halinka1403 pisze:Ewa L. pisze:Miałam kiedyś koleżankę - kiedyś ,bo zalicza się obecnie do byłych koleżanek - zarzuciła mi że zamiast o koty powinnam zadbać o głodujące dzieci bo tak rozbestwiłam te "worki na pchły"[bo na pewno mają]jak nie normalna. Jej dzieci w domu tak nie mają jak te kociska.
Powiedziałam jej tylko że mamy różne pojęcia normalności a jej dzieciom współczuję że mają taką matkę.Z takim podejściem do zwierząt trudno o niej powiedzieć - dobry człowiek.
To była nasza ostatnia rozmowa
Ja też miałam takie koleżankiI wcale mi ich nie brak
![]()
Jakie my mamy podobne życie, ja też najwięcej koleżanek mam ma miau i dogo, w realu kilka ale prawdziwych i tak samo "nienormalnych" jak ja.
A na hasło o głodujących dzieciach zawsze pytam się osoby wypowiadającej je: a Ty jak pomogłeś dzieciom, albo komukolwiek, jeden przykład podaj ,,, i tu następuje cisza.