^JoKot^ - SEROCKA KOCIA MAKABRA - LEGIONOWO HELP!!!

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Nie kwi 18, 2010 10:27 Re: Grupa ^JoKot^ -SEROCKA KOCIA MAKABRA.HELP!!!

Nic się nie da zrobić z tym chorym kocurem? Przecież to jakiś koszmar. Pisaliście, że owa Pani jest skora do współpracy - jeśli nie chce kocura oddać to może się zgodzi na leczenie go, jeśli będzie miała pewność, że on do niej wróci?

garraretka

 
Posty: 24
Od: Nie sty 03, 2010 21:27
Lokalizacja: Wielka Brytania

Post » Nie kwi 18, 2010 10:30 Re: Grupa ^JoKot^ -SEROCKA KOCIA MAKABRA.HELP!!!

yanachaska pisze:O Matko Boska, ja jestem z Serocka, nie wiedziałam nic o tej pani :( .

Niestety, ze względu na obecne miejsce pobytu nie wspomogę fizycznie, ani DT, ale chętnie wesprę finansowo. Tylko nie mogę w pierwszym poście się połapać, na jakie konto mam przelać. Prześlijcie mi, proszę, dane do przelewu (krajowego, więc nie potrzebuję Swiftu).

Makabra jakaś. Domyślam się, że miejscowy wet Czarek nie wykazał zainteresowania....


Ja tak w sprawie "dorywczej pomocy transportowej" - yanachaska jest z Sierocka i może zostali tam jacyś jej fajni znajomi z samochodami, którzy czasami mogliby pomóc w podwiezieniu kotów do lecznicy????

To tylko takie sobie pytanie.
Obrazek

Blusik

 
Posty: 3712
Od: Czw lut 22, 2007 22:29
Lokalizacja: Gdańsk

Post » Nie kwi 18, 2010 10:38 Re: Grupa ^JoKot^ -SEROCKA KOCIA MAKABRA.HELP!!!

danka05 pisze:
Agneska pisze:nie wiadomo, które są biedniejsze - czy maleńkie słabe kociaki czy stare chore :(


Niestety uważam że stare i chore mają trudniej bo kociaki są w czystym kojcu u ludzi, którzy dołożą wszelkich starań o ich zdrowie i los na przyszłość.

Wiem, dzięki Wam kociaczki dostały szanse na szczęśliwe życie :) Przeraził mnie po prostu ich stan. Wyglądają jak kociaki z zapyziałej piwnicy, zupełnie nie jak domowe :(

memka

 
Posty: 990
Od: Czw sty 18, 2007 22:10
Lokalizacja: Warszawa-Ursynów, obecnie Chicago

Post » Nie kwi 18, 2010 10:55 Re: Grupa ^JoKot^ -SEROCKA KOCIA MAKABRA.HELP!!!

Agneska pisze:
bkcustoms pisze:p.s. dopiero dzisiaj po mojej pierwszej większej akcji zrozumiałem co tak naprawdę robi moja żona dla tych biednych zwierząt (oczywiście nie tylko ona) i wielki szacun za to co robi i jak tylko będę mógł to będę jej pomagał

A ten cytat z Ciebie już tu pozostanie. Przepadłeś. :lol:


nie do końca :) moja zona wie, że mnie nudzi siedzenie w aucie i wypatrywanie np. kotów, ja bardziej nadaje się do prac majsterkowicza i głównie w ten sposób bedę pomagał, więc jeśli ktoś ma 2 lewe ręce, brak czasu itd. to walcie śmiało, czy to będzie zrobienie wybiegu, drapaka (małego, dużego), czy nawet delikatne osiatkowanie okna (nawet okna typu "plastik" bez ingerencji w nie) to dajcie znać. Akurat mam wypracowane trochę znajomości, głównie wszystko mam pod nosem więc w razie potrzeby walcie śmiało. Zbieram rachunki za materiał więc zwrot jedynie za towar :D
Obrazek

bkcustoms

 
Posty: 36
Od: Pon mar 30, 2009 19:50
Lokalizacja: Piaseczno

Post » Nie kwi 18, 2010 12:48 Re: Grupa ^JoKot^ -SEROCKA KOCIA MAKABRA.HELP!!!

kurczę okropne

malgosiab

 
Posty: 653
Od: Czw gru 18, 2008 14:35
Lokalizacja: warszawa

Post » Nie kwi 18, 2010 13:14 Re: Grupa ^JoKot^ -SEROCKA KOCIA MAKABRA.HELP!!!

Ja tak w sprawie "dorywczej pomocy transportowej" - yanachaska jest z Sierocka i może zostali tam jacyś jej fajni znajomi z samochodami, którzy czasami mogliby pomóc w podwiezieniu kotów do lecznicy????



No właśnie nie, ja tam mieszkam raczej "dorywczo", a moja rodzina kompletnie nie rozumie problemu.... :( Ile ja się musiałam nawalczyć o leczenie ich kotów domowych :evil: . A i tak podejrzewam, że po moim wyjeździe olali wszystkie moje porady.... :(
Fizycznie będę mogła pomóc dopiero w lipcu, jak będę w Polsce na urlopie.

yanachaska

 
Posty: 415
Od: Czw mar 20, 2008 1:59
Lokalizacja: Hawana

Post » Nie kwi 18, 2010 14:16 Re: Grupa ^JoKot^ -SEROCKA KOCIA MAKABRA.HELP!!!

:evil: a ja z kasą nie bardzo :evil: może pod koniec miesiąca coś wyskrobię :evil:

alix76

Avatar użytkownika
 
Posty: 23037
Od: Nie mar 22, 2009 7:37
Lokalizacja: Wa-wa

Post » Nie kwi 18, 2010 14:40 Re: Grupa ^JoKot^ -SEROCKA KOCIA MAKABRA.HELP!!!

makabra :(
Napisałam maile do kilku osób, które mogłyby pomóc finansowo.
Sama niestety za bardzo nie mam środków, ale mam sporo siatki co prawda takiej jak na ogrodzenie, może by się przydała.
Obrazek

15pietro

 
Posty: 2379
Od: Śro kwi 23, 2008 20:51
Lokalizacja: NYC

Post » Nie kwi 18, 2010 14:50 Re: Grupa ^JoKot^ -SEROCKA KOCIA MAKABRA.HELP!!!

_kathrin pisze:Dorosły kocur, wielki. Wiem, że niespecjalnie atrakcyjny, biały z czarnymi plamkami.
Jest taki kochany, można byłoby go wycałować, wyściskać, wytarmosić. (gdyby tak nie śmierdział)
Obrazek

Zainstalowałam właśnie przystojniaka w boksie motorowym.
Kochany jest faktycznie, przymila się, barankuje, mruczy :1luvu:
I gada troszkę ;)
Na razie napił się wody, propozycje jedzeniowe olał.

I od razu WIELKIE HELP - potrzebny jest pilnie DT dla tego kota.
BOKS MOTOROWY TO NIE JEST DOBRE MIEJSCE DLA NIEGO
:!: :!: :!:
To ciemna klitka, w tej klitce klatka, a w tej klatce kot. Kochany, miziasty, spragniony człowieka.
Ja będę mogła mu poświęcić troszkę czasu rano i troszkę wieczorem - za mało zdecydowanie, jak na potrzeby jakiegokolwiek zwierzaka, a tak miłego i proludzkiego kota w szczególności.
Może ktoś się zlituje...
Są chwile, kiedy brak ludożerców daje się boleśnie odczuć.
Alfons Allais

Aleba

Avatar użytkownika
 
Posty: 21216
Od: Czw sie 05, 2004 16:52
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie kwi 18, 2010 14:59 Re: Grupa ^JoKot^ -SEROCKA KOCIA MAKABRA.HELP!!!

pomocy!Kto ma kawałek wolnego miejsca?
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 56006
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 12 >>

Post » Nie kwi 18, 2010 17:46 Re: Grupa ^JoKot^ -SEROCKA KOCIA MAKABRA.HELP!!!

bkcustoms pisze:OK., troszkę ochłonełem po emocjach związanych z widokiem kotów mieszkających w tym domu. Rozumiem, że wielu z Was pisze, że to makabra, zbrodnia, ludzka głupota, ale trzeba też troszkę spojrzeć na to z innej strony. A mianowicie z jakiej? Z takiej, ze można wspólnymi siłami i niewielkim nakładem finansowym stworzyć normalne warunki dla tych kotów, które tam powrócą.
Zapytacie teraz o czym mówię. Więc wyjaśniam. Wystarczyło by zebrać się w 6 dziewczyn, 2 chłopaków i w bardzo prosty sposób wysprzątać to porządnie, powstawiać siatki w okna, przenieść domek, który został stworzony na posesji dla kotków (zmieści się tam ok. 30 sztuk).
Nie wieżę że nikt w domu nie posiada kawałków desek, pali o długościach ok. 1,5 metra. Siatkę oczywiście trzeba było by zakupić, ale po za tym zaciśnięcie zębów, troszkę sprzętu i ten dom był by może nie rajem, ale ostoja dla tych biednych kotów. Trzeba wziąć pod uwagę fakt iż nie jest to domek o pow. 20m kwadratowych, tylko dom o pow. ok. podejrzewam min. 120 m kwadratowych, a znam takich co trzymają w bloku w kawalerce po 30 kotów, więc diametralna różnica, kobieta jest chętna na współpracę, da się z nią racjonalnie porozmawiać, to że pewne rzeczy do niej nie docierają; trzeba to zrozumieć, ona ma ok. podejrzewam 60 lat więc była inaczej wychowywana, w tamtych czasach liczyło się uratowanie zwierzęcia przed zamarznięciem a nie myśl o nie rozmnażaniu się, nie jest to kobieta która (przepraszam za wyrażenie) śmierdzi, nie da się z nią porozmawiać, wręcz przeciwnie, uważam że może nie dba o siebie ale chodzi „czysta”

Ale się rozpisałem :D mam nadzieję, że po krótce przedstawiłem obraz moich przemyśleń, w każdym bądź razie jeśli znajdą się chętni do pomocy to ja z radością tam wrócę i postaram się stworzyć normalne warunki tym kotom. Sprzęt jaki tam jest potrzebny również posiadam.
Potrzebne rzeczy:
1. deski, pale o min dł. 1,5 metra
2. siatka ogrodzeniowa z małymi oczkami
3. zszywki do tackera
4. gwoździe
5. wkręty do drewna
6. chęci

To pisałem ja „mistrz kierownicy” :D

p.s. dopiero dzisiaj po mojej pierwszej większej akcji zrozumiałem co tak naprawdę robi moja żona dla tych biednych zwierząt (oczywiście nie tylko ona) i wielki szacun za to co robi i jak tylko będę mógł to będę jej pomagał

Pozdrawiam wszystkich


Uważam, że Twój pomysł na pomoc dla p.Magdy ma ręce i nogi. Jednak nie jest możliwości, aby jedna osoba bez stałego dochodu, i żadnej fizycznej pomocy była w stanie ogarnąć tak olbrzymie stado.
Wykarmienie 60 czy 70 kotów przekracza możliwości jednego człowieka.
Jeśli chcemy aby te koty osiągnęły długotrwały "dobrobyt" musimy zredukować stado przynajmniej o połowę.

Ja się na wielkie sprzątanie piszę. Myślę też, że za niedługi czas będę się pozbywać swojego zdobycznego zestawu (kanapa+dwa fotele), więc kotom mogłoby to posłużyć za drapaki.
I myślę, że zbierając ekipę na 2 samochody, jesteśmy w stanie ogarnąć w ciągu jednego dnia cały teren.



Jana pisze:
Agneska pisze:
Jana pisze:Te koty tam wróciły zaraz po operacjach? Kotki też?

Jana, koty są domowe, niewychodzące.
Koty wróciły do domu, do wysprzątanej sypialni pani Magdy.

A czy ta pani odpowiednio i szybko zareaguje w razie jakichś (tfu tfu) komplikacji? :(

Agneska pisze:Pani Magda dzwoni do mnie dosyć często. Często z pytaniami z dziedziny weterynarii :roll: gdzie nie poczuwam się do wiedzy wystarczającej do udzielenia sensownej odpowiedzi.
Z drugiej strony, potrafi sama robić zastrzyki, podawać leki, ma wieloletnie doświadczenie.

Problem polega na tym, że dom jest położony na przepięknej działce nad Narwią, wśród kilku letniskowych domów. Za totalnym zadupiu. Niestety, sąsiedzi nie są przyjaźni. Samochodu nie ma, transportu też. Pozostaje taksówka do Legionowa, co nie jest możliwe, jak brakuje pieniędzy. :(

Zapewne przyjęty przez nas sposób rozwiązania problemu mnożenia się tam kotów nie jest najlepszy, ale nie był w naszym zasięgu żaden lepszy. :(

Bez pomocy z zewnątrz, jeśli się coś (tfu, tfu) stanie, będzie po kotce.
Po pierwsze p.Magda nie zauważy że się coś dzieje, po drugie nie będzie miała za co interweniować.

Idealnym rozwiązaniem byłoby znalezienie 2-3 osób, mieszkających w pobliżu, które mogłyby wygospodarować ze 2-3 dni w miesiącu i jeździć z kotami do weterynarza, lub pomagać w transporcie trocin z tartaku, jedzenia itp.

_kathrin

 
Posty: 3339
Od: Wto lip 31, 2007 16:53
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie kwi 18, 2010 17:49 Re: Grupa ^JoKot^ -SEROCKA KOCIA MAKABRA.HELP!!!

garraretka pisze:Nic się nie da zrobić z tym chorym kocurem? Przecież to jakiś koszmar. Pisaliście, że owa Pani jest skora do współpracy - jeśli nie chce kocura oddać to może się zgodzi na leczenie go, jeśli będzie miała pewność, że on do niej wróci?

Jutro będę z Agneską w Serocku, odwozimy pozostałe koty.
Podejmę jeszcze jedną próbę zabrania tego biedaka.

Lecz obawiam się, że dla niego najlepszym rozwiązaniem byłoby skrócenie cierpienia :(

_kathrin

 
Posty: 3339
Od: Wto lip 31, 2007 16:53
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie kwi 18, 2010 18:31 Re: Grupa ^JoKot^ -SEROCKA KOCIA MAKABRA.HELP!!!

Jeżeli mogłabym coś zasugerowac, to właśnie zmniejszenie liczebności stada, czyli adopcje... Jedna kobieta, chociażby najbardziej operatywna nie da rady ogarnąć tego wszystkiego, a koty są w strasznym stanie :( Nie można jej zostawić samej z kotami, bo to wyrok śmierci na koty i na nią samą, co się stanie gdyby zachorowała?
Obrazek Obrazek

kasia_czy

 
Posty: 352
Od: Pt mar 26, 2010 21:54
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie kwi 18, 2010 19:32 Re: Grupa ^JoKot^ -SEROCKA KOCIA MAKABRA.HELP!!!

Pani Magda ma zaprzyjaźnionego lekarza w Legionowie (BTW, dobry chirurg, parę lat temu został mi polecony do operacji mojego psa). Czy ktoś z Legionowa nie zechciałby być ew. wsparciem transportowym?
Obrazek

Agneska

 
Posty: 16483
Od: Wto paź 26, 2004 12:28

Post » Nie kwi 18, 2010 19:36 Re: Grupa ^JoKot^ -SEROCKA KOCIA MAKABRA.HELP!!!

_kathrin pisze:
Lecz obawiam się, że dla niego najlepszym rozwiązaniem byłoby skrócenie cierpienia :(

jeśli tak trzeba :cry:
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 56006
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 12 >>

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: erinn26 i 134 gości