..A co dziś w schronisku??
Klatki:podrostki ''najnowsze'' - prawie same miziaki lub do poprawki,
m. in
Zetes ten burasek 5miesięczny taki słodki kuli uszka ale mruczy od razu i pomimo stresu i niepewności jest miziakiem (oj jest! Przypomina mi trochę sówkę)
Garonna najgłośniej wrzeszcząca jak wcześniej Marduk, faaajna jest, chce mieć koniecznie kontakt z człowiekiem
nowa kicia ala krówka - ta co ciągnęła za sobą tylne łapki, troszkę z nimi teraz lepiej - jest przekochana, nie chciała usiedzieć na miejscu, tuliła się do ręki, taka malutka a taka odważna i pełna energii
Zappa bidulek tyle w klatce już siedzi, taki fajny, proludzki i miły kocurek,
trikolorka
Etna taka mruczusia kolejna otwarta, momentami poburczy, na inne koty syka ale nie jest to chyba takie intensywne, jest krótko i może to być stres a nie typ jedynaczki
Elonka ślicznie ugniata z takim zapamiętaniem
Hematyd niepewny i troszkę wystraszony jeszcze,
Delbana i
Bolivia są bardzo tajemnicze i niedostępne na pierwszy rzut oka, ale wystarczy dłuższy moment by wyluzowały
Gared i
Tavasz dwa dzielne połamańce takie grzeczne i otwarte
Oberonek zmęczony, trzymam kciuki, taki słodziak zasmarkany
Na kociarni/wybiegu:Pandora i
Kumala bez zmian większych
Daisy...mam wrażenie, że jest bardziej zamknięta i smutnawa niż gdy pojawiła się na kociarni..
Dusia łaknie czułości i syczy na inne koty gdy są za blisko, oczy szeroko otwarte ale przymrużone gdy ktoś choć na chwilę przy niej stanie
Sasza nie za ciekawie. Nie radzi sobie w schronie i nie odnajduje się tam. Wszystko ją irytuje

Jest zazdrosna o inne koty ale sama za bardzo nie chce być głaskana. Bidulka..
Ultra bez większych zmian ale są małe kroczki do przodu, tak myślę, a to, że syk się pojawi to raczej stres spowodowany nie człowiekiem ale innymi kotami, bo co zaglądamy to przy Ultrze nieopodal Sasza stoi i buczy, że nie ona głaskana jest co stresuje i ją i Ulterkę
Kolombiana przekochana jest, szkoda, że strachulec i każdy dźwięk z zewnątrz z powrotem ją wpycha do pawlacza..mruczy pięknie, wyciąga się, daje głaskać po brzuszku, za uszkami..taki fajny, łagodny mruczuś
Sargon aka
Sajgonek to mruczek tulasty, na rączkach, na kolankach jak ryba w wodzie. Taki błogi uśmiech ma na kocim pyszczku, że radość z tego mamy i wszyscy patrząc na niego w takim wyluzowanym rozleniwieniu sami się rozpływamy
Szajka starej ekipy..Co u nich?? Tak w skrócie
:
Lotta się chowa,
Ruska szuka odosobnienia,
Brina macha zawiedziona ogonem gdy nie ma smakołyków a
Kijafa naśladuje ją i dopiero od jakiegoś czasu swobodniej zwiedza wybieg,
Forest zastanawia się nad zostaniem stonowanym miziakiem,
Dzika spogląda spode łba, bo łazimy tu i tam, a ona nie może się w spokoju wykąpać,
Czarna jak to czarna dostępna z daleka, ona tak specyficznie się drapie tylną łapką jak pies, że widok to wspaniały dla mnie
Askona i
Domina - dziczą - czy kiedyś odpuszczą?,
Kares obserwuje nas z daleka i nic więcej, a
Irina jakby zamyślona i mniej otwarta