Atta pisze:Własnie, czy to się da w ogóle ocenić i po jakim czasie,że na nas czy zwierzaki ten olej działa? Jest tyle sprzecznych info, że zniechęca się człowiek na dzień dobry

My w ogóle zeszliśmy już z Gabapentiny u naszej Czarnej (nie była w stanie funkcjonować bez leku przeciwbólowego - na szczęście Gaba działała świetnie, ale w pewnym momencie zaczęła ją gorzej tolerować, po paru latach, łatwo się nią przesycała, trudno było dawkować więc zaczęliśmy kombinować) - obecnie jest tylko na olejku (plus lekach na podstawowe choroby), a ona ma koszmarne zwyrodnienia kręgosłupa i stawów w biodrach i tylnych kończynach (ze względu na swoją ciężką, wieloletnią chorobę lub w zestawie z nią) - do tego prawdopodobnie neuropatię cukrzycową (bo ma też cukrzycę obecnie). Teraz jest tylko i wyłącznie na olejku (z leków przeciwbólowych - no i sterydzie, ale on u niej na stawy nie działał przeciwbólowo w znaczący sposób) i jest super, zero okazywania bólu, zeskakuje z kanapy a nawet zdarza się jej ze stołu - gdyby w momencie lądowania czuła ból to by tego nie robiła. Wyciąga się na podłodze, biega, nie wścieka gdy dotyka się jej grzbietu lub zadu.
W dodatku w jakiś cudowny sposób poprawiła jej się sprawność tylnych kończyn (w czasie podawania olejku) bo było z tym naprawdę źle, chodziła, ale wyginały się jej one we wszystkie strony, najpierw jedna łapa, w pewnym momencie druga dołączyła, więc to dodatkowo dało bardzo w kość stawom. Przestały jej chrupać te stawy (dźwięk bywał straszny gdy np. zmieniała pozycję podczas leżenia) i przestała wyskakiwać kość ze stawu kolanowego

.
A był to proces wieloletni, narastający a choroby kotki (ciężka choroba autoagresywna krwi i szpiku, w rezultacie mocno po uszkadzane organy wewnętrzne) oraz cukrzyca to nie coś co pozwala organizmowi się bardzo regenerować samemu z siebie.
Trudno mi powiedzieć na ile to zasługa olejku, a na ile cud jakiś - ale ogólnie to olejkowi

biję

Bo kotka obecnie jest w super formie wizualnej i samopoczuciowej

Totalnie nie adekwatnych do tego co wewnątrz jej ciała bym zobaczyła przy pomocy usg czy badań krwi zapewne

- choć może też bym się zdziwiła?
Ale na chwilę obecną, to nam w zupełności wystarcza.
I trudno mi zwalić zasługę za tą poprawę w sferze bólu i sprawności na coś innego niż olejek.
Bo byliśmy naprawdę na łagodnej ale drodze cały czas w dół - od lat. I było już naprawdę źle.