Rozmawiałam właśnie z Marcinem i oczywiście wyciągnął ze mnie kotostan

Obiecałam, że do jego powrotu (pewnie środa wieczorem...) liczba OBCYCH zredukuje się do 2...
nie wiem jak uchronię Mordkę przed KK... Chyba nie będę w ogóle korzystać z tego pokoju póki one tu są, poza karmieniem i sprzątaniem kuwet...
Jako iż pewien Forumowy Anioł zgodził się zabrać na DT 3 maluchy z lecznicy - pewnie skończy się tak, że te "moje" 3 po prostu pojadą do lecznicy... Maciek się na pewno ucieszy
Czy Wam też merdają się niekiedy imiona Marcin i Maciej?

ja mam z tym non stop kłopot. Trochę niezręcznie do obecnego chłopa mówić imieniem byłego

A że jeszcze mam do tego przyjaciela Michała - jest już pełen ubaw
W każdym razie dla wszystkich, którym się owi osobnicy mieszają:
Marcin - mój TŻ. Fizyk i ex-pianista
Maciek - mój były. Wet.
Michał - mój przyjaciel. Na zawodzie mnie przytkało, bo wprawdzie wiem co robi, ale nie wiem jak się to nazywa
Jakbym się kiedyś pytała który jest który to możecie mnie do powyższego słowniczka odesłać.
Chyba mam głupawkę
