Nasze białaczkowce cz. 2. Nowy lek? Na razie w USA. Str. 26

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto kwi 06, 2010 19:40 Re: Nasze białaczkowce cz. 2. Nowy lek? Na razie w USA. Str. 26

Lesna strasznie mnie pocieszyłaś, że nie ma żadnych objawów niepożądanych, czyli nie ma szans, żeby nawet na początku się kotu po nim pogorszyło? Swoją drogą dziwna sprawa, że po ludzkim nie ma takich objawów, a po zwierzęcym są.

Co do tego beta glukana również bardzo Ci dziękuję za chęć pomocy, jutro skonsultuję to z wetem, a wy właśnie tak leczyliście, że 7 dni interferon i 7 dni beta glukan?

A tak nawiasem cały czas mnie zastanawia co to znaczy podawanie w iniekcji? Będę podawać do pyszczka, ale po prostu nie wiem co to znaczy :)

koteczek555

 
Posty: 820
Od: Śro mar 17, 2010 22:09

Post » Wto kwi 06, 2010 19:53 Re: Nasze białaczkowce cz. 2. Nowy lek? Na razie w USA. Str. 26

Witam
My już po ... Kot obrażony na mnie, bo dostał aż trzy zastrzyki, już w samochodzie oberwałam ząbkami i jestem gotowa przysiądź, że to w zemście :mrgreen: Niestety diagnoza mniej optymistyczna, mogą to być początki syndromu urologicznego, mamy całą garść zaleceń, które na pewno mojemu Kacusiowi nie przypadną do gustu, bo pierwsze i główne, to ścisła dieta, do tego leki.. wiec leczę i obserwuje, oby było dobrze :ok:
Ja swoją drogą zaliczyłam jakieś przesilenie w gabinecie :oops: Z zastrzyków pamiętam tylko antybiotyk, co jeszcze... nie wiem. Za dużo ostatnio mam na głowie i tak to się niestety kończy, a przecież Kacuś najważniejszy, po całej tej 'awanturze' uświadomiłam sobie jedno, uzależniłam się od tego kota i nie wiem, co będzie, gdyby.. wolę nawet nie myśleć :( W każdym razie, już głupsza być nie mogłam, jak dziś.. kupiłam sobie magnez, na wszelką poprawę :mrgreen:
Co do diagnozy, to podejrzenie początków syndromu urologicznego.. idę doczytać, ale mam nadzieje, że na 'początkach' się skończy :(
Trzymam kciuki za Tofika :ok: Ja mojego na siłę karmiłam czerwoną wołowiną (surowa, przemrożona wcześniej), gdy odmawiał jedzenia, myślę, ze jak wyniki są w miarę dobre, to może być psyche, po stracie towarzyszki życia.. pilnuj Koteczek by jadł, nawet na siłę. Może ktoś coś doradzi na apetyt, gdyby nie białaczka, dobry byłby steryd..
Pozdrawiam Serdecznie.
lesna
 

Post » Wto kwi 06, 2010 19:58 Re: Nasze białaczkowce cz. 2. Nowy lek? Na razie w USA. Str. 26

Jutro mu wołowinę ugotuję i troszkę marchewki, zmiksuję i przez strzykawkę. Wyniki niestety nie są najlepsze, a też się łudziłam, że to jeszcze ze smutku :cry:

koteczek555

 
Posty: 820
Od: Śro mar 17, 2010 22:09

Post » Wto kwi 06, 2010 20:02 Re: Nasze białaczkowce cz. 2. Nowy lek? Na razie w USA. Str. 26

Witaj
Koteczek iniekcja to po prostu zastrzyk, ale przy obcym białku, jakim jest interferon alfa dla kota (to lek dla ludzi), jest to dość ryzykowna droga leczenia, też obciążona dużym ryzykiem działań niepożądanych (gorączka wysoka, objawy grypopodobne).
Objawów takich nie ma, ale przy podawaniu interferonu do pyszczka, sam lek w żołądku jest trawiony (jak każde białko) dlatego warto podawać go na końcu, po posiłku i po innych lekach podanych do pyszczka, czytałam, ze może się wchłaniać przez migdałki, czy jakoś podobnie .. i tak już sama wydumałam. Mój lubi wypić wodę po interferonie, ale to zapewne wynik smaku tego leku (ma rozcieńczony w wodzie do iniekcji ). Zwykle zabieram mu wodę na ok 20 min.
Beta-glukan to spreparowane drożdże (działają na poprawienie odporności, z białaczki nie wyleczą, ale na pewno pomagają), także trudno tu o działania niepożądane, czy interreakcje z innym leczeniem, no chyba, że jednocześnie podajesz skanmunone (to to samo). Myślę, że spokojnie możesz podawać.. jak znajdę czas, postaram się wcześniej odwiedzić pocztę.. prześlij mi dziś adres.
Pozdrawiam Serdecznie.
lesna
 

Post » Wto kwi 06, 2010 20:16 Re: Nasze białaczkowce cz. 2. Nowy lek? Na razie w USA. Str. 26

Na tej zasadzie. Tweety, od której kupuję ten interferon pisała, żeby właśnie podawać do pyszczka o ile kot nie wymiotuje, w przeciwnym razie podskórnie. Czyli mam podać najpierw jedzenie, a później dopiero interferon i po podaniu schować na 20 min wodę? Zaraz adres poślę na pw. A to w iniekcji to chodzi, ze podskórnie czy dożylnie?

koteczek555

 
Posty: 820
Od: Śro mar 17, 2010 22:09

Post » Wto kwi 06, 2010 20:18 Re: Nasze białaczkowce cz. 2. Nowy lek? Na razie w USA. Str. 26

Koteczek, iniekcja to zastrzyk po prostu.
Moja kotka białaczkowa miała reakcję alergiczną po interferonie ludzkim,ale to była troche inna sytuacja, bo ona dostała kilka rzeczy na raz (immunostymulatorów), bo stan był kiepski, żeby "ruszyc" ostro do walki. I nie wiadomo do końca, czy to sam Roferon A tak zadziałał, czy połączenie z innymi lekami.
Ale generalnie nie słyszałam o negatywnych reakcjach u kotów w przypadku podawania dopyszcznego. Moze sie zdarzyc lekka goraczka, brak apetytu chwilowy, gorsze samopoczucie.

Koteczek Convalescent wystraczy, tzn. jest na tyle skondensowany, ze kota odżywi. U mnie lepiej się sprawdzają puszceczki a/d hillsa o których pisze bozka, po prostu są smaczniejsze. Zdarzało mi się, ze koty wymiotowały po convalescencie (ale dziwiłam się dopóki sama tego nie spróbowałam, taki jakiś gips z chemicznym posmakiem :wink: ), a/d ładniej pachnie i jest smaczniejsze (też próbowałam, jak wszystko, co daje kotom, bo wiem czego się spodziewać w trakcie podawania :wink: ). Puszki Recovery z RC też są fajne (też pasztety), do kupienia u weta.

Lesna, a kot nie dostaje nic przeciwkrwotocznego? żadnej cyklonaminy? mój kocur białaczkowiec ma też PNN i nawracajace zapalenie pecherza, no-spa i cyklonamina (na recepte), to taki zestaw podręczny, z polecenia weta zawsze podaję, jak coś sie dzieje, zanim dotrzemy do lecznicy.
I zrób mu posiew moczu z antybiogramem. Będzie wiadomo, czy antybiotyk jest dobrze dobrany.
Obrazek*Obrazek*Obrazek*Obrazek

Jeśli nie odbieram, to postaram się jak najszybciej oddzwonić - 695-817-051
Wyprzedaż przeprowadzkowa - viewtopic.php?f=27&t=110041 - ZAPRASZAM!

milenap

 
Posty: 12493
Od: Czw mar 06, 2008 12:35
Lokalizacja: słupsk

Post » Wto kwi 06, 2010 20:25 Re: Nasze białaczkowce cz. 2. Nowy lek? Na razie w USA. Str. 26

Koteczek
Iniekcja to po prostu zastrzyk ... albo podskórny, albo dożylny. Wątpię, by po podaniu do pyszczka interferonu alfa kot wymiotował, ale na pewno sam fakt wystąpienie wymiotów, nie jest wyznacznikiem, by podawać interferon w zastrzyku. Są znacznie poważniejsze zastrzeżenia do leczenia interferonem alfa kotów w iniekcjach. Jednym jest to, że jest to obce białko dla kota, zatem kot może szybko się na nie uodpornić i dalsze leczenie jest bezcelowe (o czym ostatnio pisała Milena_p).. drugie to duże ryzyko wystąpienia poważnych skutków ubocznych, ja przy swoim bym nie ryzykowała.
Co do kolejności, to już sama wydumałam, bo skoro wchłania się przed żołądkiem, to warto by jak najdłużej przebywał w tych rejonach :wink: a nie był spłukany przez inny lek, to nie jest żadne zalecenie, tylko takie myślenie na 'chłopski rozum' :mrgreen: Mój ma rozcieńczony w wodzie do introjekcji, która ma specyficzny smak (próbowałam) , przy rozcieńczeniu w soli fizjologicznej kot może nie czuć potrzeby napiscia się wody, wtedy nie na co jej chować .. to tak z obserwacji przy moim.
Pozdrawiam Serdecznie
lesna
 

Post » Wto kwi 06, 2010 20:31 Re: Nasze białaczkowce cz. 2. Nowy lek? Na razie w USA. Str. 26

Tofik właściwie będzie dostawał tylko interferon i codziennie podskórnie jakieś witaminki, aminokwasy czy jakoś tak :) Wet zawsze nas pyta czy nie wymiotują po tej odżywce Royala i przy Beci pytał i przy Tofikowi, więc coś w tym musi być, jednak Becia nie wymiotowała ani razu i mam nadzieję, że Tofik też nie będzie. On tego dostaje 1/4 saszetki rozpuszczoną w 1/4 szklanki wody dziennie. A czy ta puszka hillsa to chodzi o tą http://www.czterylapki.pl/kot/karmy_lec ... p997345337 lub te http://sytypies.pl/index.php?p33,hill-s ... uszka-156g ? Widzę, że jest kilka może macie gdzieś pod ręką, żeby spisać nazwę?

Lesna mam znajomą która ma kilka kotów u siebie z syndromem neurologicznym, niestety wszystkim trzeba było wyszywać cewki moczowe. Tutaj jest jeden z wątków viewtopic.php?f=1&t=109135 Możesz się z nią nawet skontaktować, bardzo miła osoba i ma w tym już naprawdę wielkie doświadczenie

Kurcze znowu jestem o coś mądrzejsza choć wolałabym o tej białaczce nie wiedzieć nic w sensie takim, że nie mieć z nią wogóle do czynienia :) Na wszelki wypadek będę wodę chować po podaniu na 20 min, jak to się mówi lepiej dmuchać na zimne :)
Ostatnio edytowano Wto kwi 06, 2010 20:34 przez koteczek555, łącznie edytowano 1 raz

koteczek555

 
Posty: 820
Od: Śro mar 17, 2010 22:09

Post » Wto kwi 06, 2010 20:32 Re: Nasze białaczkowce cz. 2. Nowy lek? Na razie w USA. Str. 26

milenap pisze:Lesna, a kot nie dostaje nic przeciwkrwotocznego? żadnej cyklonaminy? mój kocur białaczkowiec ma też PNN i nawracajace zapalenie pecherza, no-spa i cyklonamina (na recepte), to taki zestaw podręczny, z polecenia weta zawsze podaję, jak coś sie dzieje, zanim dotrzemy do lecznicy.
I zrób mu posiew moczu z antybiogramem. Będzie wiadomo, czy antybiotyk jest dobrze dobrany.

Witaj
Na chwilę obecną chyba nie dostał (zaćmienie u weta, wiem tylko że antybiotyk, pozostałych dwóch zastrzyków nie dam rady odszyfrować), ale też trudno mówić o silnym krwawieniu, sika tyle co zawsze, tylko, ze to połączenie różu z żółtym, czyli krew jest obecna, ale niedużo, na szczęście .. Jak przez następne 2 dni to się utrzyma znów mamy wizytę, ale według mojego weta powinno minąć.. Jakby co będę naciskać na badania. Na razie obserwuje i wiadomo... martwię się. Niestety Kacuś ma nadwagę, waży już 6 kg (taka waga do zaakceptowanie przy jego budowie to 5 kg) stąd podobno podatność na tego typu problemy..
Pozdrawiam Serdecznie.
lesna
 

Post » Wto kwi 06, 2010 20:36 Re: Nasze białaczkowce cz. 2. Nowy lek? Na razie w USA. Str. 26

koteczek555 pisze:Lesna mam znajomą która ma kilka kotów u siebie z syndromem neurologicznym, niestety wszystkim trzeba było wyszywać cewki moczowe. Tutaj jest jeden z wątków viewtopic.php?f=1&t=109135 Możesz się z nią nawet skontaktować, bardzo miła osoba i ma w tym już naprawdę wielkie doświadczenie

Koteczek
Dziękuje.. teraz muszę o tym poczytać, ale na pewno jak będzie trzeba postaram się skorzystać z każdej możliwości.. dziękuje :1luvu:
Pozdrawiam Serdecznie.
lesna
 

Post » Wto kwi 06, 2010 20:38 Re: Nasze białaczkowce cz. 2. Nowy lek? Na razie w USA. Str. 26

Nie ma za co, śmiało możesz do niej pisać, z tego co pamiętam ma 3 koty z tym syndromem, musiała codziennie wyciskać mocz, ale jest coraz lepiej :) Tylko zazwyczaj jest wieczorami. Justyna oddała całe życie kotom i napewno Ci pomoże jeśli będziesz potrzebowała pomocy bądź będziesz miała pytania

koteczek555

 
Posty: 820
Od: Śro mar 17, 2010 22:09

Post » Wto kwi 06, 2010 22:17 Re: Nasze białaczkowce cz. 2. Nowy lek? Na razie w USA. Str. 26

Koteczek to sa te puszki a/d hillsa. Hills ma rozne ale akurat ta a/d jest dla kotow w takich przypadkach.
Moja wetka kazala podawac poltorej puszki dziennie, rozkladajac to na co 3 godziny dawek. Galo wazyl 3 700 wiec waga trez wazna. Mysle jednak, ze mozesz kombinowac z jedzeniem przygotowanym przez ciebie i jesli uda ci sie mu podac choc pol puszki dziennie to bedzie dobrze oprocz czegos innego.
Interferon dobrze podawac na noc po ostatnim posilku. Podobno lepiej sie wchlania.

bozka

 
Posty: 39
Od: Czw mar 18, 2010 16:58

Post » Wto kwi 06, 2010 22:19 Re: Nasze białaczkowce cz. 2. Nowy lek? Na razie w USA. Str. 26

Dziewczyny jesli ktoras jest z Warszawy moge przeslac w poniedzialek przez kolezanke interferon (zamrozony). Moze by sie udalo.
Pozdrawiam

bozka

 
Posty: 39
Od: Czw mar 18, 2010 16:58

Post » Wto kwi 06, 2010 22:22 Re: Nasze białaczkowce cz. 2. Nowy lek? Na razie w USA. Str. 26

dobrze wiedziec bo zastanawialam sie czy lepiej wieczorem czy rano:) Dziekuje

koteczek555

 
Posty: 820
Od: Śro mar 17, 2010 22:09

Post » Wto kwi 06, 2010 22:32 Re: Nasze białaczkowce cz. 2. Nowy lek? Na razie w USA. Str. 26

bozka pisze:Dziewczyny jesli ktoras jest z Warszawy moge przeslac w poniedzialek przez kolezanke interferon (zamrozony). Moze by sie udalo.
Pozdrawiam

Bozka
Super sprawa, może ktoś skorzysta, choć w Wa-wie jest białobrzeska i tam można interferon nabyć na strzykawki, już rozrobiony, ja jestem z Lublina i jak szukałam interferonu, to tylko urolog mojego ojca był skłonny pomóc, nawet nie wiem, czy ma koty, fakt, że wypisał receptę i ma u mnie dużą wdzięczność :1luvu: (a próbowałam prywatnych też dojść).. Problem w tym, że gorzej w terenie..
Może dodaj, jak jest jeszcze czas na wątek oddam za darmo..
Pozdrawiam Serdecznie.
lesna
 

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, Google [Bot] i 72 gości