FFA Łódź 1353+284 - czarny stary [*] - s.105

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon wrz 10, 2012 17:42 Re: FFA Łódź 1353+274 - dt/ds dla kociąt i trzyłapki szylkre

07.09.2012, piątek, ul. Pomorska 43, godz. 20:00
przyjechałam, rozstawiłam, posiedziałam 1,5 h, zwinęłam, pojechałam
08.09.2012, sobota, ul. Zielona 3, godz. 06:30
jolabuk opisała: viewtopic.php?f=1&t=137505&hilit=Pomorska+43&start=1275 Napisane: Ni wrz 09, 2012 11:45
08.09.2012, sobota, ul. Pomorska 43, godz. 17:00
przyjechałam, rozstawiłam, posiedziałam 2,5 h, zwinęłam, pojechałam
koty (matkę i jej podrostka) widziałam z bardzo daleka:
Obrazek matka
annskr łapała tam w połowie lipca:
viewtopic.php?f=1&t=137505&p=9045383&hilit=Pomorska+43#p9045383
do złapania została jeszcze ta dwójka (kotkę w między czasie potrącił samochód i kuleje na tylne łapy)
a z ciekawostek to:
- pan z IVp rzucał we mnie suchymi bułkami (nie trafił)
- pan z IVp rzucał we mnie kawałkami parówki (nie trafił)
- pan z IVp kazał mi się samej wysterylizować (... na talon?)
po tych jego krzykach w paru oknach pokazały się zaciekawione twarze
milczałam, bo tylko jedno słowo sp...aj cisnęło mi się na usta
- pani z parteru, powiedziała, że koty przychodzą pod jej okno i: ... one tak patrzą!
- pani z parteru powiedziała, że: ... będę karmić, i już!
- pani z parteru powiedziała: ... chce mieć koty na podwórku, i już!
... i już
na koniec zrobiłam sobie zdjęcie, co by nie zapomnieć tam wrócić:
Obrazek
09.09.2012, niedziela, ul. Kolumny 474 (wieś już całkiem), godz. 09:00
tyłek i majdan zawiozłam autkiem z Panią Wnuczką i Panią Matką
mały domek, a w domku miła Pani Babcia i miły Pan Dziadek
przed małym domkiem mały ogródek, a w ogródku pomarańczowe Aksamitki
za małym domkiem duży trawnik i warzywniak
za dużym trawnikiem płotek, a za nim kury, sad i komórka
Obrazek a w komórce 3 kociaki i matka
Obrazek
Obrazek
ObrazekObrazek
Baba Jaga pojechał na sterylizację do Tropa
po wspólnych zakupach w Lakierku, ok. 17:00 byłam w domu i ugotowałam sobie obiad!
10.09.2012, poniedziałek, ul. Drewnowska 191/193 (działki), godz. 07:45
do złapania została jeszcze Lala:
Obrazek co też uczyniła po krótkim namyśle:
Obrazek ogonek Lali
Obrazek lewy profil Lali
Obrazek prawy profil Lali
Lala pojechał na sterylizację do Tropa
potem do szkoły, co by załatwić parę spraw
potem z 1/2 Bonanzy do Perełki, do p. Kasi na oswojenie (jutro następną dwójkę dowiozę)
p. Kasiu, p. Kasiu, bardzo dziękuję!
potem do szkoły...
... mry!

[edit] pomyliłam nazwę ulicy
Ostatnio edytowano Wto wrz 11, 2012 11:28 przez ewa_mrau, łącznie edytowano 3 razy
http://domowepiwniczne.blogspot.com/ <- a to nasz blog, można poczytać
i pomóc nam robiąc zakupy w Zooplus'ie - kliknij w banerek sklepu na pierwszej stronie bloga

jesteśmy też na FB -> https://web.facebook.com/IKtoTuMruczy/

ewa_mrau

Avatar użytkownika
 
Posty: 8490
Od: Pon sie 30, 2010 12:57
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon wrz 10, 2012 17:49 Re: FFA Łódź 1353+274 - dt/ds dla kociąt i trzyłapki szylkre

te bure sykate, to chyba moje? sądząc po minach :twisted: i płci
Kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!
[...] jesteś tym, co jesz... kabanosem w majonezie"

ariel

 
Posty: 18769
Od: Wto mar 15, 2005 11:48
Lokalizacja: Warszawa Wola

Post » Pon wrz 10, 2012 17:51 Re: FFA Łódź 1353+274 - dt/ds dla kociąt i trzyłapki szylkre

ariel pisze:te bure sykate, to chyba moje? sądząc po minach :twisted: i płci

tak
dziękuję Ci w imieniu!
jak się mają?
... mry!
http://domowepiwniczne.blogspot.com/ <- a to nasz blog, można poczytać
i pomóc nam robiąc zakupy w Zooplus'ie - kliknij w banerek sklepu na pierwszej stronie bloga

jesteśmy też na FB -> https://web.facebook.com/IKtoTuMruczy/

ewa_mrau

Avatar użytkownika
 
Posty: 8490
Od: Pon sie 30, 2010 12:57
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon wrz 10, 2012 18:14 Re: FFA Łódź 1353+274 - dt/ds dla kociąt i trzyłapki szylkre

Siedzą jak sparaliżowane w klatce, nie ruszają się i syczą :(.
Tylko jeden jadł.
Kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!
[...] jesteś tym, co jesz... kabanosem w majonezie"

ariel

 
Posty: 18769
Od: Wto mar 15, 2005 11:48
Lokalizacja: Warszawa Wola

Post » Pon wrz 10, 2012 18:39 Re: FFA Łódź 1353+274 - dt/ds dla kociąt i trzyłapki szylkre

Ok, spróbowałam przekupstwa.
Dostały saszetkę Whiskasa, ruszyły się z kuwety, zjadły.
Jedno się myje, jedno siedzi koło miski i syczy a trzecie wróciło do kuwety.
Patrzą na mnie i na inne koty wielkimi ślepkami :)
Kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!
[...] jesteś tym, co jesz... kabanosem w majonezie"

ariel

 
Posty: 18769
Od: Wto mar 15, 2005 11:48
Lokalizacja: Warszawa Wola

Post » Pon wrz 10, 2012 19:17 Re: FFA Łódź 1353+274 - dt/ds dla kociąt i trzyłapki szylkre

ariel pisze:Ok, spróbowałam przekupstwa.
Dostały saszetkę Whiskasa, ruszyły się z kuwety, zjadły.
Jedno się myje, jedno siedzi koło miski i syczy a trzecie wróciło do kuwety.
Patrzą na mnie i na inne koty wielkimi ślepkami :)


Nie patrzą tylko paczą, odmiana "co ja pacze" :mrgreen:
Obrazek

itaka

 
Posty: 3482
Od: Sob maja 29, 2010 14:43
Lokalizacja: Poznań/Lublin

Post » Pon wrz 10, 2012 20:57 Re: FFA Łódź 1353+274 - dt/ds dla kociąt i trzyłapki szylkre

ewa_mrau pisała: 08.09.2012, sobota, ul. Zielona 3, godz. 06:30
jolabuk opisała: viewtopic.php?f=1&t=137505&hilit=Pomorska+43&start=1275 Napisane: Ni wrz 09, 2012 11:45
08.09.2012, sobota, ul. Zielona 3, godz. 17:00przyjechałam, rozstawiłam, posiedziałam 2,5 h, zwinęłam, pojechałam
koty (matkę i jej podrostka) widziałam z bardzo daleka:

Ewuniu, byłaś w sobotę ponownie na Zielonej 3 o 17.00 czy nie poprawiłas ulicy przy wpisywaniu?
A dziś na Zielonej 3 kotka siedziała na swoim miejscu, zostawiłam jej trochę mięska. Chyba w sobotę znowu spróbujemy :D
Dworcowa łapie te koty na Solnej 3 - kocur i kotka, kotka druga (w zaawansowanej ciąży), złapał się tez 1 kociak, wyadoptowany na miejscu, resztę Jola ma łapać jutro (czyli we wtorek) rano. Przy okazji jak Jolka weszła na Pomorskiej do sklepu po bułkę, bo zgłodniała (łapanka trwała od godz. 5 do 11), powiedziano jej, że na Pomorskiej 25 są koty - Jolka zajrzała i od razu zlapała 2 - kocura i kotkę w ciąży. Po czym wróciła do łapania na Solnej 3.
Nasz wątek:
viewtopic.php?f=46&t=220448
Wątek kotów Joli Dworcowej:
viewtopic.php?f=1&t=191624
Kącik Muzyczny
viewtopic.php?f=8&t=190784
Zjawiska niewytłumaczalne, opowieści o duchach i nie tylko
viewtopic.php?f=8&t=194190

jolabuk5

 
Posty: 69559
Od: Nie paź 16, 2005 14:56
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto wrz 11, 2012 7:25 Re: FFA Łódź 1353+274 - dt/ds dla kociąt i trzyłapki szylkre

Nie ogarniam 8O 8O
Ciągle nie mogę się otrzasnąć po piątkowej pogryzionej kotce...

Dziękuję Wam wszystkiem za ogrom roboty :1luvu: :1luvu:
Zachęcam do zakupów w zooplusie przez zielony banerek na blogu - zooplus coś przekazuje na nasze podopieczne kocie bidy. http://domowepiwniczne.blogspot.com/

kalewala

Avatar użytkownika
 
Posty: 21154
Od: Śro cze 29, 2005 13:55
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto wrz 11, 2012 7:28 Re: FFA Łódź 1353+274 - dt/ds dla kociąt i trzyłapki szylkre

Wieczorem annskr pytała mnie o klatkę :)
Powiedziałam, że nie wyłażą, że są za duże.
A guzik. Dwa wylazły w nocy, nad ranem na nie polowałam.
Nie miałam zdrowia po ponownym zapakowaniu myśleć o zabezpieczeniu i znów dwa wylazły. Trzeci siedzi samotnie.

U kogo nocowały? Mają płchły-giganty 8O
Kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!
[...] jesteś tym, co jesz... kabanosem w majonezie"

ariel

 
Posty: 18769
Od: Wto mar 15, 2005 11:48
Lokalizacja: Warszawa Wola

Post » Wto wrz 11, 2012 8:28 Re: FFA Łódź 1353+274 - dt/ds dla kociąt i trzyłapki szylkre

ewa_mrau pisze:Obrazek lewy profil Lali

ale piękna Lala :1luvu: Jaka puchata 8O :1luvu:
Obrazek

pisiokot

 
Posty: 13011
Od: Śro maja 03, 2006 15:37
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto wrz 11, 2012 8:46 Re: FFA Łódź 1353+274 - dt/ds dla kociąt i trzyłapki szylkre

ariel pisze:U kogo nocowały? Mają płchły-giganty 8O

U mnie :oops: . Wylazły z klatki - króliczej, wywaliły drzwczki.
Ale były standardowo odpchalne...
Zachęcam do zakupów w zooplusie przez zielony banerek na blogu - zooplus coś przekazuje na nasze podopieczne kocie bidy. http://domowepiwniczne.blogspot.com/

kalewala

Avatar użytkownika
 
Posty: 21154
Od: Śro cze 29, 2005 13:55
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto wrz 11, 2012 8:47 Re: FFA Łódź 1353+274 - pogryziona, oskórowana - drastyczne

Zgrzytać zębami i wyć mi się chcę


Piątek, godz.22.07, siedzimy sobie z kolega przy towarzyskiej kawce, czekamy panie chętne na kociaczka, na telefon – ratunku, nasza kotkę podbalkonową właśnie podgryzły dwa psy, nie rusza się płacze, leży przy płotku ogródka przybalkonowego, ratunku, co mamy robić. Zrywam się, kolega nieco zdzwiony za mną, w biegu pytam, czy mogą kotkę gdzie zabrać, zamknąć nim dojedziemy, czy dzika – nie mogą, dzika, pan boi się, że ugryzie. Ok, niech stoją przy kotce, niech nie pozwolą jej nigdzie odejść, w razie czego niech obserwują, gdzie się chowa. Po drodze dzwonię potencjalnego ds., proszę, by poczekali, wyjaśniam, dlaczego. Dojeżdżamy - siedem, może 10 minut. Kotki nie ma. Ludzi też nie. Nie pilnowali, bo myśleli, nie nigdzie nie pójdzie, no i nie wiedzieli czy na pewno przyjadę.
Szukamy po krzakach, świecimy latarkami, wpełzamy pod balkony. Nie ma, właściwie wiadomo było, że nie będzie. W sobotę pracuję, tłumaczę, że jeśli kotka wróci, niech zaraz pokażą lekarzowi. Ale - pani nie ma samochodu. Lecznice w pobliżu trzy… No trudno, uzgadniamy, że dzwonią zaraz, jak się kotka pojawi, niezależnie od pory doby. Płaczą nad biedną kotką, przypominają, jak płakała, obiecują absolutnie natychmiast zadzwonić.
Wracamy, panie po kociaki czekają pod blokiem.

Sobota, godz.17.30 - wychodzę z pracy, profilaktycznie dzwonię – jest kotka, wróciła, siedzi w budce. Czemu nie dzwonili? Ano, tak zeszło. Byli u weta? Nie, bo dali wody, napiła, się, może się wyliże, bo pije. Pije bo ma gorączkę, może jednak do weta? A warto? Może samo przejdzie? Zmęczona i zirytowana chcę w końcu do domu, zamknąć się i już nigdzie nie wychodzić, daję 10minut na czas do namysłu. No jednak zabrać do weta.
Zabieram. „Dziką” kotkę wyciągam za kark z budki, przekładam do kontenera, taka „dzika” – kotka płacze, potem okazało się, że na tym karku i nie tylko miała skórę oderwaną od ciała… Na koci płacy wylega na balkonu pól bloku, wszyscy zatroskani, dopytują się, gdzie jedzie, czy aby zaraz nie uśpią, czy będą leczyć.. Informuję, ż kilka dni spędzi w lecznicy, potem trzeba będzie jeszcze przez jakiś czas podawać jej antybiotyki, co najmniej na te okres musie ktoś wziąć ją do domu - cisza, balkony pustoszeją. Opiekunowie oczywiście nie mogą, ale popytają.

Zawożę kotkę do Centrum (naprawdę nie mam siły dalej) - głębokie rany od zębów na tyle kota, krew cieknąca z pupki, rozerwana pochwa, nie wiadomo co z pęcherzem, co ze zwieraczami, cały tył opuchnięty. Leki, kroplówka – by sprawdzić, czy pęcherz cały, czy się wypełnia. Złamań nie czuć. Chyba 250ml, pęcherz się nie wypełnia się, jednak potrzebny rtg, może usg. Jadę do Sowy, po drodze dzwonię do opiekunów, informuję o stanie. Mówią, że szukali domu, nikt nie chce kotki wziąć, żeby ją uśpić..
Rtg - kotka jest praktycznie obdarta ze skóry – wyrywając się psom odspoiła sobie skórę na plecach i na brzuchu od mięśni. Pokąsania klatki piersiowej. Doba opóźnienia w udzieleniu pomocy lekarskiej – i mamy zakażenie. Dostaje kolejne leki, zostaje w szpitaliku. Ponieważ podejrzanie wyglądają zwieracze, dostaje od razu leki poprawiające przewodność nerwów. Udaje mi się załatwić dt na czas rekonwalescencji.

Niedziela rano - zwieracze nie działają, kotka bezwiednie siusia, kupy nie robi, bo nie ma z czego. Opiekunowie już dzwonili prosząc o uśpienie, ale ponieważ do lecznicy przywiozłam kotkę ja, my – FFA - płacimy za leczenie, ostateczna decyzja należy do nas. Długa rozmowa z lekarzami, konsultacja z innym lekarzem - czekamy. To decyzja lekarzy, nie moja - kierują się wiedzą i doświadczeniem, ja właściwie tylko wielkim żalem… Kotka jest opuchnięta, opuchlizna schodzi, może te zwieracze „załapią”.
W ciągu dnia jeszcze dwa telefony do lecznicy od opiekunów, oni już decyzje podjęli, zdziwieni, czemu lekarze jeszcze czekają.
Niedziela wieczór - zwieracze bez zmian.

Poniedziałek rano - bez zmian. W ciągu dnia pogorszenie, nie udaje się opanować zakażenia.
I wczoraj późnym wieczorem decyzja….

Kotka była oswojona, mieszkała pod tym balkonem kilka lat, może 7, może więcej. Trzy lata temu Dobra Pani trochę na siłę (bo kociaczki są takie słodkie), wysterylizowała ją. Dwa la temu próbowała wysterylizować pozostałe koty spod balkonu – została zwymyślana i przegoniona. Chyba rok temu ktoś z karmicieli zadzwonił do mnie, pojechałam jakieś koty wycięłam z trudem uzyskując zgodę opiekunów, kociaków nie pozwolono mi zabrać. Nie wiem, czy są jeszcze, czy przeżyły.

Czemu to piszę?

Bo muszę wyrzucić z siebie ogromy żal. Żal do karmicieli i opiekunów. Do obojętności ludzkiej. Rok temu kotów i kociąt było 6, może 8. Nie ma ich. Nie wiem,, co się z nimi stało. Pytałam – ano, „poszły sobie”. Ta jedna - pogryziona - była oswojona, tej jednej można było próbować pomóc. Nie udało się, mimo że próbowaliśmy. Karmiciele nie spróbowaliby licząc, że się „wyliże” – ile umierałaby w bólu i gorączce, we własnych odchodach w tej budce? Gdzie i jak umarły tamte?
Zagryzły ją psy biegające pod osiedlu, ludzie znają te psy, nie pierwszego kota „złapały” - nikt z litujących się z balkonów nad płaczącą kotką nie wie, albo nie chce powiedzieć, czyje są te psy. A nawet teraz, po śmierci kotki możnaby się psami-mordercami zainteresować. Nie mieszkam tam, pracuję, czasowo jestem zarznięta. Z balkonów patrzyli na mnie emeryci… Wiem, że nikt ni nie zrobi w sprawie tych psów. Że nikt mi nie powie, czyje są. Najwyżej przy kolejnym pogryzionym kocie nie zadzwonią, by uniknąć trudnych pytań ….

I jeszcze dlaczego – rany na kotce wyglądały strasznie – kilkanaście dziur po zębach. Ale najgorsze było ukryte - wyszło na rtg – prawie na całym ciele odspojona skóra… No i rozerwane zwieracze. W tym przypadku powodem do uśpienia kotki były i zwieracze, i zakażenie. A ile razy u kota widać ”tylko” kilka dziurek po zębach, i nikomu nie przyjdzie do głowy to, co dzieje się głębiej? Ogromny zbiornik ropy pod oderwaną skórą?

Obrazek

Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek



Kotki nie ma… Pozostał żal, może jakieś wnioski. I rachunki w lecznicach….
Ostatnio edytowano Wto wrz 11, 2012 9:11 przez kalewala, łącznie edytowano 3 razy
Zachęcam do zakupów w zooplusie przez zielony banerek na blogu - zooplus coś przekazuje na nasze podopieczne kocie bidy. http://domowepiwniczne.blogspot.com/

kalewala

Avatar użytkownika
 
Posty: 21154
Od: Śro cze 29, 2005 13:55
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto wrz 11, 2012 8:47 Re: FFA Łódź 1353+274 - pogryziona, oskórowana - drastyczne

Nie ma też kolejnych kotów - właśnie się dowiedziałam, że wytruto koty na Sędziowskiej – te, które rok temu ściągaliśmy z dachu ruiny viewtopic.php?f=1&t=122271&start=975
Zachęcam do zakupów w zooplusie przez zielony banerek na blogu - zooplus coś przekazuje na nasze podopieczne kocie bidy. http://domowepiwniczne.blogspot.com/

kalewala

Avatar użytkownika
 
Posty: 21154
Od: Śro cze 29, 2005 13:55
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto wrz 11, 2012 9:17 Re: FFA Łódź 1353+274 - pogryziona, oskórowana - drastyczne

:( ludzie, beznadziejni i bezduszni ludzie :( wierzę Aniu, że brak Ci sił :(
Obrazek
Lara [*] 28.03.2012 Fibi [*] 19.11.2012 Basia [*] 03.02.2013 TRUSIA [*] 24.07.2013 Miłek [*] 01.08.2013 Romisia [*] 24.04.2014 Lidzia [*] 06.05.2015 Gniewko [*] 03.09.2015r. Agat [*] 30.11.2015 Feliks [*] 27.03.2017r. RUDA ['] 07.03.2018r. Kocia ['] 11.07.2019r. LOLA ['] 24.03.2020r. MILKA ['] 03.04.2020r. za dużo Was tu

dilah

Avatar użytkownika
 
Posty: 12558
Od: Wto maja 10, 2011 7:39
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto wrz 11, 2012 9:19 Re: FFA Łódź 1353+274 - pogryziona, oskórowana - drastyczne

...Aniu... to nie Tobie powinno być wstyd...
Nic więcej nie napiszę, bo dostanę bana...

Jeszcze mi tylko przyszło do głowy nagłośnienie sprawy. Bezduszność, obojętność, na takie zachowania nie powinno być przyzwolenia.

issey32

 
Posty: 3621
Od: Śro maja 18, 2011 9:39

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], Levika i 458 gości