dziś byłam osobiście nakarmić moje firmowe koteczki, nakroiłam boczku parzonego w kosteczkę, Purina w oliwce i pasztecik Winstona i kotki zadowolony, teraz jest to 3 piętrowiec, jutro cyknę fotki, na samej górze jadalnia, na 1 piętrzo apartament z siankiem czeka na chętnych,a na parterze jak zawsze ciepła sypialnia, wszystko wygląda ok... cieszę się ...
pod jałowcem w budce-stołówce ktoś też dostawia jedzoko, tam też chrupki z mięskiem w oliwce, więc bufety zaopatrzone, babcia taka zadowolona że dostała chyba z 5 kg chrupków, że przyniosła mi woreczek...ziemniaków...

zresztą nie wątpię, że jak jeszcze jakiegoś w śmietniku spotkają to też pod dach go przygarną...
byłam u Tygryski, dzięki wspaniałej opiece pani Danusi kotka wygląda kwitnąco, zresztą zaraz fotki wstawię....