Msyioperz, to wynik ładnych kilku lat pracy zespołowej

. Na każdy wpis "Kot w DS" składa się cała puzzla osób, działań i okoliczności. Przyjdzie czas, ze znajdziesz kota i będziesz wiedziała, że to ten.
Dziękuję bardzo wszystkim wsparcie i współczucie. Wczoraj niby sporo zrobiłam (musiałam), ale w tym było spalenie garnka. Dzisiaj wracałam się już do życia. Życie się toczy, są sprawy, koty, czynności ... Żal jest dalej, będzie jeszcze długo. Odruchowo zajarzyłam do budki, żeby wstawić Lemurowi miskę i aż mi się serce ścisnęło

.
Na razie odpukać wszyscy w formie, chwilami aż za dobrej

. Koty dziś dostały balkon do użytku, ja sobie posadziłam kilka ziółek. Jutro sporo pracy papierkowej i jeszcze trochę porządków, bo wskutek zmiany temperatur trzeba wywlec więcej lżejszej garderoby. Choć to sprawa względna - wracałam dziś z ziółkami, po 13 więc w skwar a ja w dzianinowej sukience bez rękawów, na gołe ciało i o postój taksówek pytała mnie dziewczyna, młodsza ode mnie, w puchowej kurtce i szczelnie owinięta szalikiem

. Coś rzuciła, ze zimno

. Prawdopodobnie nie czuła się dobrze i miałam wyrzuty, ze nie doprowadziłam jej do taksówki, tylko pokazałam postój ... ale nie chciałam być natrętna
