Widzę,Czuję.Mam Duszę i Serce.Nas kotów jest wiele.Pomóż.

Ja też sterylizuję kotki wolnożyjące. Mój wet nigdy nie zakłada szwów rozpuszczalnych po sterylce aborcyjnej.
Kocice są przetrzymywane w klatce wystawowej i nigdy nie są wypuszczane od razu na wolność.
Nie Ty jedna sterylizujesz koty dzikie.

Ale robisz tak, jak chcesz.
Zwracam tylko uwagę, jak to powinno wyglądać, dziwię się tylko weterynarzowi.

Nie ja decyduję jakie szwy zakłada lekarz w TOzie ,gdzie głównie sterylizuję kotki.Wiele osób tam sterylizuje i na takich samych warunkach.Miasto ma podpisana umowę i sterylki są bezpłatne w ramach Programu przeciwdziałania bezdomności.
Również przechowuję kotki po zabiegach w klatce.Nie napisałam nigdzie ze kotki są wypuszczane od razu.Nie przesadzam jednak z przetrzymywaniem, jeśli nie ma takiej potrzeby.

W jaki sposób te Twoje kotki mają ściągane szwy? Twój Lekarz daje im po raz drugi znieczulenie?Nie uważasz tego za zbyt ryzykowne?

Balbinka mieszka na mojej działce. Dokładnie w altance. Ma cieplutko i czyściutko. W naturalnych warunkach nawet po dwóch dniach będzie jej tam lepiej, niż miałaby być zamknięta w klatce.Już teraz tęskni i chce powrotu.Podobno świeże powietrze przyśpiesza proces gojenia się rany posterylkowej.

Balbinka .Wstała. Zjadła.Wysiusiała się do kuwetki i poszła spać. Jest dobrze!!!

Gorzej bo nie ma ryby.

Kurde korpusy musimy gotować. Mam nadzieję że może jutro będzie chociaż troszeczkę. Wczoraj mieliśmy burze z piorunami.

Było okropnie. Deszcz mi nie przeszkadza, ale pioruny....i błyskawice. Myślałam wczoraj ze zejdę na zawał.

Zapraszam na bazarek :mrgreen:

panikota pisze:Zapraszam na bazarek

O mamuniu.

Ale cudne.

Dziękujemy Ci Kochana!!!! :1luvu:

Ach Kochani mamy farta.

I to dzieki Timiemu. :1luvu:

jak juz się okazało że nie ma ryby, wracałam i zobaczyłam Timiego i taką szarą kicię od Rybaków, co kiedyś ją sterylizowałam. Zobaczyłam że u tych Rybaków, co maja drożej własnie przypłynęła łódż i wypakowują rybe. Podleciałam szybko i pytam czy coś dla kotków może będzie?. Będzie ale za pół godzinki. Zatem przyjechałam jeszcze raz. Dałam Timusiowi jedzonka. Załapala się też szara kicia oraz czarna kocia od Rybaków. Ma teraz kocięta. Kurcze! Kilka lat temu wysterylizowałam w tamtym miejscu kilka kotek. To nie ta sama Baza o której pisałam poprzednio, tylko inna. Wysterylizowałam i był spokój. Łącznie chyba 5 kotek. Dwie jakiś czas potem zaginęly. Zostały 3 i niedawno jedną z nich zabrali na swoją bazę w innym miejscu. Za to przywieżli jeszcze z innej swojej bazy kotkę czarnulke, śliczna ale....z kociakami. Ma 4. Kurde. Zacznie się. Pytałam dzisiaj że może by wysterylizować? Usłyszałam że nie, bo mało jest kotów. Niby dobre spokojne miejsce, ale zima przerwa przez kilka miesiecy. Nikt nie karmi.Nie ma ciepłego pomieszczenia. Te koty przychodza wtedy do tych rybaków w pobliżu, bo tamci chociaż dbaja karmia i gotuja. Gorzej bo u nich tez kotka sie okociła i ma 3 maluchy. Młodziutka z tamtego roku. Zaproponowałam Pomoc w sterylkach ,bo cholera dopiero będzie. Tyle ze oni sami nie wiedzą który kot a która kotka. Najpierw było ze te wszystkie 4 to kotki. Ale dwa akurat były. Obejrzałam jedną to kotka, co karmi maluchy ale drugi uff...na szczęście kocurek.Myślę ze się dogadamy jeśli chodzi o sterylki. Koty nie są dzikie. Bez problemu można złapać. Zrobić i będzie spokój.Ile z maluszków przeżyje to nie wiem. Niby mają tam ciepło i bezpiecznie, ale wypadki przy pracy sie zdarzają. Zwłaszcza ze to hala rybacka gdzie szyje się sieci, gotuje i robi różne rzeczy a pracuja sami Męszczyżni. Takim łatwo o nieuwagę jak szkraby zaczną pełzać.

A mam pytanie bo się gubię. :oops:

Jak sie poprawnie pisze. Mężczyzni czy męszczyżni?zawsze mam z tym problem. :oops:

Jakby co to przepraszam też od razu za brak zmiękczeń, przecinków,ogonków i innych takich drobiazgów. :oops:

Nie mam czasu się z tym bawić, a zwykle śpieszę się kiedy pisze bo mam wiele spraw na głowie.Mam nadzieję ze pomimo tego jest dla Was czytelnie? :roll:

Więc tak. Zdobyłam rybę na dziś i jutro.

Jutro prawdopodobnie zdobędę na niedzielę. :roll:

To śmieszne ale zdobycie ryby to czasem nie lada wyczyn i jak sytuacja nie sprzyja, a potem się okazuje że jednak jest szansa ,to od razu humor mi się poprawia jakbym wygrała w totka! :lol:

No i pierwszy raz w tym roku widziałam na oczy kociaki.

Dzięki Bogu ze nie nasze. :wink:

Musze lecieć. Wieczorkiem znaczy nocą zajmę się rozliczeniami i fakturą.

Jeszcze raz Dziękuję Wam Kochani za WSZYSTKO :1luvu:

Trzymaj się Balbinko!

Mamy PROBLEM.

iza71koty pisze:A mam pytanie bo się gubię. Jak sie poprawnie pisze. Mężczyzni czy męszczyżni?zawsze mam z tym problem. Jakby co to przepraszam też od razu za brak zmiękczeń, przecinków,ogonków i innych takich drobiazgów. Nie mam czasu się z tym bawić, a zwykle śpieszę się kiedy pisze bo mam wiele spraw na głowie.Mam nadzieję ze pomimo tego jest dla Was czytelnie?

Mężczyźni. ( czytelnie :ok: