(6) 2020 Mamo... kociokwik.

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro gru 09, 2020 1:35 Re: (6) 2020 Mamo...Potrzebuję pomocy dla Nutki, str.77

Dzisiaj rano udało mi się podać kroplę olejku CBD. Wet twierdziła, że nie mozna dawać z jedzeniem, bo się słabiej wchłania, czy w ogole się nie wchlania, ale ja przeczytałam, że jeak najbardziej mozna, z jedzeniem albo na przysmaczku. Macie jakies doświadczenia w tej kwestii? A wieczorem dałam trochę gaba w ... maśle i pierwszy raz w zyciu się zdarzyło, aby Notka zlizała mi coś z palca. Może to jest skuteczna droga podania? chciałabym jednak unikać past i innych cudów, bo Notusia się drapie, wylizuje brzuszek. W każdym razie sprobowane i zobaczymy jak będzie dalej. Wieczorem była bardziej przytomna, machnęła parę razy łapka za piorkiem.. I zjadła dużo kolacji.
Jutro musze w końcu pamiętać i zadzwonić do wet stomatolog, bo niemam od niej żadnej odpowiedzi nt Nutusi. Wizyta za tydzień w środę. Narazie -odpukać-dziewczynie dopisuje humor i chęć do zabawy. Milenka też ok.
Zrobiłam dzisiaj genialne pulpety, no takie mi wyszły super, ze obawiam się, że nie zostanie wiele na sobotę, a zrobiłam z kilograma :!: mięsa. :D
ObrazekObrazekObrazek"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)Miluś(*)NUTKA!!(*)..Nie wierzę...

Marzenia11

 
Posty: 35650
Od: Sob lut 28, 2009 21:24

Post » Śro gru 09, 2020 1:51 Re: (6) 2020 Mamo..ktoś stosował olej CBD? str.87

O mniam, pulpety!
STosowalam CBD ale nic nie pomoge, bo po prostu trudno mi bylo ocenic, czy CBD zadzialalo, czy nie, czy moze leki, czy jakis inny suplement. Podawalam wprost do pysia pare kropli. Za pierwszym razem jak podalam dawke, ktora zalecano na opakowaniu to spal po tym caly dzien, wiec na pewno lepiej stopniowo wprowadzac.
Mialam kupione 2 CBD w zestawie: butelka dla ludzi i butelka dla zwierzakow (dla ludzi mocniejsze). Mi akurat CBD jakos na zadne bole ani nawet w zasnieciu nie pomagalo wiec to mnie troche zniechecilo. Tylko trzeba uwazac z CBD jesli sie podaje jednoczesnie leki.
Fredziu, Fredziulku
Zapisz sie do newslettera PETA i pomagaj zwierzetom wysylajac email!
https://www.peta.org/about-peta/learn-a ... -to-enews/

pibon

 
Posty: 5034
Od: Pon lip 09, 2012 10:26

Post » Śro gru 09, 2020 13:06 Re: (6) 2020 Mamo..ktoś stosował olej CBD? str.87

pibon pisze:O mniam, pulpety!
STosowalam CBD ale nic nie pomoge, bo po prostu trudno mi bylo ocenic, czy CBD zadzialalo, czy nie, czy moze leki, czy jakis inny suplement. Podawalam wprost do pysia pare kropli. Za pierwszym razem jak podalam dawke, ktora zalecano na opakowaniu to spal po tym caly dzien, wiec na pewno lepiej stopniowo wprowadzac.
Mialam kupione 2 CBD w zestawie: butelka dla ludzi i butelka dla zwierzakow (dla ludzi mocniejsze). Mi akurat CBD jakos na zadne bole ani nawet w zasnieciu nie pomagalo wiec to mnie troche zniechecilo. Tylko trzeba uwazac z CBD jesli sie podaje jednoczesnie leki.

No właśnie na jednej stronie spotkałam się z informacją, ze trzeba stopniowo wprowadzać olejek, przez pierwszy tydzień dając kroplę dziennie, drugi jedna kroplę rano i druga wieczorem i potem już mozna dwie naraz.
Notce nie podam do pysia. muszę kombinować. Jestem nieugięta w pomocy ulżenia jej w bólu, ale mam chwile słabości, bezradności i nawet załamania. Nic to. Apetyt kocicy wrócił, ale moze w reakcji na kurczaka, bo indyk się przejadł. Albo mi się zdaje, albo ma przytomniejsze oczy,. na pewno chodzi pewniej na łapach, ale jeszcze nei biega - w zabawie, bo w stresie, przede mną zwiewa bez problemów.
Może mi brakuje cierpliwości? Może bym chciała szybko mieć efekt? Własnie staram się z sobą o tym dyskutować. I niwelować napięcie własne. Bo w koncu dzisiaj udało mi się podać kropelkę. Ostatecznie w masle, wcześniej była proba w paście - zjadła Milenka, i w gerberku - zładła trochę Nutka.
Teraz będę dorabiać pulpety i moze kupię kapustę, by zrobić z grzybami na Wigilię. Dzisiaj pracuję z domu, więc mam więcej czasu.
ObrazekObrazekObrazek"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)Miluś(*)NUTKA!!(*)..Nie wierzę...

Marzenia11

 
Posty: 35650
Od: Sob lut 28, 2009 21:24

Post » Pt gru 11, 2020 0:22 Re: (6) 2020 Mamo..ktoś stosował olej CBD? str.87

Dzisiaj był trudny dzień, a właściwie poranek. Nie byłam w stanie wstać z łózka przygnieciona niemocą w wielu sprawach, a zwłaszcza w tęsknocie za Mamą, Miką, DeeDunią, bezradnością i lękiem, ze nie wiem co się dzieje tak naprawdę z Notką i co ja mam właściwie dalej robić, lękiem o kociaki na działce, zwłaszcza teraz, jak są mrozy, o mojego Brata, o sprawy do załatwienia w grudniu, duże i kosztowne itd itp. Ciemność dnia nie pomogła. Nie wyszły mi pulpety tak pyszne jak te wcześniejsze, wszystko leciało z rąk, ale i tak się przemogłam, aby nie zalec w łózku z perspektywą nie wstania. Dodatkowo przed południem nutka złapała taką serię wymiotów, ze nie wiedziałam jak to zatrzymać. Zaczęło się od kłaka, ogromnego, ale potem kilkanascie razy taką spienioną śliną. Popołudniu mi się trochę polepszyło. Wyszłąm z domu po mięso dla moich, Diabełków i działkowców. Nie było mnie z godzinę, moze nieco dłużej. Wracam, przed blokiem pogotowie gazowe- okazało się, ze był wyciek gazu, połowa budynku z odłączonym gazem. Pierwszy raz w życiu nie ucieszyłam się ani przez chwilę z padającego śniegu.
Ale już mi lepiej. Notka się okropnie drapie, coraz trudniej, ale podaję rano kropelkę oleju cbd i wieczorem gaba w maśle, zlizuje z palca. Rano wtarłam z przodu w futro, bo absolutnie nie była zainteresowana. Ma bystrzejsze oczy, apetyt wrócił, tyle że czasem chodzi z przekrzywioną główką, albo jak patrzy to tez ma przekrzywioną. Chyba jednak odwiedze neurologa po Nowym Roku. Może dzieje się jakiś nowotworowy proces - to najgorsza opcja, bądź jakieś polipy w uchu, czy nie wiem - własnie, nie wiem- co.
Zamowiłam karmę suchą dla działkowców, bo sprzedaja się torebki na bazarku i już trochę pieniędzy jest, a można śmiało myśleć, ze na drugie opakowanie 10kg też się uzbiera.
No i Diabełki, takie uradowane śniegiem - bo mimo ze napadało, to zrobiło się cieplej. Na moim podwórku pojawiły się bałwany jak grzyby po deszczu. Niedawno, idąc do diabełkow, oglądałam je. Jutro rano pewnie ich już nie będzie.
ObrazekObrazekObrazek"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)Miluś(*)NUTKA!!(*)..Nie wierzę...

Marzenia11

 
Posty: 35650
Od: Sob lut 28, 2009 21:24

Post » Nie gru 13, 2020 0:14 Re: (6) 2020 Mamo..ktoś stosował olej CBD? str.87

pibon pisze:O mniam, pulpety!
STosowalam CBD ale nic nie pomoge, bo po prostu trudno mi bylo ocenic, czy CBD zadzialalo, czy nie, czy moze leki, czy jakis inny suplement. Podawalam wprost do pysia pare kropli. Za pierwszym razem jak podalam dawke, ktora zalecano na opakowaniu to spal po tym caly dzien, wiec na pewno lepiej stopniowo wprowadzac.
Mialam kupione 2 CBD w zestawie: butelka dla ludzi i butelka dla zwierzakow (dla ludzi mocniejsze). Mi akurat CBD jakos na zadne bole ani nawet w zasnieciu nie pomagalo wiec to mnie troche zniechecilo. Tylko trzeba uwazac z CBD jesli sie podaje jednoczesnie leki.

Własnie, czy to się da w ogóle ocenić i po jakim czasie,że na nas czy zwierzaki ten olej działa? Jest tyle sprzecznych info, że zniechęca się człowiek na dzień dobry :|

Atta

Avatar użytkownika
 
Posty: 11538
Od: Śro lip 09, 2014 17:41
Lokalizacja: Śląsk

Post » Nie gru 13, 2020 0:15 Re: (6) 2020 Mamo..ktoś stosował olej CBD? str.87

Marzena, u Ciebie bałwany?!! 8O Tutaj śniegu co kot napłakał :s5:

Atta

Avatar użytkownika
 
Posty: 11538
Od: Śro lip 09, 2014 17:41
Lokalizacja: Śląsk

Post » Nie gru 13, 2020 13:18 Re: (6) 2020 Mamo..ktoś stosował olej CBD? str.87

Atta pisze:Własnie, czy to się da w ogóle ocenić i po jakim czasie,że na nas czy zwierzaki ten olej działa? Jest tyle sprzecznych info, że zniechęca się człowiek na dzień dobry :|



My w ogóle zeszliśmy już z Gabapentiny u naszej Czarnej (nie była w stanie funkcjonować bez leku przeciwbólowego - na szczęście Gaba działała świetnie, ale w pewnym momencie zaczęła ją gorzej tolerować, po paru latach, łatwo się nią przesycała, trudno było dawkować więc zaczęliśmy kombinować) - obecnie jest tylko na olejku (plus lekach na podstawowe choroby), a ona ma koszmarne zwyrodnienia kręgosłupa i stawów w biodrach i tylnych kończynach (ze względu na swoją ciężką, wieloletnią chorobę lub w zestawie z nią) - do tego prawdopodobnie neuropatię cukrzycową (bo ma też cukrzycę obecnie). Teraz jest tylko i wyłącznie na olejku (z leków przeciwbólowych - no i sterydzie, ale on u niej na stawy nie działał przeciwbólowo w znaczący sposób) i jest super, zero okazywania bólu, zeskakuje z kanapy a nawet zdarza się jej ze stołu - gdyby w momencie lądowania czuła ból to by tego nie robiła. Wyciąga się na podłodze, biega, nie wścieka gdy dotyka się jej grzbietu lub zadu.
W dodatku w jakiś cudowny sposób poprawiła jej się sprawność tylnych kończyn (w czasie podawania olejku) bo było z tym naprawdę źle, chodziła, ale wyginały się jej one we wszystkie strony, najpierw jedna łapa, w pewnym momencie druga dołączyła, więc to dodatkowo dało bardzo w kość stawom. Przestały jej chrupać te stawy (dźwięk bywał straszny gdy np. zmieniała pozycję podczas leżenia) i przestała wyskakiwać kość ze stawu kolanowego 8O .
A był to proces wieloletni, narastający a choroby kotki (ciężka choroba autoagresywna krwi i szpiku, w rezultacie mocno po uszkadzane organy wewnętrzne) oraz cukrzyca to nie coś co pozwala organizmowi się bardzo regenerować samemu z siebie.
Trudno mi powiedzieć na ile to zasługa olejku, a na ile cud jakiś - ale ogólnie to olejkowi :201494 biję :)

Bo kotka obecnie jest w super formie wizualnej i samopoczuciowej :)
Totalnie nie adekwatnych do tego co wewnątrz jej ciała bym zobaczyła przy pomocy usg czy badań krwi zapewne :) - choć może też bym się zdziwiła?
Ale na chwilę obecną, to nam w zupełności wystarcza.
I trudno mi zwalić zasługę za tą poprawę w sferze bólu i sprawności na coś innego niż olejek.
Bo byliśmy naprawdę na łagodnej ale drodze cały czas w dół - od lat. I było już naprawdę źle.

Blue

 
Posty: 23949
Od: Pt lut 08, 2002 19:26

Post » Śro gru 16, 2020 15:29 Re: (6) 2020 Mamo..ktoś stosował olej CBD? str.87

Blue pisze:
Atta pisze:Własnie, czy to się da w ogóle ocenić i po jakim czasie,że na nas czy zwierzaki ten olej działa? Jest tyle sprzecznych info, że zniechęca się człowiek na dzień dobry :|



My w ogóle zeszliśmy już z Gabapentiny u naszej Czarnej (nie była w stanie funkcjonować bez leku przeciwbólowego - na szczęście Gaba działała świetnie, ale w pewnym momencie zaczęła ją gorzej tolerować, po paru latach, łatwo się nią przesycała, trudno było dawkować więc zaczęliśmy kombinować) - obecnie jest tylko na olejku (plus lekach na podstawowe choroby), a ona ma koszmarne zwyrodnienia kręgosłupa i stawów w biodrach i tylnych kończynach (ze względu na swoją ciężką, wieloletnią chorobę lub w zestawie z nią) - do tego prawdopodobnie neuropatię cukrzycową (bo ma też cukrzycę obecnie). Teraz jest tylko i wyłącznie na olejku (z leków przeciwbólowych - no i sterydzie, ale on u niej na stawy nie działał przeciwbólowo w znaczący sposób) i jest super, zero okazywania bólu, zeskakuje z kanapy a nawet zdarza się jej ze stołu - gdyby w momencie lądowania czuła ból to by tego nie robiła. Wyciąga się na podłodze, biega, nie wścieka gdy dotyka się jej grzbietu lub zadu.
W dodatku w jakiś cudowny sposób poprawiła jej się sprawność tylnych kończyn (w czasie podawania olejku) bo było z tym naprawdę źle, chodziła, ale wyginały się jej one we wszystkie strony, najpierw jedna łapa, w pewnym momencie druga dołączyła, więc to dodatkowo dało bardzo w kość stawom. Przestały jej chrupać te stawy (dźwięk bywał straszny gdy np. zmieniała pozycję podczas leżenia) i przestała wyskakiwać kość ze stawu kolanowego 8O .
A był to proces wieloletni, narastający a choroby kotki (ciężka choroba autoagresywna krwi i szpiku, w rezultacie mocno po uszkadzane organy wewnętrzne) oraz cukrzyca to nie coś co pozwala organizmowi się bardzo regenerować samemu z siebie.
Trudno mi powiedzieć na ile to zasługa olejku, a na ile cud jakiś - ale ogólnie to olejkowi :201494 biję :)

Bo kotka obecnie jest w super formie wizualnej i samopoczuciowej :)
Totalnie nie adekwatnych do tego co wewnątrz jej ciała bym zobaczyła przy pomocy usg czy badań krwi zapewne :) - choć może też bym się zdziwiła?
Ale na chwilę obecną, to nam w zupełności wystarcza.
I trudno mi zwalić zasługę za tą poprawę w sferze bólu i sprawności na coś innego niż olejek.
Bo byliśmy naprawdę na łagodnej ale drodze cały czas w dół - od lat. I było już naprawdę źle.

a jak podajesz olejek? Notusi przemycam, ale okropnie go nmie lubi, okropnie. Dzisiaj się najeżyła na serek topiony, więc pewnie już czas na zmianę, może makrela czy pasztet.. :wink: Rano jej daję kroplę olejku, wieczorem gabę, też ukrytą. Nie dziwne, ze ma trochę dosyć, ale chodzi pewniej. Nie wiem po jakim czasie i czy w ogóle ma szansę na wskakiwanie i szybkie bieganie, gabę dostaje od 1.12, olejek bodajże od 4.12.
U nas się dużo dzieje, głowa zaabsorbowana kociakami działkowcami..
ObrazekObrazekObrazek"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)Miluś(*)NUTKA!!(*)..Nie wierzę...

Marzenia11

 
Posty: 35650
Od: Sob lut 28, 2009 21:24

Post » Czw gru 17, 2020 1:15 Re: (6) 2020 Mamo..ktoś stosował olej CBD? str.87

Blue pisze:
Atta pisze:Własnie, czy to się da w ogóle ocenić i po jakim czasie,że na nas czy zwierzaki ten olej działa? Jest tyle sprzecznych info, że zniechęca się człowiek na dzień dobry :|



My w ogóle zeszliśmy już z Gabapentiny u naszej Czarnej (nie była w stanie funkcjonować bez leku przeciwbólowego - na szczęście Gaba działała świetnie, ale w pewnym momencie zaczęła ją gorzej tolerować, po paru latach, łatwo się nią przesycała, trudno było dawkować więc zaczęliśmy kombinować) - obecnie jest tylko na olejku (plus lekach na podstawowe choroby), a ona ma koszmarne zwyrodnienia kręgosłupa i stawów w biodrach i tylnych kończynach (ze względu na swoją ciężką, wieloletnią chorobę lub w zestawie z nią) - do tego prawdopodobnie neuropatię cukrzycową (bo ma też cukrzycę obecnie). Teraz jest tylko i wyłącznie na olejku (z leków przeciwbólowych - no i sterydzie, ale on u niej na stawy nie działał przeciwbólowo w znaczący sposób) i jest super, zero okazywania bólu, zeskakuje z kanapy a nawet zdarza się jej ze stołu - gdyby w momencie lądowania czuła ból to by tego nie robiła. Wyciąga się na podłodze, biega, nie wścieka gdy dotyka się jej grzbietu lub zadu.
W dodatku w jakiś cudowny sposób poprawiła jej się sprawność tylnych kończyn (w czasie podawania olejku) bo było z tym naprawdę źle, chodziła, ale wyginały się jej one we wszystkie strony, najpierw jedna łapa, w pewnym momencie druga dołączyła, więc to dodatkowo dało bardzo w kość stawom. Przestały jej chrupać te stawy (dźwięk bywał straszny gdy np. zmieniała pozycję podczas leżenia) i przestała wyskakiwać kość ze stawu kolanowego 8O .
A był to proces wieloletni, narastający a choroby kotki (ciężka choroba autoagresywna krwi i szpiku, w rezultacie mocno po uszkadzane organy wewnętrzne) oraz cukrzyca to nie coś co pozwala organizmowi się bardzo regenerować samemu z siebie.
Trudno mi powiedzieć na ile to zasługa olejku, a na ile cud jakiś - ale ogólnie to olejkowi :201494 biję :)

Bo kotka obecnie jest w super formie wizualnej i samopoczuciowej :)
Totalnie nie adekwatnych do tego co wewnątrz jej ciała bym zobaczyła przy pomocy usg czy badań krwi zapewne :) - choć może też bym się zdziwiła?
Ale na chwilę obecną, to nam w zupełności wystarcza.
I trudno mi zwalić zasługę za tą poprawę w sferze bólu i sprawności na coś innego niż olejek.
Bo byliśmy naprawdę na łagodnej ale drodze cały czas w dół - od lat. I było już naprawdę źle.


To jednak potwierdza,że olejek spisał się, przyczynił się do zniwelowania stanu zapalnego. Jestem zdania,że tabletki niczego nie leczą. Inaczej nie stosowałoby sie ich na schorzenia latami. A jeśli jest już konieczność podawania chemicznych środków to dobrze zadziałać dwutorowo. Trzeba tylko znać ewentualne konsekwencje, gdy podaje się środki naturalne z chemicznymi, tak żeby jedno drugie niepotrzebnie nie neutralizowało.

Atta

Avatar użytkownika
 
Posty: 11538
Od: Śro lip 09, 2014 17:41
Lokalizacja: Śląsk

Post » Czw gru 17, 2020 1:16 Re: (6) 2020 Mamo..ktoś stosował olej CBD? str.87

A na działce kocie życie kwitnie :s5:

Atta

Avatar użytkownika
 
Posty: 11538
Od: Śro lip 09, 2014 17:41
Lokalizacja: Śląsk

Post » Czw gru 17, 2020 11:06 Re: (6) 2020 Mamo..ktoś stosował olej CBD? str.87

Tylko jak podawać ten olejek? Wczoraj wieczorem skonczyła się Notce cierpliwość na smarowanie futra topionym serkiem, dzisiaj juz nawet nie próbuję, bo jest mocno podejrzliwa. Jak podajecie?

Z innej beczki.
Wczoraj byłam z Nuteczką u - w końcu dr - stomatolog na wizycie kontrolnej. W pyszczku wszystko ładnie zagojone, dr sprawdziła i zuchwa jest zrośnięta. Została pobrana krew na badanie przed zabiegiem usunięcia druta (20 stycznia) no i dr bez znieczulenia zdjęła jej szwy. Okazało się, ze są nierozpuszczalne, a nie jak w wypisie napisane - długo rozpuszczające się. I od tego zaczęła się rozmowa nt dr Wąsowicza. Im więcej słuchałam opowieści i historii wykonywanych przez dra zabiegów , tym bardziej jeżył mi się włos na głowie, a przerażenie wstrzymywało oddech. O tym pisać nie będę, bo to jednak była prywatna rozmowa. Natomiast w osobnym wątku napiszę to co dr powiedziała nt zabiegu Nutki. Generalnie wyszłam z ulgą, ze Nutusia przeżyła, żuchwa się zrosła i czuje się super!

W ogole dużo się dzieje. Grudzień to zawsze dla nas był ciężki finansowo czas, bo w 2009 roku Tata w grudniu własnie kupił samochód, więc co roku płacimy ubezpieczenie, plus rejestrację , a teraz dodatkowo trzeba było zrobić przegląd techniczny. Bo termin był na styczeń 2020 lub po przejechaniu 42tyś km. Styczeń minął, na liczniku jest ponad 45tyś, ale pewnie byśmy jeszcze chwilę poczekały, gdyby nie problemy z autkiem podczas powrotu z olsztyna dwa tygodnie temu. Stwierdziłyśmy, że dla naszego bezpieczeństwa trzeba go oddać do mechanika jak najszybciej. I wczoraj zawiozłam. Ja, nie jeżdżąca po Wawie w ogole zabłądziłam na mostach, trasach i w ogóle, ale w końcu dojechałam - tylko godzinę później :oops: :ryk: Na szczęście nie ma dramatu, trzeba było pilnie wymienić filtry i oleje i żarówkę w świetle tylnym, a pozostałe rzeczy zrobimy po Nowym Roku. koszt tylko 660, w sumie uff. Niestety, muszę samochód dzisiaj odebrać, co mi już powoduje trzęsawkę rąk. :wink:

Dobrego i fajnego dnia wszystkim :1luvu: :1luvu: :1luvu:
ObrazekObrazekObrazek"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)Miluś(*)NUTKA!!(*)..Nie wierzę...

Marzenia11

 
Posty: 35650
Od: Sob lut 28, 2009 21:24

Post » Czw gru 17, 2020 20:47 Re: (6) 2020 Mamo..ktoś stosował olej CBD? str.87

Odebrałam samochód. Przynajmniej jest pewnosć, ze mozna w miarę bezpiecznie jeździć - opony są do zmiany (kupienia nowych), ale nie na cito, na szczęscie. Ekhm znowu błądziłam -trasę 6minutową zmieniłam na 40 minut. Wystarczyło zbyt wcześniej zjechać z trasy... pozwiedzałam Warszawę.
Po powrocie do domu Notusia mnie powitała długodystansowym, trzyetapowym rzyganiem... przy drugim etapie już moj niepokój wzrastał w tempie błyskawicznym, ale trzeci etap zakończył się wydaleniem okropnego kłaka.
ObrazekObrazekObrazek"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)Miluś(*)NUTKA!!(*)..Nie wierzę...

Marzenia11

 
Posty: 35650
Od: Sob lut 28, 2009 21:24

Post » Czw gru 17, 2020 21:06 Re: (6) 2020 Mamo..ktoś stosował olej CBD? str.87

Marzeniu, ja jestem podobnym do Ciebie mistrzem orientacji :) także nie jesteś odosobniona. Za zdrowie kotków :ok:

aga66

 
Posty: 6826
Od: Nie mar 05, 2017 18:46

Post » Sob gru 19, 2020 10:36 Re: (6) 2020 Mamo..ktoś stosował olej CBD? str.87

aga66 pisze:Marzeniu, ja jestem podobnym do Ciebie mistrzem orientacji :) także nie jesteś odosobniona. Za zdrowie kotków :ok:

Ja mam w sumie dobrą orientację. Tu bardziej chodzi o umiejętnosć jeżdzenia po Warszawie, po trasie torunskiej na przykład, znajomosć zjazdów, kiedy trzeba zmienić pas itp itd. Jak się nie zmieni pasa, to nawet jak wiem, ze muszę skręcić to już nie mam szans, bo ja nie jestem z tych szarżujących i ciskających się w ostatnim momencie.

Dzisiaj pierwszy raz od operacji Nutki (czyli od 17.11) Notusia ją polizała po łebku, tak jak to było wcześniej bardzo często.
Milenka wymiotuje.
ObrazekObrazekObrazek"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)Miluś(*)NUTKA!!(*)..Nie wierzę...

Marzenia11

 
Posty: 35650
Od: Sob lut 28, 2009 21:24

Post » Sob gru 19, 2020 12:39 Re: (6) 2020 Mamo..ktoś stosował olej CBD? str.87

My podajemy olejek wkapując go do pustej kapsułki :)

Blue

 
Posty: 23949
Od: Pt lut 08, 2002 19:26

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, kasiek1510 i 121 gości