
To mój pierwszy post, który jest zarazem wieściami z rannego dyżuru.
Woliera przypomina przedszkole (z Bercikiem i Bonifacym jako wychowawcami):) Wszystkie koty nakarmione, Dori szalała za jedzeniem:) Bura kotka w klatce jest jak najbardziej oswojona tylko warczy czasem na inne koty. Podawanie leków Glutkowi serio zajmuje czasu ale udało się:) Klarisa niestety nadal wygląda źle, wymiotowała dziś i leżała w jednym miejscu. Marzena była z nią u weta a potem wzięła ją do siebie. Trzymajmy kciuki żeby bidula doszła u Marzeny do siebie
