Nim 7schr. Łódź.Marlon chory- powrót z adopcji:(( od str.81

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon wrz 16, 2013 17:03 Re: Nim 7schr. Łódź.Marlon chory- powrót z adopcji:(( od str

Joannamantic pisze:Proszę mnie nie rozśmieszać. Taką sprawę o pomówienie przegrałaby z hukiem a reputacji, która zostanie nadszarpnięta nic nie naprawi.
Chcemy iść w sprawach o pomówienie, a może o oszustwo?
Bo w obu wypadkach Pani Iwona mogłaby występować, podobnie jak osoby które powiedziały, że kot jest zdrowy fizycznie, co jest oszustwem. Podobnie jak naciąganie w celach dobroczynnych czyż nie?

Radzę spróbować się dogadać z ludźmi, którzy naprawdę chcieli pomóc i kochają zwierzaka, także dlatego , że i on do nich lgnął jak widziała pani na własne oczy pani Iwono.
Jeśli nie, nie ma co dyskutować, tylko trzeba to załatwić na drodze prawnej, o ila ta droga nie naruszy dobra Marlonka.


To proszę się śmiać.
Wyrokowanie proszę pozostawić sądowi - o ile do tego dojdzie.

Zdanie wyboldowane - curiosum.
ObrazekObrazekObrazekObrazek

Blekitny.Irys

 
Posty: 3329
Od: Nie lut 17, 2013 11:36
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon wrz 16, 2013 17:09 Re: Nim 7schr. Łódź.Marlon chory- powrót z adopcji:(( od str

Joannamantic - Pani posty również zawierają treści o charakterze pomówienia.
Nie będę cytować - oczywiście zrzut ekranowy zrobiony, gdyby przyszło Pani do głowy usuniecie bądź edytowanie postu.

I może niech już Panie nie zanieczyszczają wątku - to wątek pomocowy dla Marlonka.
Pomocowy, bo żadnej pomocy kot nie uzyskał w domu Pani Asi Egierd.
ObrazekObrazekObrazekObrazek

Blekitny.Irys

 
Posty: 3329
Od: Nie lut 17, 2013 11:36
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon wrz 16, 2013 17:14 Re: Nim 7schr. Łódź.Marlon chory- powrót z adopcji:(( od str

Więc niech może ktoś u władzy zadecyduje czy nie zająć się schroniskiem w Łodzi i jego nieodpowiedzialną organizacją i wolontariuszami, którzy zupełnie nie mają pojęcia o zwierzętach. Może o tym pomówmy.
Może niech zdecyduje czy wyłudzanie pieniędzy to teraz święte prawo każdej fundacji? I z tytułu 'fundacja' wszystko już wolno wyrachowanym ludziom?

Szybko udzielono pomocy , zauważono, że coś jest nie tak. Pilnowano by jadł. Cały dzień zajmowano się kotem, nie był sam. Nie siedział sam w klatce, jak w schronisku.
W schronisku w którym doprowadzono go do tego stanu. Bo przecież tam prawie nie jadł prawda? I nikomu z tych kochających zwierzęta wolontariuszy nie przyszło do głowy, że nie chce jeść z jakiegoś FIZYCZNEGO powodu.
Bo właścicielom przyszło.
A to dlatego, że się zajmowali. W przeciwieństwie do osób w schronisku.

Zamierzam wejść na drogę prawną jeśli będzie trzeba. Jeśli tak chcielibyście pomóc Marlonkowi to byście zajęli się jego zdrowiem zanim go oddaliście do adopcji.

Ja nie czuję, że kogoś pomawiam. Czuję się oszukana i wskazuje palcem tego kto w moim odczuciu mnie oszukał. Możecie grozić mi sądem, ale to jest manipulacja i nagonka na włascicieli kota. To co wy robicie, i ja nie będę tego znosić. Jest to moralnie obrzydliwe, tak samo jak to, że nikt nie udzielił pomocy w schronisku. Gdyby tam został jeszcze dłużej być może zmarłby z wycieńczenia, więc cieszcie się, że Pani Asia zareagowało.
Tak jak powiedział mi pan z fundacji Zmieniamy Świat. Forum jest stratą czasu, więc zgadzam się więcej nie pisać. Ale ta sprawa wciąż jest dla mnie ważną.

Joannamantic

 
Posty: 16
Od: Czw sie 22, 2013 20:29

Post » Pon wrz 16, 2013 17:18 Re: Nim 7schr. Łódź.Marlon chory- powrót z adopcji:(( od str

Blekitny.Irys pisze:(...)

I może niech już Panie nie zanieczyszczają wątku - to wątek pomocowy dla Marlonka.

Pomocowy, bo żadnej pomocy kot nie uzyskał w domu Pani Asi Egierd.


Posty Pani i Pani Asi Egierd zgłaszam do moderacji.
ObrazekObrazekObrazekObrazek

Blekitny.Irys

 
Posty: 3329
Od: Nie lut 17, 2013 11:36
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon wrz 16, 2013 17:33 Re: Nim 7schr. Łódź.Marlon chory- powrót z adopcji:(( od str

Joannamantic pisze:Szybko udzielono pomocy , zauważono, że coś jest nie tak. Pilnowano by jadł. Cały dzień zajmowano się kotem, nie był sam. Nie siedział sam w klatce, jak w schronisku.

Jeszcze raz zapytam jakiej pomocy udzielono ?
Powinien był szybko trafić do weterynarza.
Obrazek

KITKA[*]28.03.2011 ŻUCZEK[*]17.04.2013 BUNIA[*]30.03.2015 BUBA [*] 12.10.2015 ZUZIA[*] 14.01.2018
RUDY MIŚ [*]1.08.2019 MAŁA[*] 11.04.2020

Do zobaczenia nasze kochane

ankacom

 
Posty: 3873
Od: Wto wrz 14, 2010 17:23
Lokalizacja: Białystok

Post » Pon wrz 16, 2013 17:56 Re: Nim 7schr. Łódź.Marlon chory- powrót z adopcji:(( od str

LUDZISKA!!! KOTEK U NAS BYŁ LECZONY W DOMU POD KONTEM DEPRESJI.ROBILIŚMY WSZYSTKO BY MU POMÓC.ZAPEWNILIŚMY SPOKÓJ,MIŁOŚĆ.KOTEK MIAŁ ROBIONE ODRESTAUROWUJĄC MASAŻE USZU,ŁAPEK,GRZBIETU.SPAŁ TAM GDZIE BYŁO MU WYGODNIE.NA SOFIE,POD SOFĄ.NIE MAMY W DOMU DZIECI,ANI ZWIERZĄT KOTEK MIAŁ U NAS SPOKÓJ I DUŻO CZUŁOŚCI,BARDZO LUBI SIĘ TULIĆ.MISKI Z WODA BYŁY ROZSTAWIONE W TRZECH MIEJSCACH W DOMU.SUCHA KARMA I MOKRA CIEPLUTKA 3 RAZY DZIENNIE.I NA NOC.JADŁ NORMALNIE,TROCHĘ STRACHLIWIE.ROBIŁ SIUSIU WIĘC UZNAŁAM,ŻE PIJE.

ASIA EGIERD

 
Posty: 120
Od: Wto sie 20, 2013 15:47

Post » Pon wrz 16, 2013 17:58 Re: Nim 7schr. Łódź.Marlon chory- powrót z adopcji:(( od str

GDYBYM WIEDZIAŁAM I GDYBY MI PRZEKAZANO,ZE MARLONEK MA CHOROBY FIZYCZNE,OD RAZU TRAFIŁ BY DO WETERYNARZA.JEGO ZACHOWANIE TŁUMACZONO MI JAKO CHOROBĘ DEPRESYJNA I BEHAWIORALNE GO TRZEBA MU POMÓC.

ASIA EGIERD

 
Posty: 120
Od: Wto sie 20, 2013 15:47

Post » Pon wrz 16, 2013 18:08 Re: Nim 7schr. Łódź.Marlon chory- powrót z adopcji:(( od str

Blekitny.Irys pisze:
ASIA EGIERD pisze:PANI IWONA TO BARDZO WYRACHOWANA OSOBA,KOSZTEM KOTÓW CHCE SIĘ DOROBIĆ TAK JAK PANI DYREKTOR ZE SCHRONISKA W ŁODZI UL.MARMUROWA


Po pierwsze : proszę wyłączyć CapsLocka.

Po drugie : tego rodzaju wpis,, jak cytowany powyżej stanowi naruszenie dóbr osobistych osób o których Pani pisze. Jest to ewidentne pomówienie.
W rozumieniu odpowiednich artykułów kk jest przestępstwem i jako takie jest ścigane na wniosek osoby pokrzywdzonej.
Wpisy Pani mogą stanowić dowód w sprawie.

TO WSZYSTKO PRAWDA CO PISZĘ O PANI I...ŻADNE POMÓWIENIA,CZYSTA PRAWDA.PANI I...ZANIEDBAŁA KOTKA M..BO ONA MU ZAPEWNIŁA DT.I BEZPRAWNIE PRZEKAZAŁA GO W MOJE RĘCE I ZOSTAWIŁA NAS BEZ POMOCY NIBY "FACHOWCA"

ASIA EGIERD

 
Posty: 120
Od: Wto sie 20, 2013 15:47

Post » Pon wrz 16, 2013 18:35 Re: Nim 7schr. Łódź.Marlon chory- powrót z adopcji:(( od str

Pani Asiu, ja w sumie pania rozumiem i nie potepiam w czambul.
Widzialem foty - widzialem, ze staracie sie zapewnic kotu dom i ze on jest tam szczesliwy. Choc oczywiscie nie zaszkodziloby troszke wczesniej pomyslec "na wszelki wypadek sprawdze, sama pojde do weta z nim, co mi szkodzi zrobic mu dokladne badania, dla spokoju sumienia".


Ale prosze, u diabla, wcisnac tego CapsLocka i starac sie dyskutowac, a nie isc na noze. Ktoras z was powinna byc ta madrzejsza.

Naprawde.

A teraz zamiast sobie skakac do oczu to lepiej stworzyc jakis wspolny front - jesli kota mozna uratowac, to trzeba dzialac wspolnie, chowajac urazy do kieszeni - bo chodzi o zycie kota, a nie czyjes urazone ambicje. Ew. do tych spraw wrocic pozniej.
Ostatnio edytowano Pon wrz 16, 2013 18:40 przez Lifter, łącznie edytowano 1 raz
Obrazek


Ludzie, którzy nie lubią kotów, w poprzednim życiu musieli być myszami.

Lifter

Avatar użytkownika
 
Posty: 4813
Od: Pt sie 09, 2013 10:47
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pon wrz 16, 2013 18:39 Re: Nim 7schr. Łódź.Marlon chory- powrót z adopcji:(( od str

Nawet mi się już nie chce tych wszystkich bzdur pani "opiekunki" i jej obrończyni czytać.
Zapytam tylko, czy gdyby np. państwo adoptowali dziecko z domu dziecka które w książeczce zdrowia miałyby wpis że jest zdrowe fizycznie ale wiadomo że ma po pobycie w tam depresję, a w domu nie jadło, nie piło, siusiało w majtki i leżało wciąż na jednym boczku to nie poszlibyście z nim do lekarza tylko robili masaże relaksacyjne?!
I taka jeszcze jedna moja uwaga, jedna z forumowiczek kilka postów wyżej zaproponowała zbiórkę pieniędzy na leczenie Marlonka. Ta propozycja nie wyszła od Iwony. Proszę czytać ze zrozumieniem, choć jeżeli ktoś pisze bez zrozumienia to trudno wymagać aby ze zrozumieniem czytał.
A sądem proszę nie straszyć, bo my się tutaj takich tekstów nie boimy.
Obrazek

"Kotom bez trudu udaje się to, co nie jest dane człowiekowi: iść przez życie nie czyniąc hałasu."
Ernest Hemingway

ewan

Avatar użytkownika
 
Posty: 5825
Od: Nie cze 21, 2009 19:19
Lokalizacja: Kraków

Post » Pon wrz 16, 2013 18:55 Re: Nim 7schr. Łódź.Marlon w DOMKU!:)Zorro już w DT u Iwonan

Pozwolę sobie wtrącić swoje "trzy grosze" w dyskusję.
Przeczytałam wszystko dokładnie i dla mnie wydźwięk cytowanego poniżej zdania jest inny, niż interpretacja z postów powyżej.

Osobiście odczytuję je jako : Ciężko nam było oddawać kota, ale nie możemy kierować się naszymi odczuciami, naszym "chceniem" (nie możemy patrzeć na siebie), tylko dobrem kota.

Romualdo pisze:Ciężko było go dziś oddać, ale nie możemy patrzeć na siebie.
Obrazek



Mico (*)

wilber

Avatar użytkownika
 
Posty: 1279
Od: Pt lis 05, 2010 22:47

Post » Pon wrz 16, 2013 19:01 Re: Nim 7schr. Łódź.Marlon chory- powrót z adopcji:(( od str

LUDZIE,PRZEPRASZAM,PANI INSPEKTOR POWIEDZIAŁA ZE MARLONEK JEST ZDRÓW FIZYCZNIE JAK GO DO NAS PRZYWIOZŁA.JA CHCE ZAPŁACIĆ ZA LECZENIE KOTA I DOBRE WARUNKI DLA NIEGO,U PANI I... MIEJSCE JEST NIEPEWNE,TAM JEST DUŻO CHORYCH KOTÓW.WIĘC MARLONEK JEST TAM NARAŻONY NA INNE INFEKCJE.CHCEMY ODZYSKAĆ MARLONKA,BO ZOSTALIŚMY OSZUKANI.

ASIA EGIERD

 
Posty: 120
Od: Wto sie 20, 2013 15:47

Post » Pon wrz 16, 2013 19:38 Re: Nim 7schr. Łódź.Marlon chory- powrót z adopcji:(( od str

Moi drodzy, nie było mnie w domu kilka godzin a tu 6 stron skakania mi do gardła i oszczerstw.

Zanim kolejny raz oskarży mnie Pani o podkradanie kotom pieniążków- mój mąż pracuje w banku na dobrym stanowisku, ja również pracuję zawodowo. Niech Pani o to głowa nie boli, mamy za co żyć i miesięcznie ogromne koszty ponosimy w związku z utrzymaniem tymczasów. Kto nas zna osobiście- ten wie.

Pani córka (ta co krzyczy pod drugim nickiem) napisała o mojej złej reputacji. Wiecie z czego ona wynika? Z tego, że przeprowadziłam interwencję w miejscu, gdzie zwierzęta gniły we własnych gównach i sprawa obiła się o telewizję. Mam w nosie reputację, bo to nie ja się znęcałam nad szczurami...

Idąc dalej w kwestii finansów: proszę mi pokazać w którym miejscu poprosiłam o pomoc finansową? Napisałam tylko, że zapłaciłam 160zł. za wizytę weterynaryjną i pokryję to z własnych środków. Ani razu nie poprosiłam, żeby ktoś na Marlona wysłał pieniądze. Od Pani nie chcę ani grosza, Marlon ma zapewnione leczenie. Na każdą wydaną złotówkę mam paragon lub fakturę.

Co do tego, że "mam inspektora" jak to Pani napisała- sprawdzałam cały dom i żadnego inspektora nie mam :) Może chodziło Pani o to, że ja jestem Inspektorem? Pudło, nie jestem.

Co do zrzeczenia się opieki nad kotem proszę nie wciskać nie moich słów w moje usta. Umie Pani czytać, widziała Pani co podpisuje. Ja nie powiedziałam, że potrzebuję tego, żeby pójść do weterynarza. Powiedziałam, że jest to zrzeczenie się opieki nad kotem na moją rzecz.

Nie wiem, dlaczego za stan zdrowia kota obarcza Pani mnie. To nie jest kot ode mnie, ja go jedynie transportowałam. Teraz go wzięłam, bo napisała Pani, ze mam po niego przyjechać. Poza tym sama Pani mówiła, że porobi mu wszelkie badania, dałam nawet namiar na lecznicę. Czy zrobiła Pani te badania? Nie.

Mówi Pani, że koty u mnie chorują? Owszem, na tym polega DT, że się chore koty leczy... Marlon też jest chory, a Pani zgodnie z podpisanym dokumentem nie ma już żadnych praw do decydowania o nim. Nie boi się Pani, niczym się nie zarazi. Jest odizolowany od innych kotów- wiedziałaby to Pani czytając uważnie.

To tyle, więcej nie będę się tłumaczyć.

Nie będę zakładała Marlonowi wątku, bo nie będę się użerać i pozwalać się oczerniać. To tyle z mojej strony.
Dla Marlonka dostaliśmy od Pani Iwony S. 25zł., które poświęcimy na jutrzejszą wizytę wet. (bez obaw, wstawię foto paragonu).

zwierzpomorskie

 
Posty: 26
Od: Sob gru 08, 2012 16:24

Post » Pon wrz 16, 2013 19:53 Re: Nim 7schr. Łódź.Marlon chory- powrót z adopcji:(( od str

proponuję zakończyć tą rodzinną dyskusję. Ignor mile widziany.
Każdy z nas ma swoje zdanie na temat sytuacji jaka powstałą. Ignor dla ignoranckich właścicieli mile widziany. Każde nasze słowo trafi w mur bo byli opiekunowie winy na siebie za stan kota nie przyjmą. A obrażaniem i pomówieniami starają się zastraszyć i wytłumaczyć. Typowe wyparcie. Nie ma co dyskutować.

Chciałam zapytać co u Marlonka? On teraz jest najważniejszy. Jak on się czuje? Zaczął jeść? Domyślam się ,że kot stratny będzie :wink: bo bez masaży relaksacyjnych żyje :roll: ale za to może z pełnym brzuszkiem uśnie. Oby zaskoczył z jedzeniem. Oby!!!
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 56002
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 12 >>

Post » Pon wrz 16, 2013 19:54 Re: Nim 7schr. Łódź.Marlon chory- powrót z adopcji:(( od str

zgłaszam do moderacji,
bo to przekroczyło granice,
p. EGIERD jest osobą chyba niezrównoważoną psychicznie,
właśnie dowiedziałam się, że również wydzwania i wykrzykuje groźby
to jest karalne


zwierzpomorskie jak wyniki Marlona?
Obrazek
Obrazek

ruru

 
Posty: 19904
Od: Sob gru 29, 2007 20:10
Lokalizacja: Łódź

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Beanie, Blue, CatnipAnia i 39 gości