mar9 pisze:Rozmawiałam z Panem Jasia, był z nim u weta. Jaś ma jakieś szmery w płucach, dalej kicha. Będzie w dalszym ciągu na lekach. Pan powiedział, że gdyby wiedział, że Jaś jest tak chory to by go nie brał. Zaproponowałam zwrot kosztów leczenia, nie chciał. Zaproponowałam powrót Jasia do mnie, też nie chciał. Nie wiem, co będzie dalej, czy Jaś z tego wyjdzie.
Ja myślałam, że to końcówka kk i za parę dni Jaś będzie zdrowy, dlatego też zgodziłam się na jego adopcję.
Jest mi źle, smutno, znowu wydałam do ds chorego kota, jestem do d... dt, może powinnam przestać tymczasować.
Nie nadaję się, powinnam raczej wspierać finansowo tych, którzy mają lepsze możliwości brania kotów na tymczas.
No bo cóż ja, mało miejsca, mało kasy, bez samochodu, nieodpowiednia opieka nad kotami.
Potem w ds koty chorują, ludzie narzekają, że wzięli chorego kota.
Widać same dobre chęci i miłość do kotów to za mało, aby im pomagać w taki sposób, jaki robię
Sorry za te żale ale musiałam to gdzieś wylać, kto nie chce, niech nie czyta.
Siedzę i płaczę nad swoją głupotą, nie wiedziałam, że tymczasowanie może być takie trudne i wymaga takich możliwości, których nie mam albo mnie po prostu na nie nie stać.
Pani Mario, proszę tak nawet nie myśleć ! Jest Pani idealnym DT,nie ma Pani sobie nic do zarzucenia.