Kopiuję z tego wątku..
viewtopic.php?f=13&t=132865Hadronida pisze:Kilka miesięcy wstecz zabrałam czarnego, wtedy ok10 letniego persa z lecznicy.Został przyniesiony do uśpienia ale wetki odmówiły i tak trafił do mnie.Znalazłam mu dobry dom u starszej pani.Dziś o 8 rano odebrałam telefon od kogoś z jej rodziny, że pani jest od jakiegoś czasu w szpitalu w ciężkim stanie i kota muszę natychmiast zabrać /Cytuję/bo nie ma chętnych na utrzymywanie go" Pojechałam i zabrałam obraz nędzy i rozpaczy

Kot jeden wielki kołtun.Powrastane pazurki w poduszki w przednich łapkach.Zatacza się, jest mega chudy, jest z nim coś nie tak.Mam wrażenie że śmierdzi moczem co może wskazywać na chore nerki.Nie mogę z nim iść do żadnego z moich wetów ,bo mam długi za opiekę nad innymi zwierzętami, które mogę spłacić dopiero w przyszłym miesiącu.Nie mam kasy na teraz.Do tego w niedzielę wyjeżdżam na 8dni.Nie mogę go zostawić w takim stanie

POMOCY DLA GIZMO!!!.Potrzebne jest natychmiast dt/ds i natychmiastowa wizyta u weta.Pazurki sama powyciągałam i przycięłam.Zasmarowane maścią antybiotykową.Tylko co dalej?
rozmawiałam z Hadronidą.. ten kocio naprawdę jest w tragicznym stanie..
dzisiaj jeszcze będzie u mojej wetki na oględzinach.. jutro pewnie krew i sioośki do badania i dalej w zależności od tego co wyjdzie z badań.. ale na 100% trzeba go ogolić..
oczywiście odkarmić ale czym to bedzie zależało od wyników badań..
Jeśli ktoś mógłby pomóc drobnym grosikiem albo lepiej złotówką, to bardzo proszę..
