Gibutkowa pisze:O matko... aż mnie zmroziło jak to przeczytałamMam nadzieję, że się znajdzie cały i zdrowy.
EDIT: Jeśli dobrze pamiętam wczesniej Miziak znalazł się w zagajniku gdzie karmicielki nieopodal karmiły, mimo że wczesniej nie wychodził na wołanie. Choć jeśli uciekał już kilkukrotnie to mógł sobie znaleźć inną miejscówkę
Tak, ponoć tam się trochę pozmieniało zagospodarowanie terenu. Mam nawet zdjęcia w komórce (dostałam), jak wygląda najbardziej podejrzane miejsce.