Dziękuje Wam Wszystkim za odwiedziny
U nas burza na szczęście wielkich szkód nie zrobiła
trochę wody się wlało przez stare nieszczelne okna
szyba peknieta ale nie wypadła
Balismy sie potoczka ,ale juz mniej pada i woda opadła
Bylismy w centrum wiochy na zakupach
jest tam taki bar
Koło domu w którym znajduje się bar ,biegały małe Kociaczki
Trikolorka tak cudna ze aż westchnełam na jej widok i biały Kocurek z czarna lezka na karku
Trząsły się z zimna a jak podeszłam by zobaczyć co mają w miseczkach
Opadły mi ręce do samej ziemi
W miseczkach kości kurczaka,wielgachne ości z ryb i chleb z margaryną
Chciałam zabrać Kociaki ale TŻ nie zgodził sie tym razem
Powiedział ze nie damy rady juz więcej
że muszę zadbać o siebie bo coraz bardziej wysiadam
i takie głupie gadanie
Jestem wściekła na niego i tyle
co z tego ze mają niby dom ,jak są tam źle traktowane
Może chociaż uda mi się porozmawiać z tymi wlaścicielami baru żeby zadbali lepiej o Maluchy
Cholera ,czy kiedyś ten świat stanie się lepszy?