Plaskate, Rude - koty generalnie acz nie zawsze normalnie

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto paź 11, 2011 15:39 Re: Plaskate, Rude - koty generalnie acz nie zawsze normalnie

O Ania, super że jesteś - na jednym z bardziej powalonych wątków w historii Miau - najstarsi górale nie pamiętają czyj to jest wątek.......W ostatnim odcinku zapewne nie będzie wiadomo kot zabił.

Dzizas odetchnęłam tak Wam powiem jak ona tego Norwega wzięła.......bo on CUDNY jest. Serio. Jak sie to troszkę odchucha będzie kot powalającej urody. Już sobie wyobrażałam te telefony.........

Ja osobiście uważam, ze najlepszą jazdą była Malwinka i Bulet przeciągający linę.........
Ci którzy nie lubią kotów w poprzednim wcieleniu musieli być myszami......

Obrazek

"Nigdy nie dyskutuj z idiotą - sprowadzi Cię do swojego poziomu, a następnie pokona doświadczeniem"

Neigh

 
Posty: 7232
Od: Pt lis 16, 2007 17:10
Lokalizacja: podwarszawska wieś:-)

Post » Wto paź 11, 2011 19:25 Re: Plaskate, Rude - koty generalnie acz nie zawsze normalnie

A wiesz,że one (znaczy:psy) nie powinny jeść kociej karmy?Ma za dużo białka .Ponoć im szkodzi!Pewnie dlatego tak ąlubią...


Jak to się mówi w pewnych kręgach?
"Kup swojemu kociakowi bulteriera, tylko uważaj żeby ci psina z głodu przy KOTWORZE nie umarła!" :ryk:


Agresywna rasa ta Malwina!! :D
Zostało jej tak?
Co u niej słychać??

kotkins

 
Posty: 8403
Od: Pt mar 25, 2011 22:39
Lokalizacja: Poznań

Post » Śro paź 12, 2011 6:44 Re: Plaskate, Rude - koty generalnie acz nie zawsze normalnie

Neigh pisze:O Ania, super że jesteś - na jednym z bardziej powalonych wątków w historii Miau - najstarsi górale nie pamiętają czyj to jest wątek.......W ostatnim odcinku zapewne nie będzie wiadomo kot zabił.

Dzizas odetchnęłam tak Wam powiem jak ona tego Norwega wzięła.......bo on CUDNY jest. Serio. Jak sie to troszkę odchucha będzie kot powalającej urody. Już sobie wyobrażałam te telefony.........

Ja osobiście uważam, ze najlepszą jazdą była Malwinka i Bulet przeciągający linę.........


Wzięciem to ja bym tego nie nazwała :P po prostu perfidnie mi nim zapłaciłaś :mrgreen: :ryk:

mi nie można, powtarzam nie można pokazywać żadnych zwierząt potrzebujących! dopiero co przeprowadziłam Salsę i TZ zakazał tymczasów :roll:

Powtórzę się Norweś (dalej nie zasłużył na imię) jest cudny :1luvu: przepiękny i taki sympatyczny :1luvu: cały czas konwersuje - miauczy żeby nie podchodzić, miauczy żeby nie odchodzić, miauczy żeby drapać, miauczy żeby nie drapać, miauczy żeby dać jeść :) no ogólnie cały czas o coś woła.

A wiecie gdzie dziś spał Norweś? mam podejrzenia, że z nami na sofie. Bulisław spał u siebie w klatce zamknięty. Wstałam w środku nocy, żeby ich podmienić, Norwesia zamknąć w łazience a Bulisława wypuścić. Półprzytomna zwlekłam się z sofy a tu miaukot za mną wydał okrzyk pt. "co Ty robisz jak się nie ruszaaś to było fajniej!" i niezadowolony nagłym moim przebudzeniem pomaszerował do łazienki.

Inna anegdota dotycząca rzeczonego kołtunka :) TZ dzwoni do mnie w ciągu dnia i pyta - coś Ty do domu przywlekła? to jest kot czy żółw. :D (Razem z Kamilą od Tysona ustawiłyśmy mu w łazience wiklinowy kosz do góry nogami oparty o rączkę, tym samym kiciunio ma kryjówkę i bardzo mu sie ona podoba. Wystawia tylko głowę i obserwuje otoczenie)

Dziś rano kołtunek dał mi się wymiziać i dostałam nawet z bańki w nos :roll: :P no całkiem jak Bulisław. Mówiłam że będzie z niego bulterier!?

Aga odnośnie Malwuszki - takiego kociego ADHD to ja jak żyję nie widziałam. Ona była w 70 miejscach na raz :twisted: zaryzykuję nawet stwierdzenie że była gorszą cholerą niż Bulisław :D nie rozumiem po co ludzie upierają się przy kociakach :roll: bo śliczne? no i co że śliczne jak człowiek na dupie nie posiedzi tylko ściąga z firanek, patrzy jak kiciunio o nowiutką sofę sobie pazurki czepia a jak próbuje perswazji to i pazurem może zarobić :roll: - dlatego Malwuch nie została, bałam się, że nie podołam wychowawczo, a przypadek to z niej był nie łatwy. Norwesiem z kolei to ja jestem zachwycona - on wszystko wie :) zobaczymy co z niego wylezie jak sie zrelaksuje :twisted: bo ja nie wierzę, że Aga mogła mnie normalnym kotem uszczęśliwić

P.S. na niego nie trzeba chuchać żeby był powalającej urody, już jest. Dziś zamierzam go odpicować przy użyciu szczotki bo się dzieciak w końcu pokołtuni. Na moje oko pazurki ma do cięcia - ale w to wrobię Kamilę :)
Obrazek

fairey

Avatar użytkownika
 
Posty: 441
Od: Wto paź 11, 2011 7:04

Post » Śro paź 12, 2011 6:58 Re: Plaskate, Rude - koty generalnie acz nie zawsze normalnie

kotkins pisze:A wiesz,że one (znaczy:psy) nie powinny jeść kociej karmy?Ma za dużo białka .Ponoć im szkodzi!Pewnie dlatego tak ąlubią...


Wiem i nie pozwalam :) (szczególnie, że na białko muszę uważać, bo Bulislaw ma nie calkiem w porządku nerki). moje twierdzenie wynikało z tego, że Bulisławowi zawsze lepiej smakuje z nieswojej michy.

kotkins pisze:Jak to się mówi w pewnych kręgach?
"Kup swojemu kociakowi bulteriera, tylko uważaj żeby ci psina z głodu przy KOTWORZE nie umarła!" :ryk:


:D

kotkins pisze:Agresywna rasa ta Malwina!! :D
Zostało jej tak?
Co u niej słychać??


trochę przeszło, ale nie całkiem, w końcu wyssała to z mlekie bulteriera :D
Obrazek

fairey

Avatar użytkownika
 
Posty: 441
Od: Wto paź 11, 2011 7:04

Post » Śro paź 12, 2011 7:52 Re: Plaskate, Rude - koty generalnie acz nie zawsze normalnie

Neigh pisze:O Ania, super że jesteś - na jednym z bardziej powalonych wątków w historii Miau - najstarsi górale nie pamiętają czyj to jest wątek.......W ostatnim odcinku zapewne nie będzie wiadomo kot zabił.

pozwolę sobie zauważyć, że posiadając Bulisława i mając udział w wychowaniu Malwiny fairey pasuje tu idealnie :mrgreen:

przy okazji macie może jakiś pomysł co to może być:
Gosia B pisze:[
Kurczem gdzieś o tym pisałam na pewno :( Ja jeszcze się udzielam na naszym fundacyjnym forum, więc może tam...
Objawy są takie, że kociak robi się nagle smutny, kładzie, przestaje ruszać i traci apetyt. Następnie zaczyna kuleć na przednią łapkę - prawą lub lewą. Przy podaniu leków przeciwzapalnych i przeciwbólowych zwykle po 3 dniach kot wraca do normalności. Nie ma temperatury, nie ma obrzęku, nie ma kataru ani biegunki czy wymiotów. Dopiero Popiołek jest pierwszym kociakiem który zaczął gorączkować a bakcyl jest u mnie od wiosny. Chorują tylko koty młodsze niż 3 miesiące - starsze, nawet bez szczepień, na to nie zapadają.

Gdyby ktoś słyszał o czymś takim to proszę o wiadomości. Acha, ważne jest to, ze kulawizna dotyczy TYLKO PRZEDNICH ŁAP !!!
niebieski język[/b] zaprasza na fb https://www.facebook.com/tiliqua.ceramika

ezzme

 
Posty: 2759
Od: Sob sty 08, 2011 16:53

Post » Śro paź 12, 2011 8:00 Re: Plaskate, Rude - koty generalnie acz nie zawsze normalnie

ezzme pisze:
Neigh pisze:O Ania, super że jesteś - na jednym z bardziej powalonych wątków w historii Miau - najstarsi górale nie pamiętają czyj to jest wątek.......W ostatnim odcinku zapewne nie będzie wiadomo kot zabił.

pozwolę sobie zauważyć, że posiadając Bulisława i mając udział w wychowaniu Malwiny fairey pasuje tu idealnie :mrgreen:


Fairey to rodowodowe imię Bulisława :D
Obrazek

fairey

Avatar użytkownika
 
Posty: 441
Od: Wto paź 11, 2011 7:04

Post » Śro paź 12, 2011 8:17 Re: Plaskate, Rude - koty generalnie acz nie zawsze normalnie

nigdy mi się bulle nie podobały, do czasu aż internetowo poznałam chłopaka (no dobra faceta :wink: ), który jest w nich zakochany :mrgreen: i ta jego pasja i miłość chyba na mnie podziałała, bo teraz uważam, że fajne są 8O
niebieski język[/b] zaprasza na fb https://www.facebook.com/tiliqua.ceramika

ezzme

 
Posty: 2759
Od: Sob sty 08, 2011 16:53

Post » Śro paź 12, 2011 8:26 Re: Plaskate, Rude - koty generalnie acz nie zawsze normalnie

fairey pisze:
Wzięciem to ja bym tego nie nazwała :P po prostu perfidnie mi nim zapłaciłaś :mrgreen: :ryk:

Norwesiem z kolei to ja jestem zachwycona - on wszystko wie :) zobaczymy co z niego wylezie jak sie zrelaksuje :twisted: bo ja nie wierzę, że Aga mogła mnie normalnym kotem uszczęśliwić


To są dwa ohydne pomówienia:)
Norweś jest super dzieciak. Nawet mi pazernie ręka drgnęła jakem go oddawała. Ale limit kotów pomieszkujących u mnie przekroczony.

Teosiowi tak odbija, ze zdecydowanie szuka domu. Zaczyna polować na Melę.........wczoraj natomiast OBGRYZAŁ patyki wystające z klatki papuga. Normalny to on nie jest.......co tu kryć.

Acha uprzejmie donoszę, ze mam spsuty telefon i brak jakichkolwiek kontaktów. Dopóki mi nie naprawią jestem odcięta od rzeczywistości.......Ma to swój urok:-) Znaczy się do mnie dzwonić można.
Ci którzy nie lubią kotów w poprzednim wcieleniu musieli być myszami......

Obrazek

"Nigdy nie dyskutuj z idiotą - sprowadzi Cię do swojego poziomu, a następnie pokona doświadczeniem"

Neigh

 
Posty: 7232
Od: Pt lis 16, 2007 17:10
Lokalizacja: podwarszawska wieś:-)

Post » Śro paź 12, 2011 8:35 Re: Plaskate, Rude - koty generalnie acz nie zawsze normalnie

ezzme pisze:
Neigh pisze:O Ania, super że jesteś - na jednym z bardziej powalonych wątków w historii Miau - najstarsi górale nie pamiętają czyj to jest wątek.......W ostatnim odcinku zapewne nie będzie wiadomo kot zabił.

pozwolę sobie zauważyć, że posiadając Bulisława i mając udział w wychowaniu Malwiny fairey pasuje tu idealnie :mrgreen:

przy okazji macie może jakiś pomysł co to może być:
Gosia B pisze:[
Kurczem gdzieś o tym pisałam na pewno :( Ja jeszcze się udzielam na naszym fundacyjnym forum, więc może tam...
Objawy są takie, że kociak robi się nagle smutny, kładzie, przestaje ruszać i traci apetyt. Następnie zaczyna kuleć na przednią łapkę - prawą lub lewą. Przy podaniu leków przeciwzapalnych i przeciwbólowych zwykle po 3 dniach kot wraca do normalności. Nie ma temperatury, nie ma obrzęku, nie ma kataru ani biegunki czy wymiotów. Dopiero Popiołek jest pierwszym kociakiem który zaczął gorączkować a bakcyl jest u mnie od wiosny. Chorują tylko koty młodsze niż 3 miesiące - starsze, nawet bez szczepień, na to nie zapadają.

Gdyby ktoś słyszał o czymś takim to proszę o wiadomości. Acha, ważne jest to, ze kulawizna dotyczy TYLKO PRZEDNICH ŁAP !!!


O uszy mi się obiło, ze kulawizna jest objawem kociego kataru, ale to tu nijak nie pasuje.

Ja dzis z Bono jadę do weta. Wiecie czego sie najbardziej boję? Że po tych wszystkich badaniach nadal nie będzie wiadomo co mu jest.......Wczoraj mój syn zauważył, że on jest taki jakby"wilgotny" i to jest świetne określenie. Namiętnie go rozczesuję ( nie lubi!), ale i tak ma posklejane futro - i tak hmm jakby zalatuje moczem......oblewa sie? popuszcza? O co tu chodzi?

Co do jego byłej właścielki......cóż wyszły pewne nowe kwestie, o których publicznie pisać nie będę - bo hmm mam tę nooo klasę.

Natomiast oburzające jest to, gdy sie twierdzi, ze nic się nie wie, nic się nie widziało. Chorować można latami w ukryciu......patrzcie przyjechał do mnie i po tygodniu widziałam i wiedziałam. Cud?
Mało tego pani ma PRETENSJE że ja idę do Niziołka a nie do innych ( tu wywieniono lekarzy). Bo oni lepsi, bo i tu nie rozumiem ( kota leczyli, którzy leczą?, jakoś tak się niejasno wyrażono). Według mnie to jest szczyt bezczelności.
Ja rozumiem tekst - Agnieszka - bardzo Cię przepraszam, pomogę jak mogę. Chodz lepiej PÓJDZIEMY do .......( tu nazwisko).......albo skoro chcesz tam to idz tam, a JA kota jeszcze ...........(tu nazwisko ) przekonsultuję.

Ale jak można mieć tyle tupetu, by kompletnie samemu się nie poczuwając mówić mi do jakiego lekarza za zresztą nie moje pieniądze mam iść? Dla mnie to jest szczyt........I to nie na zasadzie dobrej rady..... bo to bym zrozumiała, ale powtarzam PRETENSJI.

Zaczynam być zła.......oj tak. Myślę, że te wszystkie panie u których kot mieszkał naprawdę nie zdają sobie sprawy z tego co to znaczy zła Agnieszka. Ja miałam Babcię po kądzieli Tatarkę, a po mieczu Góralkę......Jestem uparta, długo utrzymuję fason, ale jak się wkurzę.........to albo ciupaga, albo inne zakrzywione żelastwo.
Ostatnio edytowano Śro paź 12, 2011 8:41 przez Neigh, łącznie edytowano 1 raz
Ci którzy nie lubią kotów w poprzednim wcieleniu musieli być myszami......

Obrazek

"Nigdy nie dyskutuj z idiotą - sprowadzi Cię do swojego poziomu, a następnie pokona doświadczeniem"

Neigh

 
Posty: 7232
Od: Pt lis 16, 2007 17:10
Lokalizacja: podwarszawska wieś:-)

Post » Śro paź 12, 2011 8:39 Re: Plaskate, Rude - koty generalnie acz nie zawsze normalnie

ezzme pisze:nigdy mi się bulle nie podobały, do czasu aż internetowo poznałam chłopaka (no dobra faceta :wink: ), który jest w nich zakochany :mrgreen: i ta jego pasja i miłość chyba na mnie podziałała, bo teraz uważam, że fajne są 8O


Bulisław to jest moje niechciane dziecko. To mój TZ zawsze marzył o bulu. Ja się zwyczjnie bałam, a teraz nie zamieniłabym tego "odpała" na żadnego innego, mimo, że ta miłość jest bardzo bolesna a ogarnięcie gówniarza wymagało rocznej pracy w pocie czoła i niejednokrotnie łez, ale opłacało się. Teraz jest najbardziej pierdołowatym i rozczulającym psem na świecie z galopującym ADHD :D :1luvu:
Obrazek

fairey

Avatar użytkownika
 
Posty: 441
Od: Wto paź 11, 2011 7:04

Post » Śro paź 12, 2011 8:41 Re: Plaskate, Rude - koty generalnie acz nie zawsze normalnie

Neigh pisze:kulawizna jest objawem kociego kataru, ale to tu nijak nie pasuje.

Pasuje do calici, która niekiedy ma takie objawy.
Neigh pisze:Wczoraj mój syn zauważył, że on jest taki jakby"wilgotny" i to jest świetne określenie. Namiętnie go rozczesuję ( nie lubi!), ale i tak ma posklejane futro - i tak hmm jakby zalatuje moczem......oblewa sie? popuszcza? O co tu chodzi?

Obejrzę, powącham i pomacam to Ci powiem co normalne a co nie.

Gdzie zalatuje sikami? Po całości czy portki? Obsikanie portek to nic dziwnego.
Co do "wilgoci" - u MCO struktura futra jest inna niż u np. persów.
Inaczej się czuje to futro "na macanego".

Ale ja z tych co to muszą na własne oczy/nos/ręce obadać.
Obrazek

MariaD

Avatar użytkownika
 
Posty: 39223
Od: Pt mar 19, 2004 18:31
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów

Post » Śro paź 12, 2011 8:43 Re: Plaskate, Rude - koty generalnie acz nie zawsze normalnie

fairey pisze:
ezzme pisze:nigdy mi się bulle nie podobały, do czasu aż internetowo poznałam chłopaka (no dobra faceta :wink: ), który jest w nich zakochany :mrgreen: i ta jego pasja i miłość chyba na mnie podziałała, bo teraz uważam, że fajne są 8O


Bulisław to jest moje niechciane dziecko. To mój TZ zawsze marzył o bulu. Ja się zwyczjnie bałam, a teraz nie zamieniłabym tego "odpała" na żadnego innego, mimo, że ta miłość jest bardzo bolesna a ogarnięcie gówniarza wymagało rocznej pracy w pocie czoła i niejednokrotnie łez, ale opłacało się. Teraz jest najbardziej pierdołowatym i rozczulającym psem na świecie z galopującym ADHD :D :1luvu:



Rozczulający to on jest:-) Zwłaszcza jak ci wyrżnie w szczękę tak że leeeeeeeeeeeeeeeeeecisz. Po czym nie mozesz wstać boś zacałowywany, a jak się wreszcie uda jako tako pozbierać, to trzeba się wykopać z góry zabawek, którymi zdąży człowieka przywalić. Wiem co mówię, bo nie raz to trenowałam.
Z tym, ze ja kocham bulki. I inne zakazane ryje tyż......
Ci którzy nie lubią kotów w poprzednim wcieleniu musieli być myszami......

Obrazek

"Nigdy nie dyskutuj z idiotą - sprowadzi Cię do swojego poziomu, a następnie pokona doświadczeniem"

Neigh

 
Posty: 7232
Od: Pt lis 16, 2007 17:10
Lokalizacja: podwarszawska wieś:-)

Post » Śro paź 12, 2011 8:44 Re: Plaskate, Rude - koty generalnie acz nie zawsze normalnie

MariaD pisze:
Neigh pisze:kulawizna jest objawem kociego kataru, ale to tu nijak nie pasuje.

Pasuje do calici, która niekiedy ma takie objawy.
Neigh pisze:Wczoraj mój syn zauważył, że on jest taki jakby"wilgotny" i to jest świetne określenie. Namiętnie go rozczesuję ( nie lubi!), ale i tak ma posklejane futro - i tak hmm jakby zalatuje moczem......oblewa sie? popuszcza? O co tu chodzi?

Obejrzę, powącham i pomacam to Ci powiem co normalne a co nie.

Gdzie zalatuje sikami? Po całości czy portki? Obsikanie portek to nic dziwnego.
Co do "wilgoci" - u MCO struktura futra jest inna niż u np. persów.
Inaczej się czuje to futro "na macanego".

Ale ja z tych co to muszą na własne oczy/nos/ręce obadać.


Dlatego się strasznie ciesze, że dziś będziesz - wreszcie ktoś rzuci fachowym okiem. Mam nadzieję, ze mnie uspokoisz, jejku, ale bym chciała.......
Ci którzy nie lubią kotów w poprzednim wcieleniu musieli być myszami......

Obrazek

"Nigdy nie dyskutuj z idiotą - sprowadzi Cię do swojego poziomu, a następnie pokona doświadczeniem"

Neigh

 
Posty: 7232
Od: Pt lis 16, 2007 17:10
Lokalizacja: podwarszawska wieś:-)

Post » Śro paź 12, 2011 8:46 Re: Plaskate, Rude - koty generalnie acz nie zawsze normalnie

Neigh pisze:
fairey pisze:
Wzięciem to ja bym tego nie nazwała :P po prostu perfidnie mi nim zapłaciłaś :mrgreen: :ryk:

Norwesiem z kolei to ja jestem zachwycona - on wszystko wie :) zobaczymy co z niego wylezie jak sie zrelaksuje :twisted: bo ja nie wierzę, że Aga mogła mnie normalnym kotem uszczęśliwić


To są dwa ohydne pomówienia:)
Norweś jest super dzieciak. Nawet mi pazernie ręka drgnęła jakem go oddawała. Ale limit kotów pomieszkujących u mnie przekroczony.


mhm... Malwinę też miałam tylko odkarmić :P no co taki mały osesek może? no co? o ja głupia ! :roll: ona mi Bulisława zagryźć chciała :D ;)

ja i tak wietrzę podstęp. Jak on jeszcze ni spsuty to sie dopiero spsuje :D choć po Malwinie to tolerancja mi się znacznie rozciągnęła ;) ale ja lubię świrki, więc nawet jak troszkę poświruje to przynajmniej będzie wesoło. Na razie to sama słodycz.
Obrazek

fairey

Avatar użytkownika
 
Posty: 441
Od: Wto paź 11, 2011 7:04

Post » Śro paź 12, 2011 8:50 Re: Plaskate, Rude - koty generalnie acz nie zawsze normalnie

Jak się rozochocisz to Ci mogę dowieźć Teosia - to dopiero jest świr...........

A swoją drogą jak to nie tak dawno powiedziała Hania ( od tri ) - wiesz nas to już nie interesują takie normalne koty.......
I coś w tym twierdzeniu jest.......coś jest.
Ci którzy nie lubią kotów w poprzednim wcieleniu musieli być myszami......

Obrazek

"Nigdy nie dyskutuj z idiotą - sprowadzi Cię do swojego poziomu, a następnie pokona doświadczeniem"

Neigh

 
Posty: 7232
Od: Pt lis 16, 2007 17:10
Lokalizacja: podwarszawska wieś:-)

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], Szymkowa i 821 gości