Dobry

Są wieści od Gringa
Wreszcie się dodzwoniłam, bo pani nie odbierała - ja też w weekendy, jak gdzieś rzucę telefon, to można sobie dzwonić do śmierci - ale się udało

Dziś koniec izolacji - Gringo zwiedza, jest tak przejęty, że nic go nie interesuje poza nowymi terytoriami

Jest bardzo żywy, bardzo ciekawski i ogromnie ambitny

Ale on taki po prostu jest - co by nie robił wkłada w to całą swoją kudłatą osóbkę
Pozostałe koty reagują tak jak moje - z dystansem i lekką obawą, trochę posykują, ale generalnie nie ma ani paniki, ani agresji

Wszystko jest w najlepszym porządku
Molestuję panią o foty
Foster wczoraj już nie pawiował na szczęście

Zobaczymy, jak będzie dzisiaj po lekach
Reszta kotów w porządku - cisza i spokój

Aktualnie kimają - Delicja na kolanach, tuż obok przytulony Brzdąc, a pod łokciem Tatoolek. Szelma się rozwala na całą resztę łóżka

Browarki i Baśka gdzieś się zaszyły... jaka cisza...
Baśka ostatnio się rozwija towarzysko
A bladym świtem i w środku nocy szaleje jak wariatka

W dodatku wydaje przy tym przedziwne dźwięki - to jest chyba coś w rodzaju ryku jak u tygrysa

Muszę to nagrać kiedyś - żaden inny kot u mnie nie ryczy

Całe szczęście narządy dźwiękowe ma raczej przystosowane do mruczenia a nie do ryku, bo by mnie sąsiedzi eksmitowali na bank
