Przepraszam ,że dopiero się odzywam lecz dopiero się ogarnęłam.Zawiozłam do koleżanki z pracy zwolnienie pogadałam,widziałam się z Joanną i Danusia od Brysia i też pogadałam.Wstawiłam pranie, poprzytulałam zwierzaki,przyszli znajomi i dopiero mam chwilę.Wyszłam bo nie było sensu leżeć i zajmować łóżka ludziom czekającym na miejsce w szpitalu a mi zrobiono już wszystkie badania czyli bad.krwi,ekg,usg właściwie wszystkiego ,tomografię,gastroskopię ,konsultacje ginekologiczne,laryngologiczne ,pobrano kolejne wycinki z noso-gardła do badań histopatologicznych i załatwiono mi termin na PET na czwartek.Konsultowali się nawet lekarze z prof,onkologii .Jak zrobię PET wracam do swojego lek. prowadzącego na oddział a on obiecał pomoc i konsultacje z odpowiednim onkologiem.Mogę napisać jedno byłam w bardzo dobrych rękach ordynator i lek.prowadzący wspaniali ludzie ,ciepli,życzliwi,wnikliwi i chcący coś zrobić.Dyskutowano o moim przypadku na ogólnym zebraniu szpitalnym.Załatwienie PET wymaga zachodu i pewnych nie łatwych procedur a jednak załatwili.Teraz czekamy na kolejny pewnie trudny etap.Trzymam się jednak.

Bardzo chciałabym podziękować za odwiedziny Joannie i Meksykance i Reniferowi .Wszystkim innym za telefony,ciepłe słowa ,myśli.
