Po drugiej stronie siatki - schr. łódź VI

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw kwi 09, 2009 18:30

matko, ja zamiast się uodpornić na widok tych biednych stworzeń ze schroniska, to się uwrażliwiam coraz bardziej no i spać wręcz przez te koty nie mogę :( tak mnie boli to, że im wszystkim pomóc nie mogę......

w jakim wieku jest ta przerażona kotunia po sterylce, Aniu?? :(

Dziadek :cry: Wanilka :cry:

buuuuuuu :(
Obrazek

magdaradek

 
Posty: 27150
Od: Pon kwi 14, 2008 9:24
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw kwi 09, 2009 19:09

magdaradek pisze:matko, ja zamiast się uodpornić na widok tych biednych stworzeń ze schroniska, to się uwrażliwiam coraz bardziej no i spać wręcz przez te koty nie mogę :( tak mnie boli to, że im wszystkim pomóc nie mogę......

w jakim wieku jest ta przerażona kotunia po sterylce, Aniu?? :(

Dziadek :cry: Wanilka :cry:

buuuuuuu :(


Madziu, nie uodpornisz się :( ja jeżdżę tam od dwóch lat prawie tydzień w tydzień i nie ma mowy o żadnym uodpornieniu. Myślę o tych kotach codziennie, śnią mi się po nocy, przeżywam, nieraz sobie popłaczę z bezsilności, żalu i złości na ich deblinych i bezmyślnych opiekunów, którzy zgotowali im taki los.
Ale na coś się tam przydajemy w schronisku, więc warto zacisnąć zęby i zmierzyć się z tymi smutkami.


Wanilkę chcę wziąć na tymczas po Swiętach. Nie chcę żeby ją wziął jakiś baran tylko dlatego, że kolorowa, a dr Kamila mówiła mi, że zwraca uwagę ludzi ... Poza tym ma coś takiego w oczach, że po prostu nie mogę jej tam zostawić. TZ kochany się zgodził. Niestety, będzie to możliwe dopiero za tydzień, jak wrócę po Świętach czyli najszybciej w następny czwartek. Serce mi pęka jak myślę o jej smutnym spojrzeniu i o tym, jak źle znosi schronisko, ale musi biedactwo poczekać. Modlę się, żeby jakoś sobie poradziła, nie rozłożyła się.

A mała Bonnie ?
Madziu, jak zajrzałam do szafy i ją zobaczyłam to myślałam, że to trzymiesięczny kociak :roll: . Dopiero jak ją wyjęłam to zobaczyałam to pozszywane po sterylce brzunio i że jest dosyć długa jak na trzymięsiecznego kota. Chyba nie ma nawet pół roku, a jeśli nawet to max. To druga kotunia oprócz Wanilki, z powodu której będę chlipać nad świątecznym żurkiem :(.

ech.
Obrazek

pisiokot

 
Posty: 13011
Od: Śro maja 03, 2006 15:37
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw kwi 09, 2009 19:18

dziewczyny, u nas sezon weekendowy-ranczowy się powoli zaczyna i mam do wyłapania jeszcze 3 kotki z Zielonej, ale mam nadzieję powrócić wkrótce do schronu. Jutro niestety wyjeżdżamy, muszę Klemensa "przewietrzyć" bo znów ma gorsze wyniki nerkowe :(
Trzymajcie się i wesołych świąt, mimo wszystko...
Georg ['] Klemens ['] Miriam [']

Georg-inia

 
Posty: 22395
Od: Czw lut 02, 2006 12:13
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw kwi 09, 2009 19:23

Georg-inia pisze:dziewczyny, u nas sezon weekendowy-ranczowy się powoli zaczyna i mam do wyłapania jeszcze 3 kotki z Zielonej, ale mam nadzieję powrócić wkrótce do schronu. Jutro niestety wyjeżdżamy, muszę Klemensa "przewietrzyć" bo znów ma gorsze wyniki nerkowe :(
Trzymajcie się i wesołych świąt, mimo wszystko...


Brakuje Cię Inga. I Ani CC też.
Mam nadzieję, że jak się obrobicie, to niebawem znajdziecie czas na koty schroniskowe, bardzo Was potrzebują.
Klemensowi życzę dużo zdrowia, burasiowi ślicznemu.
Obrazek

pisiokot

 
Posty: 13011
Od: Śro maja 03, 2006 15:37
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt kwi 10, 2009 10:47

Amber:

Obrazek

ale cudna szylkretka...
o takiej marzyłam zanim się zdecydowałam na kocurka ze schroniska (Jamesa-Młodego)
gdyby to nie była "pseudohodowla", w której byłam takiego szylkretowatego maluszka oglądać, to pewnie bym się zdecydowała...
piękna :1luvu:

no co zrobię... takie szylkretki mi się podobają... i nie dlatego, że pasują do koloru mebli, tylko dlatego, że są piękne... :oops:
Obrazek
Obrazek

Joanna KA

 
Posty: 3112
Od: Nie mar 15, 2009 20:34
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt kwi 10, 2009 11:04

Joanna KA pisze:Amber:

Obrazek

ale cudna szylkretka...
o takiej marzyłam zanim się zdecydowałam na kocurka ze schroniska (Jamesa-Młodego)
gdyby to nie była "pseudohodowla", w której byłam takiego szylkretowatego maluszka oglądać, to pewnie bym się zdecydowała...
piękna :1luvu:

no co zrobię... takie szylkretki mi się podobają... i nie dlatego, że pasują do koloru mebli, tylko dlatego, że są piękne... :oops:


A jakie tajemnicze, "szelmowskie" spojrzenie :lol:

Dama Ya

Avatar użytkownika
 
Posty: 6656
Od: Pt sty 30, 2009 21:44
Lokalizacja: Piotrków Trybunalski

Post » Pt kwi 10, 2009 11:08

chyba się w niej zakochałam :)
:love:
Obrazek
Obrazek

Joanna KA

 
Posty: 3112
Od: Nie mar 15, 2009 20:34
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt kwi 10, 2009 11:10

pisiokotku - jak dobrze że kolejna bieda znajdzie u Ciebie schronienie...

Ściskam Was wszystkie świątecznie :D

piccolo

Avatar użytkownika
 
Posty: 5780
Od: Czw kwi 03, 2008 12:39
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt kwi 10, 2009 11:14

magdaradek pisze:matko, ja zamiast się uodpornić na widok tych biednych stworzeń ze schroniska, to się uwrażliwiam coraz bardziej no i spać wręcz przez te koty nie mogę :( tak mnie boli to, że im wszystkim pomóc nie mogę......


:( :( :(
Ostatnio edytowano Pt kwi 10, 2009 12:48 przez Joanna KA, łącznie edytowano 1 raz
Obrazek
Obrazek

Joanna KA

 
Posty: 3112
Od: Nie mar 15, 2009 20:34
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt kwi 10, 2009 12:29

Aniu jakie śliczne fotki kotom porobiłaś.
Zakochałam się w Morelce, śliczna jest.
A ta czarna przerażona bidulka :(

gosiaa

 
Posty: 22354
Od: Sob lut 10, 2007 18:59
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt kwi 10, 2009 12:44

Czy w schronisku jest jakaś mała kotka? Szukam dla znajomych, juz gdzieś o nich pisałam. To koniecznie musi być kociak.
Jeśli są, pojecałabym po nią do szchroniska jutro albo nawet dziś..
Obrazek

saskia

 
Posty: 5042
Od: Pon gru 06, 2004 16:51
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt kwi 10, 2009 12:58

Jeśli w schronie nie będzie, to Nika28 ma kociaki, zajrzyj w jej wątki.
Zachęcam do zakupów w zooplusie przez zielony banerek na blogu - zooplus coś przekazuje na nasze podopieczne kocie bidy. http://domowepiwniczne.blogspot.com/

kalewala

Avatar użytkownika
 
Posty: 21154
Od: Śro cze 29, 2005 13:55
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt kwi 10, 2009 13:29

saskia pisze:Czy w schronisku jest jakaś mała kotka? Szukam dla znajomych, juz gdzieś o nich pisałam. To koniecznie musi być kociak.
Jeśli są, pojecałabym po nią do szchroniska jutro albo nawet dziś..


ja też mam kociaka, 7-tygodniowego :)
Obrazek

magdaradek

 
Posty: 27150
Od: Pon kwi 14, 2008 9:24
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt kwi 10, 2009 14:04

Joanna KA pisze:Amber:

Obrazek

ale cudna szylkretka...
o takiej marzyłam zanim się zdecydowałam na kocurka ze schroniska (Jamesa-Młodego)
gdyby to nie była "pseudohodowla", w której byłam takiego szylkretowatego maluszka oglądać, to pewnie bym się zdecydowała...
piękna :1luvu:

no co zrobię... takie szylkretki mi się podobają... i nie dlatego, że pasują do koloru mebli, tylko dlatego, że są piękne... :oops:


Asia, jak się zakochałaś, no totego :wink: Jak na standardy miau to jesteś mocno niedokocona, przelicznik kota na metr kwadratowy masz bardzo niski :D Pomyśl o tym.
Będziesz ją tak podziwiać na odległość tylko ? (A jak Ci pasuje do mebli to tym lepiej :wink: )

Trudno określić wiek Amber, sądząc po ząbkach to dama w dosyć zaawansowanym wieku. Z drugiej strony dziąsła ma ładne, czyste, jakby te zęby były po prostu pousuwane przez weta, a nie powypadały na starość. Głowiłyśmy się z panią wet. nad tym fantem rozdziawiając biduli paszczękę gdy dobudzała się po sterylce. Czasem nawet stosunkowo młode koty tracą zęby, bo im się bardzo psują albo dopadnie je zapalenie dziąseł. Taka operacja np. czeka niebawem mojego Dyzia, zostanie mu tylko kasownik (czyli kły), a to kot zaledwie 4,5 letni :(.
Nie jest wylewna, można powiedzieć, że to typ stonowanej angielskiej lady (może to cecha wieku, a może charakteru, albo sytuacji w jakiej się znalazła ...). Przyjmuje schron z godnością. Aczkolwiek widać, że obecność człowieka przyjmuje z radością, brakuje jej domciu, brakuje ... :(.
Amber to prawdziwa księżna, z tej najwyższej półki, nie pasuje tu nijak ze swoją urodą i dystynkcją.
Żal :(

Asiu, specjalnie dla Ciebie zdjęcia ślicznotki:

Obrazek

Obrazek




Mam też i dobre wieści. Z domciu Marmurka :D Zamartwiałam się do nieprzyzwoitości, codziennie wypatrując choć najkrótszego maila, no i się doczekałam:

Kotuś jest przecudny! To straszny miziak i niesamowity gaduła. Nie zawsze jeszcze wiemy o co mu chodzi ale powoli poznajemy się nawzajem. Więcej problemów Marmurek ma z naszą kotką Miki. To bardzo rozpieszczona pannica i niełatwo jej zaakceptować nowego przybysza. Boi się go i bardzo się denerwuje ( myślałam nawet czy nie dać jej czegoś na uspokojenie, bo szkoda żeby się tak bardzo stresowała ).Miki dostaje od nas teraz trzy razy więcej pieszczot niż zwykle jednak jest potwornie obrażona i fuczy nie tylko na Marmurka ale i na nas! Marmurek to jednak bardzo mądry kocurek. I sprytny. Kiedy Miki na niego parska lub syczy - on powoli i spokojnie się wycofuje. Swoją drogą Miki fuczy jakby coraz słabiej i nawet pozwala się do siebie zbliżyć na mniej niż pół metra. Każdy dzień to maleńki kroczek do wzajemnej akceptacji. Prawdę mówiąc, Marmurek zaakceptowałby Miki pewnie od razu i natychmiast, gdyby tylko mu na to pozwoliła ( kiedy widzi że Miki odrobinę odpuściła - natychmiast za nią idzie i szuka kontaktu ). Na sielankę między nimi będziemy jednak musieli troszkę poczekać...

Poza opisanymi wyżej problemami, Marmurek wydaje się być całkiem szczęśliwy. To straszna przylepa!!! Chodzi za nami i domaga się pieszczot! Był u weterynarza, dostaje tabletki na stan zapalny dziąseł, a po świętach idziemy zdjąć kamień z ząbków bo wyhodował sobie bardzo potężny. Nie przeszkadza mu to jednak w jedzeniu, nadrabia teraz zaległości i wsuwa za trzy koty!!! Niedługo po wystających żebrach nie będzie śladu! Zwłaszcza, że jego ulubionym zajęciem jest wylegiwanie się na łóżku albo na kanapie. Marmurek lubi się bawić choć na razie są to tylko nieśmiałe próby..

Już się nie możemy doczekać kiedy dwa nasze cudowne koty będą razem biegać za rzuconą piłeczką lub promieniem lasera! Albo kiedy razem usiądą na parapecie i będą wypatrywać przelatujących ptaków. Mamy nadzieję i wierzymy, że kiedyś to nastąpi!!!

Za jakiś czas zrobimy trochę zdjęć i prześlemy mailem."


A oto bohater powyższej opowieści jeszcze w schronisku:

Obrazek

Gwoli wyjaśnienia dodam, że w schronisku Marmurek prawie nie jadł i całe dnie spędzał zakopany pod kołdrą, za rozmownego też mi było trudno go uznać, bo nie miauknął nawet słówka ... Marmurcio to kolejny przykład na to, że i ludzie i zwierzęta bez miłości usychają, marnieją, nie mają po co żyć. Gdy dostaną tę najcudowniejszą witaminę M od razu zdrowieje ich ciało i dusza. Wszystkiego dobrego kocinku !

A, dotarła też do mnie dziś niezapowiedziana wielkanocna paczka od pani Moniki (a dokładnie rzecz biorąc z Animalii), a w niej równiutko ułożone 5 a/d hillsów, 5 convalescensów i 5 recovery plus 4 myszki z kociąmiętką ...
Ponieważ to było tuż po tym wzruszającym mailu z Marmurkowego domu to nie wytrzymałam nadmiaru emocji i jak zobaczyłam paczkę to łezka mi popłynęła ze wzruszenia (niejedna :oops:).

:D

Dziadziusiu, będziesz miał swojego ukochanego convalescensika a Sammi i Marion a/d hillsa jak tylko dotrę do schroniska następnym razem, szkoda, że to nie tak szybko.

Zapomniałabym, przedwczoraj odmeldował się domek biało-rudego znanego obecnie jako Wacław :D Najkrócej mówiąc idylla kocio-ludzka, Wacek rządzi :wink:
Obrazek

pisiokot

 
Posty: 13011
Od: Śro maja 03, 2006 15:37
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt kwi 10, 2009 14:14

Oj Aneczko, jak to dobrze przeczytać przed Świętami tak optymistyczne wiadomości :)

Wam wszystkim życzę uroczych, spokojnych, ciepłych i rodzinnych Świąt Wielkanocnych.

a naszym kotuchom schroniskowym niezmiennie ludzkich serc i własnych kolanek już na zawsze!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Obrazek

magdaradek

 
Posty: 27150
Od: Pon kwi 14, 2008 9:24
Lokalizacja: Łódź

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, fruzelina, Google [Bot], squid i 163 gości