Dawno nie pisałam, co słychać u moich kotów.
A wydarzyło się wiele
O choince już wspominałam, a co najdziwniejsze drzewko wciąż stoi
Za to stroik z cyprysikiem musiałam przenieść w bezpieczniejsze miejsce, bo Szczuruś się na nim układał, a malutki cyprysik robił się coraz bardziej plaskaty.
Koty dostały dwie nowe zabawki, myszkę na patyku i piórko na patyku. Radości jest co niemiara.
Ciapciuś z dołu dostał nową kuwetkę i szeleczki. Z kuwetki jest bardzo zadowolony, ale zakładanie szelek traktuje jako rodzaj wyrafinowanej kary. Tak więc wizja spacerów na smyczy staje się coraz bardziej mglista.
Dajcie znać, co u Was po świętach
