No i juz o 9 tej byliśmy u weta z Gają i Etną , Miko _bs dzięki za zawiezienie
Gaja dostała coś na te przeziębienie a wetka jest pod wielkim wrażeniem jak Gaja chodzi

, oczywiście nadal ćwiczymy i tak sie zastanawiam czy nie zacząć jej szukać domu choć nadal ma problem z utrzymaniem czystości

, ale idzie to już ogarnąć

, bo jak ona by dom znalazła to by inne powypadkowa bieda by mogła wskoczyć na jej miejsce ...
Mamy juz wyniki zeskrobin Wincentego i mamy pasożyta

( nie pamiętam nazwy ) Leki już podane i trzymajcie kciuki aby szybko wyzdrowiał
A Etna krwawi z narządów rodnych i nie trzyma moczu , od piątku jest w pampersach , jest bardzo ciężko, wygląda to jak cieczka , ale że jest po sterylce to nie ma mowy aby to było to . Miała zrobione USG i jest coś w jamie brzusznej , i teraz pytanie czy to jest duży ropień czy rak
Dr Julia będzie sie konsultować z mężem chirurgiem i czy ją trzeba teraz otwierać czy czekać bo niestety dr Julia i dr Michał juz w piątek wyjeżdżają na urlop i to daleko ... Bo w razie komplikacji nie mam tu w Tychach zaufanego chirurga

Ale jak by była teraz operacja to już mam obiecaną pomoc w transporcie, ZUZA zuza by nas zawiozła jak bym musiała jechać np do dr Gierka bub na Brynów .
Czekam na tel od dr co robimy ...