
To tak ku pokrzepieniu i przypomnieniu że jednak warto.
Może mniej kociaków ale warto
asieńka pisze:Hej Dorotko,
U Lunusi wszystko w porządku, żyjemy sobie razem świetnie![]()
Nie wyobrażam sobie, że mogłoby jej nie być![]()
Luncia jest przekochanym kociaczkiem, można ją ciągle przytulać i całować.
Wygrzewa się na słoneczku /najlepiej na stole/, mruczy i warczy na gołąbki, których pełno przylatuje na parapety.
Co do jedzonka - nic się nie zmieniło. Mój mały żarłoczek robi poczciwe minki i ciągle chce jeść, chodzi obok nogi jak piesek, a dzwięk mikrofalówki usłyszy podczas najgłębszego snu, od razu biegnie i głośno miauczy.
Luneczka bardzo lubi bawić się piłeczkami z folii aluminiowej, biega za nimi, jak złapie kładzie się zmęczona, wyciąga jak długa i odpoczywa. To jest mały leniuszek![]()
Moja cała rodzina jest w Luneczce zakochana![]()
![]()
![]()
![]()
Kilka zdjątek naszego leniuszka: