkownika
 
Posty: 9096
Od: Czw wrz 13, 2007 14:07
Lokalizacja: Rzeszów

Post » Nie kwi 28, 2013 14:05 Re: Moje koty...moja miłość. Alusia [*]Nowa bieda,ratujemy ł

Słodziak :1luvu:

Bazyliszkowa

Avatar użytkownika
 
Posty: 29533
Od: Wto sty 31, 2006 15:47
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie kwi 28, 2013 14:06 Re: Moje koty...moja miłość. Alusia [*]Nowa bieda,ratujemy ł

Co fakt to fakt :wink:

bubor

 
Posty: 23310
Od: Czw maja 24, 2007 18:25
Lokalizacja: Kraków :)))

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, Google [Bot], Szprocik i 63 gości